Trzciana 140,
36-071 Trzciana

Telefon: 17 85 14 095

Historia Parafii Trzciana

 
Ks. dr Piotr Jamioł MS

Wstęp

Bardzo nieliczne i raczej popularno-naukowe są pozycje książkowe mówiące o historii i rozwoju Trzciany jak też i ziemi trzciańskiej. Literatura ta spełnia zasadniczo rolę przewodników turystycznych. Brak jest, niestety opracowań naukowych, opartych na wnikliwych badaniach źródeł i archiwaliów.
Do chwili obecnej, poza krótkimi artykułami[1], nie ukazała się żadna pozycja naukowa traktująca o przeszłości starej, bo liczącej niespełna 600 lat parafii trzciańskiej, pod wezwaniem św. Wawrzyńca – męczennika. Dlatego niniejsze opracowanie pragnie tę lukę wypełnić i dać czytelnikowi historię parafii od samych początków jej powstania, to jest od roku 1417, aż po chwilę obecną. Przyjęcie daty 1417 ma swoje uzasadnienie w dekrecie erekcyjnym parafii św. Wawrzyńca w Trzcianie przez biskupa krakowskiego Wojciecha Jastrzębca. Dla całości należy dodać, że pisząc o parafii trzciańskiej mamy na uwadze przede wszystkim wieś Trzcianę, a tylko ubocznie wspominamy o miejscowościach, które kiedyś historycznie należały do tej parafii. Mamy tu na myśli takie wioski jak: Dąbrowa, Błędowa Zgłobieńska i Słotwinka.
Ze względu na bardzo małą liczbę opracowań dotyczących parafii trzciańskiej, pracę tę oparto głównie na dokumentach archiwalnych takich, jak: Acta Episcopalia, Acta Officialia, Acta Visitationis, oraz inne dokumenty znajdujące się w Archiwum Metropolitalnym w Krakowie, Archiwum Archidiecezjalnym w Przemyślu, Archiwum Diecezjalnym w Rzeszowie oraz Archiwum Parafialnym w Trzcianie. W pracy wykorzystano także dokumenty z Archiwum Państwowego w Krakowie. Pełny wykaz bibliografii podano w przypisach niniejszego opracowania.
Całość opracowania zostało ujęte w sześciu rozdziałach, które stanowią pewną charakterystykę życia i dziejów parafii. W rozdziale pierwszym omówiono zagadnienia związane z powstaniem i rozwojem parafii w Trzcianie. W rozdziale tym uwzględniono położenie, nazwę i przynależność administracyjną parafii; ukazano zapomnianą parafię Dąbrowę w dekanacie leśnym oraz przedstawiono w formie skróconej historię parafii Trzciana na przestrzeni 590 lat. W rozdziale drugim uwzględniono wpływ czynnika świeckiego, a więc rolę patronatu na uposażenie parafii trzciańskiej. W trzecim zapoznajemy się z historią cmentarza parafialnego. W czwartym zaprezentowano parafię pod względem stanu ludności. O duchowieństwie tj. proboszczach i wikariuszach mówi rozdział piaty. W ostatnim zaś rozdziale zwrócono uwagę na niektóre aspekty życia religijno-moralnego parafii, ze szczególnym podkreśleniem dotychczasowych powołań kapłańskich i zakonnych z parafii, a także działalności charytatywnej, a więc szpitala parafialnego, szkolnictwa, bractw i stowarzyszeń kościelnych.
Przedstawione opracowanie dotyczące parafii Trzciana jest przede wszystkim pierwszym pełnym zebraniem materiału na ten temat, będącego do tej pory w rozproszeniu po różnych archiwach i publikacjach. Wykorzystano tutaj wszystkie dostępne materiały źródłowe, oraz rozproszone w różnych opracowaniach. Przedstawiony okres historii parafii trzciańskiej nie jest jeszcze zupełnie opracowany. Jest to dopiero część tego co można uczynić. Jest zarazem zachętą do głębszego zainteresowania się parafią Trzciana, oraz preludium do dalszych badań naukowych.


1. Powstanie i rozwój parafii w Trzcianie

1.1. Położenie, nazwa i przynależność administracyjna parafii  
[1] J. Kościelny, Z historii parafii kościoła p. w. św. Wawrzyńca w Trzcianie k. Rzeszowa, w: Trzciana. Szkice z dziejów wsi i szkolnictwa, Trzciana 1995, s. 60-75; S. Dziedzic, Zarys dziejów parafii Dąbrowa i Trzciana, w: „Zwiastowanie”, R. 6 (1997), nr 3, s. 108-134.
Trzciana, duża wieś położona na 50° 04´ szer. geogr. N i 21° 51´ dł. geogr. E, 13 km na zachód od Rzeszowa, na pograniczu dwóch głównych krain geograficznych: Pogórza Karpackiego i Kotliny Sandomierskiej [2], przy trasie A-4 prowadzącej ze wschodu na zachód Polski. Proces historycznego osadnictwa został tu praktycznie zakończony w ciągu XIV w. Pograniczem tym przebiegał od tysiącleci uczęszczany trakt handlowy ze wschodu na zachód Europy. Jego śladem prowadzi obecnie linia kolejowa [3] Przemyśl - Kraków i droga międzynarodowa A 4 Przemyśl – Zgorzelec. Nazwa Trzciana jest topograficzna, wzięła bowiem początek od miejsca położenia tej miejscowości na skraju bagien, mokradeł i lasów dawnej Puszczy Sandomierskiej nad potokiem Trzcianka, gdzie rosły trzciny. [2] Nazwy geograficzne Rzeczypospolitej Polskiej, Warszawa 1991, s. 581; S. Kłos, Rzeszów, Głógów Małopolski, Tyczyn Błażowa i okolice, Krosno 1998, s. 153, 156-160.
[3] W 1861 r. przez teren wsi Trzciana przeprowadzono kolej żelazną łączącą Kraków z Lwowem, a 1874 r. miejscowość ta otrzymała własną pocztę.
W czasach I Rzeczypospolitej, pod względem administracji państwowej, Trzciana należała do województwa sandomierskiego i powiatu pilzneńskiego w prowincji małopolskiej. Pod zaborem austriackim, z chwilą zajęcia przez Austrię południowej części ziem polskich w 1772 r., Trzciana należała do Królestwa Galicji i Lodomerii i wchodziła w skład cyrkułu pliznieńskiego [4]. W 1782 r. wprowadzono nowy podział administracyjny w Galicji. W Rzeszowie ustanowiono siedzibę jednego z osiemnastu cyrkułów, do którego przyłączono również Trzcianę [5]. Gdy w 1867 r. Galicja została podzielona na powiaty, wówczas Trzciana została włączona do powiatu rzeszowskiego. Utworzono wtedy urzędy powiatowe, a 1868 r. nazwano je starostwami powiatowymi [6]. Z chwilą odzyskania przez Polskę w roku 1918 niepodległości, Trzciana w okresie międzywojennym stale należała do województwa lwowskiego i powiatu rzeszowskiego [7]. W czasie drugiej wojny światowej niemieckie władze okupacyjne wprowadziły własny podział administracyjny ziem polskich. W latach 1939-1945 Trzciana należała do powiatu rzeszowskiego [8]. Po zakończeniu drugiej wojny światowej teren Polski został podzielony na 17 województw, a województwa na powiaty. Wówczas Trzciana weszła w skład nowoutworzonego województwa i powiatu rzeszowskiego [9]. Dnia 23 maja 1975 r. zlikwidowano dotychczasową administrację 17 województw i 314 powiatów, a utworzono w ich miejsce 49 województw, które z kolei podzielono na gminy. Na podstawie tego podziału, w latach 1975-1998, Trzciana należała do województwa rzeszowskiego i gminy Świlcza [10]. Z dniem 1 stycznia 1999 r. wprowadzono nowy trójstopniowy podział terytorialny państwa na: gminy, powiaty i województwa. Od tej chwili Trzciana należy do województwie podkarpackiego, powiatu rzeszowskiego i gminy Świlcza [11].
Natomiast pod względem administracji kościelnej parafia Trzciana od samego początku swego istnienia do roku 1785 należała do diecezji krakowskiej, w latach 1785-1807 przejściowo do nowo utworzonej diecezji tarnowskiej, następnie w latach 1807-1992 do diecezji przemyskiej, a od 25 marca 1992 r. do nowo powstałej diecezji rzeszowskiej. Gdy chodzi o przynależność dekanalną i archidekanalną, to od samego początku aż do roku 1448 parafia trzciańska należała do dekanatu dębickiego (tzw. leśnego), w prepozyturze wiślickiej, w diecezji krakowskiej. W latach 1448-1595 do dekanatu pilzneńskiego, który wchodził w skład archidiakonatu sądeckiego w diecezji krakowskiej [12]. Kiedy w 1595 r., w wyniku utworzenia nowych dekanatów, powstał dekanat ropczycki, parafia Trzciana znalazła się w tym właśnie dekanacie aż do rozbiorów Polski [13].
[4] J. Pękowski, Dzieje miasta Rzeszowa do końca XVIII w., Rzeszów 1913, s. 435-446; J. Malczewski, Dzieje Rzeszowa do roku 1914, Rzeszów 1985, s. 63.
[5] J. Malczewski, Dzieje…, s. 65.
[6] F. Bujak, Galicja, t. 1, Lwów 1908, s. 45; B. Kumor, Ustrój i organizacja Kościoła polskiego w okresie niewoli narodowej 1772-1918, Kraków 1980, s. 153.
[7] M. Kallas, Historia ustroju Polski, Warszawa 2005, s. 68-78.
[8] A. Ainenkel, Administracja w Polsce, Warszawa 1975, s. 124; A. Daszkiewicz, Ruch oporu w regionie Beskidu Niskiego 1939-1944, Warszawa 1975, s. 11.
[9] Województwo rzeszowskie zostało utworzone w 1944 r. w trybie ustawowym. Zob. M. Kallas, Historia…, s. 83-86, 443-444.
[10] Tamże, s. 89-96.
[11] Tamże, s. 96-97.
[12] B. Kumor, Rozwój sieci dekanalnej, „Rocznik Teologiczno-Kanoniczny”, t. 11, s. 91-96.
[13] Tamże.
Na mocy Pierwszego Traktatu Rozbiorowego Polski w 1772 r. pod panowanie Austrii dostała się znaczna część diecezji krakowskiej, archidiakonaty: sądecki, wojnicki, część krakowskiego, sandomierskiego i część prepozytury wiślickiej [14]. Na żądanie władz austriackich biskup krakowski Ignacy Kajetan Sołtyk utworzył 27 września 1778 r. oficjałat generalny w Zakrzówku koło Krakowa dla galicyjskiej części diecezji krakowskiej. Następnie pod naciskiem cesarza Józefa II, biskup Sołtyk dekretem z 26 lutego 1781 r. przeniósł go do Tarnowa, a oficjałem generalnym zamianował ks. Jana Duwala, prepozyta kolegiaty św. Wawrzyńca w Wojniczu [15]. Dekretem z 20 września 1783 r. cesarz Józef II utworzył samowolnie diecezję tarnowską z galicyjskich terenów diecezji krakowskiej i na jej pierwszego biskupa zamianował dotychczasowego oficjała generalnego ks. Jana Duwala. Faktycznie diecezja istniała nielegalnie, a ks. Duwal rządził na mocy uprawień jakie otrzymał od ordynariusza krakowskiego. Utworzoną diecezję usankcjonował papież Pius VI bullą In suprema beati Petri cathedra z dnia 13 marca 1786 r. Nowo utworzona diecezja obejmowała 26 dekanatów, ok. 400 parafii, a jej pierwszym biskupem po śmierci nominata J. Duwala († 13.12.1785) został ks. Florian Amand Janowski, dotychczasowy opat tyniecki [16]. Parafia Trzciana należała do tej diecezji i wchodziła w skład dekanatu ropczyckiego [17].
Po trzecim rozbiorze Polski, na mocy bulli papieża Piusa VII Indefessum personarum z dnia 13 czerwca 1805 r., diecezja tarnowska [18] została zniesiona. Następna bulla papieska Operosa atque indefsa z dnia 24 września 1805 r. podzieliła dotychczasowe terytorium diecezji tarnowskiej między Kraków (3 okręgi polityczne: Bochnia, Myślenice, Nowy Sącz – 15 dekanatów i 232 parafie) i Przemyśl (2 okręgi polityczne: Tarnów, Jasło – 9 dekanatów i 148 parafii), wyznaczyła nowe granice diecezji krakowskiej i przemyskiej oraz ukonstytuowała diecezję kielecką. Obydwa rozporządzenia papieskie zrealizował dopiero 17 września 1807 r. metropolita lwowski Kajetan Kicki [19]. W takiej to dziwnej sytuacji parafia Trzciana, jako należąca do cyrkułu (okręgu) rzeszowskiego, została włączona do dekanatu głogowskiego w diecezji przemyskiej. W diecezji przemyskiej parafia Trzciana była aż do roku 1992, jedynie zmianie ulegała jej przynależność dekanalna. Najpierw należała do dekanatu głogowskiego (1807-1931) a następnie rzeszowskiego II (1931-1998) [20].
W dniu 25 marca 1992 r. papież Jan Paweł II bullą Totus Tuus Poloniae Populus utworzył nowe struktury administracyjno – organizacyjne Kościoła w Polsce. W wyniku tych zmian parafia Trzciana wraz dekanatem rzeszowskim znalazła się w nowo utworzonej diecezji rzeszowskiej. Nowa diecezja została utworzona z diecezji przemyskiej (14 dekanatów) i diecezji tarnowskiej (5 dekanatów), liczyła 201 parafii oraz 600 tysięcy wiernych [21]. W dniu 1 marca 1998 r. biskup rzeszowski Kazimierz Górny utworzył nowy dekanat trzciański z siedzibą w Trzcianie. Nowy dekanat powstał na terenach wydzielonych z czterech dotychczasowych dekanatów: rzeszowskiego II, rzeszowskiego IV, głogowskiego i sędziszowskiego. W jego składzie znalazły się następujące parafie: Będziemyśl, Błędowa Zgłobieńska, Bratkowice, Bzianka, Dąbrowa, Klęczany, Rzeszów - Przybyszówka, Świlcza i Trzciana. Pierwszym dziekanem został ks. Józef Kościelny, proboszcz w Trzcianie. Od tej chwili parafia Trzciana należy do dekanatu trzciańskiego i jest jego siedzibą [22]. Po ostatecznej zmianie administracyjnej diecezji rzeszowskiej w 2003 roku dekanat trzciański w wyżej opisanych granicach otrzymał nazwę Rzeszów – Zachód z siedzibą w parafii Św. Mikołaja Rzeszów – Przybyszówka.
Jeśli chodzi o granice terytorium samej parafii Trzciana, to należy podkreślić, że na przestrzeni wieków ulegały one ciągłym zmianom. Pierwotną siedzibą parafii była wieś Dąbrowa, w której już przed 1325 r. istniał kościół parafialny pod wezwaniem św. Wawrzyńca. Do tej parafii należała również wieś Trzciana. W dniu 14 maja 1417 r. bp krakowski Wojciech Jastrzębiec erygował parafię Trzciana pod wezwaniem św. Wawrzyńca i konsekrował kościół. Do parafii należały wioski: Trzciana i Dąbrowa. W 1581 r. dołączono do parafii trzciańskiej wieś Słotwinkę, będącą częścią Trzciany, a w latach 1982-1995 również Błędową Zgłobieńską z parafii Zglobień. Kolejnym zmianom uległy granice parafii Trzciana dopiero w 1987 r., kiedy to dekretem bpa Ignacego Tokarczuka erygowano nową parafię w Dąbrowie, wydzielonej z dotychczasowej parafii trzciańskiej. A w 1995 r. utworzono nową samodzielną parafię w Błędowej Zgłobieńskiej. Tak więc parafia Trzciana stała się matką dla dwóch nowych parafii: w Dąbrowie i Błędowej Zgłobieńskiej. Aktualnie do parafii należy tylko wieś Trzciana.

1.2. Zapomniana parafia w leśnym dekanacie

Jak przebiegał rozwój parafii w jej początkach trudno dzisiaj bliżej określić, przede wszystkim z powodu braku przekazów źródłowych. Parafia powstała prawdopodobnie już w drugiej połowie XIII w., ale siedziba jej znajdowała się wówczas na terenie wsi Dąbrowa [23], skąd później została przeniesiona do Trzciany.
Pierwszym wiarygodnym dokumentem, historycznym, potwierdzającym istnienie parafii i kościoła w Dąbrowie pod wezwaniem św. Wawrzyńca jest watykański rejestr na temat świętopietrza z lat 1325-1327 płaconego przez Polskę Stolicy Apostolskiej. Dokument wymienia parafie należące do dekanatu dębickiego: Decanatus de Silvis seu Dambitia: Dambitia, Zarecz, Lubsina, Dambrowa, Lank, Sandissow, Czudec, Debrechow, Xagnicz, Strasencin, Predzlaw, Galuszowicz, Bresenicza, Chorzelow [24]. Źródło to podaje, że Dąbrowa już była przed rokiem 1325 siedzibą parafii wchodzącej w skład dekanatu dębickiego zw. dekantem leśnym (silvis decanatus) w diecezji krakowskiej [25]. Dekanat ten był bardzo rozległy i słabo zaludniony. Według T. Ladenbergera, na początku XIV w. zaludnienie to wynosiło ok. 2 osoby na km2, podczas gdy na ziemiach nadwiślańskich w rejonie Sandomierza i Wiślicy ok. 30 osób [26].
Wnosić stąd można, że większość z wymienionych w dokumencie miejscowości było już w tym czasie odpowiednio zagospodarowanych i wyczerpało 20-letni okres wolności od obciążeń. Zdaniem Józefa Rawskiego, do parafii dąbrowskiej należały wówczas wioski z folwarkami, opłacając dziesięcinę snopową: Dąbrowa, Trzciana, folwarki rycerskie - w Bratkowicach, Mrowli, Błędowej Zgłobieńskiej, sołectwa z folwarkami w Zgłobniu i Niechobrzu, a także wieś Słotwina. Teza Rawskiego znajduje potwierdzenie w rozprawie T. E. Modelskiego Sprawa pogranicza polsko-ruskiego w badaniach ruskich [27].
Na podstawie wykazów świętopietrza dekanatu dębickiego od roku 1325 do 1374 na rzecz Stolicy Apostolskiej stwierdzono, że parafia Dąbrowa była słabo uposażona, a jej taksa wynosiła od 5 ½ do 7 skojców, podczas gdy parafia w Stróżyskach, ufundowana przez Półkoziców (powstała i wymieniona w dokumentach rzymskich w tym samym czasie co i Dąbrowa) została oszacowana przez kolektorów świętopietrza na sunę sporą, bo 22 grzywien i płaciła 2 grzywny 15 skojców 8 denarów dziesięciny papieskiej [28]. Parafia Dąbrowa wówczas zaliczana była do najuboższych w dekanacie leśnym, którą tworzyły dwie zaledwie wsie: Dąbrowa i Trzciana. Uwzględniając fakt, iż tereny te były mocno zalesione, świeżo kolonizowane, a więc pobliskie obie miejscowości były niewielkie, skąd i uposażenie parafii mogło być słabe, trudno jednoznacznie wyrokować – wobec braku konkretnych źródeł – o wielkości terytorialnej parafii.
Powstanie kresowej parafii w Dąbrowej świadczy o napływie osadników na te tereny najpóźniej w końcu XIII w. Jej erekcję tłumaczyć można z jednej strony względami curie animarum, bowiem pleban odległych Stróżysk z pewnością zaniedbywał swych parafian nad niespokojną granica ruską, z drugiej zaś mogło tu odgrywać pewną rolę rozrodzenie się dziedziców Stróżysk Sopichowskich i osiedlenie się któregoś z nich na kresach wschodnich [29]. Warto pod uwagę wziąć także fakt, że w tym czasie aktualne stały się zadania duszpasterskie kapłanów kościołów prywatnych. Utrzymano wówczas jedynie cześć opłat z łanów kmiecych, natomiast dziesięciny z powstałego folwarku przeznaczono na uposażenie nowego kościoła parafialnego [30]. Wówczas granice wschodnie diecezji krakowskiej pokrywały się w zasadzie z politycznymi i biegły linią graniczną województwa krakowskiego i sandomierskiego z jednej i ruskiego z drugiej strony. Było to pogranicze z diecezją przemyską. Parafie: Jaśliska, Dukla, Zręcin, Łączki, Lutcza, Niebylec, Połomia, Czudec, Zgłobień, Trzciana, Mrowla, Głogów Małopolski, Przewrotne, Górno, Łętownia i Bieliny wyznaczały granice po stronie Krakowa. Granica ta w zasadzie była trwała. Potwierdził ją król Kazimierz Wielki dokumentem z 19 stycznia 1354 r. wyznaczając granice ziemi ruskiej od wsi Dąbrowy k. Rzeszowa w ziemi sandomierskiej do Leżajska w ziemi jarosławskiej i od Dąbrowy do grodu Czudec w ziemi sandomierskiej [31].
Ówczesny dekanat dębicki (leśny), około roku 1350, był najbardziej rozległym terytorialnie w całej diecezji krakowskiej, wynosił 3404 km2 oraz liczył 9219 osób. W skład tego dekanatu wchodziło 15 parafii, a wśród nich Dąbrowa [32]. Terytorium pierwotnej parafii Dąbrowa było rozległe, swym zasięgiem przewyższało kilkakrotnie obszar dzisiejszej parafii trzciańskiej, o czym świadczy fakt jego okrojenia już w XIV w. i powstania osobnych parafii w Górze Ropczyckiej (ok. 1346 r.), Mrowli (przed 1352) Ropczycach (1362), Nockowej (po 1374) i Witkowicach (druga poł. XIV w.). Warto podkreślić, że przed rokiem 1325 były na tym terenie takie parafie jak: Dębica, Sędziszów, Dąbrowa, Dobrzechów, Chorzelów, Czudec i inne [33]. Zmiany te świadczą o przyspieszeniu procesów kolonizacyjnych w drugiej połowie XIV w. Był to w dużej mierze rezultat świadomej akcji osadniczej Kazimierza Wielkiego, zmierzającej do likwidacji puszcz międzydzielnicowych i umocnienia pogranicza [34].
Okres, w którym powstała parafia w Dąbrowej, rozpoczyna intensywną kolonizację osadniczą na prawie niemieckim w Puszczy Sandomierskiej. Innym skutkiem kolonizacji na prawie niemieckim był obowiązek budowy przez parafian kościołów, co potwierdził synod prowincjalny wieluńsko-kaliski prymasa Mikołaja Traby z 1420 r. w statucie De ecclesiis aedificandis [35]. Parafia nadawała nowo założonym wsiom cechę trwałości, stabilizowała jej mieszkańców, będąc równocześnie placówką kulturalną i społeczną, przy której niebawem miała powstać szkoła, a nieco później organizacje ludzi świeckich i szpital. Toteż w XIV w. dokumenty lokacyjne, już to na „surowym korzeniu”, już to przez przenoszenie osad na prawo niemieckie, często mówią o kościele w nowej wsi i oddają mu na własność co najmniej jeden łan ziemi. Obejmowane przez kolonistów coraz to nowych terenów, przy równocześnie postępującym wzroście ludności [36] musiało siłą rzeczy spowodować rozwój sieci parafialnej [37]. Powstanie parafii w Dąbrowej, leżącej w tym czasie na obrzeżach Ziemi Sandomierskiej, świadczy o szybkim napływie ludności polskiej na te tereny kresowe oraz o rozprzestrzenieniu się rodu Półkoziców, do których zaliczane były również rody: Sopichowskich, Czarnkowskich, Ligęzów, Niewiarowskich i Marszałkowskich.
Chociaż nie zachował się dokument erekcyjny parafii Dąbrowa, jednak możemy stwierdzić na podstawie stosowanych wówczas praktyk, że dokument erekcyjny wystawił jej fundator – patron kościoła, zaś erekcyjny biskup krakowski. Już samo wezwanie św. Wawrzyniec (tzw. patrocinium) jest dowodem starożytności parafii i kościoła. Usytuowanie najstarszych kościołów przy grodach możnowładczych miało na celu stworzenie bezpiecznych i prężnych ośrodków akcji chrystianizacyjnej kraju, zwłaszcza na jego pograniczu z Rusią, a do którego należały wówczas tereny wiosek Dąbrowa i Trzciana. W interesie Kościoła i dworu panującego leżała dogłębna chrystianizacja narodu, i ta potrzeba zrodziła rychło wolę budowy kościołów parafialnych również na wsi. Wybudowany przez fundatora kościół przezeń uposażony konsekrował biskup, przeznaczając go na wyłączną służbę Bożą.
Synody z XIII w. w każdym wypadku uzależniły budowę świątyni od zgody biskupa diecezjalnego, a dopiero synod prowincjalny metropolity Jakuba Świnki z 1285 r. zarządził, by z okazji fundacji nowej parafii wystawiano odpowiednie dokumenty erekcyjne i fundacyjne oraz pilnie ich strzeżono. Z chwilą wystawienia i opieczętowania dokumentu erekcyjnego przez biskupa miejscowego parafia stawała się osobą prawną, kościelną, podmiotem praw parafialnych tak dla kościoła, jak i proboszcza (plebana) oraz innych osób kościelnych tu pracujących. Dokumenty erekcyjne parafii od XIV w. poświadczają, że na utworzenie nowej parafii wymagano pisemnej zgody kapituły katedralnej, a w królewszczyznach ponadto zgody króla. Zgoda kapituły była konieczna w przypadku przydzielenia nowej parafii dziesięcin, przynależnych dotąd do stołu biskupiego.
Jaka była przyczyna zmiany siedziby przygranicznej parafii Dąbrowy i przeniesienie jej do Trzciany, trudno dzisiaj bliżej określić, przede wszystkim z braku przekazów źródłowych. Skąpe źródła watykańskie, bo polskie niestety nie zachowały się, zostały zniszczone przez liczne wojny i najazd Rakoczego, utrudniają jednoznaczną odpowiedź, zarówno co do genezy jak i historii tej, jednej z najstarszych w tym rejonie parafii, jej fundatorów, jak i powinności z owej fundacji wynikających. Można przypuszczać, że na skutek kolonizacji obszarów leśnych na obrzeżach Puszczy Sandomierskiej powstawały liczne osady, a wśród nich także wieś Trzciana. Nie mniejszy wpływ na rozwój okręgu parafialnego miały drogi handlowe [38]. Przez Małopolskę przebiegały ważne arterie komunikacyjne łączące Ruś z Zachodem i Węgry z Bałtykiem. Dzięki tym szlakom drogowym rozwijał się handel, rzemiosło, a co za tym idzie wzrastała zamożność wiosek i miast przy nim położonych. Poprzez Trzcianę przebiegał szlak łączący wschód z zachodem, a mianowicie Lwów i Rus Halicką z Krakowem (przez Gródek, Przemyśl, Jarosław, Rzeszów, Ropczyce, Pilzno, Tarnów, Bochnia). Najdawniejsze ustroje parafialne związane były w dużej mierze z targowiskami. Były to miejsca wymiany handlowej, położone wzdłuż głównych szlaków handlowych [39]. Osady targowe były stale zamieszkałe przez ludność rzemieślniczo-kupiecką, wyposażoną we wszelkie urządzenia usługowe późniejszych wiosek lokowanych na prawie niemieckim. Ponadto w tym okresie typowym zjawiskiem była likwidacja małych, jednowioskowych parafii. I dlatego dotychczasowy właściciel Dąbrowy, biorąc pod uwagę powyższe fakty, postanowił ufundować kościół na terenie bardziej perspektywicznym na przyszłość, jakim okazała się wieś Trzciana.
Historycy na ogół zgodnie podtrzymują taką tezę, że parafia Dąbrowa powstała w XIII w., a w nieznanych bliżej okolicznościach na początku XV w. jej siedziba została przeniesiona do sąsiedniej Trzciany. Stwierdzają oni, że decydującą przyczyną tej zmiany mógł być pożar kościoła, najazd nieprzyjacielski na Dąbrowę i profanacja miejsca, czy wreszcie inne okoliczności zadecydowały o tym, że właściciel obu wsi, Paweł podjął dzieło budowy nowej świątyni w Trzcianie. Natomiast pozostałe wioski, które należały dotychczas do parafii w Dąbrowie, zgodnie z opinią J. Rawskiego, zostały włączone do nowo utworzonych parafii w Nockowej, Zgłobniu i Mrowli [40].
Kiedy przygraniczne miejscowości: Dąbrowa, Trzciana, Będziemyśl, Olchowa czy Sielec przeszły z rak książęcych w prywatne posiadanie, stanowiąc odtąd własność rycerską? Zdaniem J. Kurtyki [41] ród Półkoziców ze Stróżysk otrzymał dobra nad granicą ruską bardzo wcześnie, być może w XII lub XIII w., może więc jeszcze przed fundacją parafii w Stróżyskach. Utrzymuje on też, że dobra te, związane z obustronnym systemem przygranicznym zgrupowane były zapewne wokół grodu w Będziemyślu. Ze źródeł kościelnych wynika, że w XV i XVI w. parafia w Stróżykach uposażona była dziesięciną snopową m.in. pochodzącą ze wsi: Stróżyska, Sopichów, ale także z Sielca, Olchowej, połowy Dąbrowy i Będziemyśla oraz dziesięciną pieniężną m.in. z wsi: Iwierzyce, Trzciana, Dąbrowa, Będziemyśl. Jan Długosz podaje, iż w przypadku Dąbrowy, Trzciany, Będziemyśla, Iwierzyc, Sielca i Olchowej była to dziesięcina wybierana z kmiecych łanów [42].
[14] B. Kumor, Dzieje polityczno-geograficzne diecezji tarnowskiej, Lublin 1959, s. 16.
[15] B. Kumor, Ustrój…,
s. 157-158.

[16] B. Kumor, Ustrój…, s. 159; Tenże, Granice metropolii i diecezji polskich 968-1939, Lublin 1969-1972, s. 290.
[17] W roku 1786 r. do dekanatu ropczyckiego należało 13 parafii: Ropczyce, Góra Ropczycka, Czarna, Witkowice, Mrowla, Trzciana, Nockowa, Głogów Małopolski, Łączki Kucharskie, Zgłobień, Sędziszów Małopolski, Mała i Ocieka. Archiwum Kapituły Metropolitalnej w Krakowie (dalej cyt: AKapMK), Liber ecclesiorum beneficiorumque Dioecesis Cracoviensis 1786, k. 249-266.
[18] Interesujące są dalsze dzieje diecezji tarnowskiej. Otóż 20 września 1821 r. papież Pius VII bullą Studium paterni affectus erygował diecezję tyniecką. Biskupem jej został ks. Grzegorz Tomasz Ziegler – benedyktyn. Ponieważ usytuowanie stolicy diecezji w Tyńcu okazało się niepraktyczne, dlatego bp Ziegler wystarał się o jej przeniesienie do Tarnowa. Papież Leon XII bullą Sedium episcopalium translationes z 23 kwietnia 1826 r. przeniósł stolicę diecezji z Tyńca do Tarnowa i nadał jej nazwę Tarnowska. Przywrócona do życia diecezja otrzymała z diecezji krakowskiej 14 dekanatów i 231 parafii, zaś z diecezji przemyskiej 4 dekanaty i 75 parafii. Zob. B. Kumor, Ustrój…, s. 172-173.
[19] Tamże, s. 166-167.
[20] Kronika Diecezji Przemyskiej (KDP), R. 73:1987, z. 1-2, s. 58.
[21] Diecezja rzeszowska objęła tereny wydzielone z dwóch diecezji: przemyskiej i tarnowskiej. Z diecezji przemyskiej 14 dekanatów: brzostecki, czudecki, frysztacki, głogowski, jasielski wschodni, jasielski zachodni, rzeszowski I, rzeszowski II, rzeszowski III, rzeszowski IV, sokołowski, strzyżowski, tyczyński żmigrodzki. Z tarnowskiej: cały dekanat kolbuszowski oraz 37 parafii wydzielonych z dekanatów: bieckiego, gorlickiego północnego, gorlickiego południowego, ropczyckiego i sędziszowskiego. Poprzez wydzielenie parafii z poszczególnych dekanatów diecezji tarnowskiej, nieznacznie naruszona została dotychczasowa struktura dekanalna. Z tego tez względu bp Kazimierz Górny dokonał niewielkich korekt w organizacji wewnątrz diecezjalnej. Pozostawił bez zmian dekanaty, przydzielone z diecezji przemyskiej oraz dekanat kolbuszowski z diecezji tarnowskiej; natomiast do nowych granic diecezjalnych dostosował dekanaty: biecki, ropczycki i sędziszowski, a dla parafii z dotychczasowych dwóch dekanatów gorlickich, które weszły w skład diecezji rzeszowskiej, utworzył jeden dekanat gorlicki. Po tych korektach diecezja dzieliła się na 19 dekanatów i 201 parafie.
[22] A. Motyka, Redemptori Hominis. Dziesięciolecie diecezji rzeszowskiej (1992-2002), Rzeszów 2002, s. 14-18.
[23] Dąbrowa – nazwa topograficzna utworzona od miejsca pokrytego dąbrowami, czyli lasami dębowymi (podstawowe słowo twórcze – dąb).
[24] A. Theiner, Vetera Monumenta Poloniae et Lithuaniae, Roma 1860, t .1, s. 247, 254; Monumenta Poloniae Vaticana (MPV), t. I Acta Camera Apostolacie v. I, 1207-1344, wyd. J. Ptaśnik, Kraków 1913, s. 157, 232.
[25] MPV, t. 1, s. 157, 232.
[26] T. Ladenberger, Zaludnienie Polski na początku panowania Kazimierza Wielkiego, Lwów 1930, s. 72.
[27] J. Rawski, Dziesięcina snopowa a zaludnienie południowej Ziemi Sandomierskiej w I połowie XIV w., mps, s. 1-8; Tenże, Wykaz i mapka miejscowości południowej Ziemi Sandomierskiej, których istnienie w I połowie XIV w. ustalono na podstawie kryterium dziesięciny snopowej, mps, s. 18-26; Archiwum Parafialne w Sędziszowie (APS), J. Wołek-Wacławski, Sędziszów Młp. i jego okolica, mps, t. 2, s. 3 n; T. E. Modelski, Sprawa pogranicza polsko-ruskiego w badaniach ruskich, w: Pamiętnik IV Zjazdu Historyków polskich w Poznaniu, Lwów 1925, t. 2, s. 9.
[28] MPV, t. 1, s. 152, 227, 309.
[29] J. Kurtyka, Krąg rodowy i rodziny Jana Pakosławica ze Stróżysk i Rzeszowa. Ze studiów nad rodem Półkoziców w XII i XIV w., „Przemyskie Zapiski Historyczne”, R. 6-7:1988-1989, s. 40. 
[30] J. Kurtyka, Osadnictwo średniowieczne. Początki osady i miasta, w: Dzieje Rzeszowa, pod red. Feliksa Kiryka, Rzeszów 1994, t. 1, s. 138-139.
[31] Codex diplomaticus Poloniae, ed. L. Ryczewski i S. Muczkowski, t 1, Warszawa 1847, nr 119, s. 200-211 (CDPol.).
[32] T. Ładogórski, Studia nad zaludnieniem Polski XIV wieku, Wrocław 1958, s. 194-209.
[33] Tamże.
[34] Z. Kaczmarczyk, Monarchia Kazimierza Wielkiego, Poznań 1947.
[35] B. S. Kumor, Dzieje diecezji krakowskiej do roku 1795, t. 4, Kraków 2002, s. 203.
[36] S. Respond, Zagadnienie osadnictwa słowiańskiego w świetle toponomastyki, „Kwartalnik Historyczny”, R. 52:1938, s. 539.
[37] Z. Kaczmarczyk, Monarchia…, t. 2, s. 215 n.
[38] B. Kumor, Powstanie i rozwój sieci parafialnej w Małopolsce Południowej do końca XVI w., „Prawo Kanoniczne”, R. 5:1962, nr 3-4 , s. 199-203.
[39] Tamże, s. 203-205.
[40] S. Dziedzic, Zarys…, s. 114.
[41] J. Kurtyka, Krąg rodowy…, s. 42.
[42] Tamże, s. 138.
I znów dane, zaświadczające o stanie i powinnościach feudalnych i płatniczych z XIV i XV w. pozwalają jedynie na snucie hipotez, nie przynoszą wszakże jednoznacznych rozstrzygnięć. Jeśli owe przygraniczne miejscowości z woli książąt piastowskich należały już wcześniej do Półkoziców, królewskie nadanie z 1354 r. Janowi Pakosławicowi włości rzeszowskiej nie było więc przypadkowe: ziemie Półkoziców graniczyły z rozległymi, przyłączonymi ok. 1340 r. do Polski przez Kazimierza Wielkiego okolicami Rzeszowa, które przez kilka wieków należały do książąt ruskich. Dnia 19 stycznia 1354 r. królewska kancelaria wystawiła dokument, na mocy którego monarcha nadawał dobra rzeszowskie – oppidum Rzeschoviense cum suo toto districtu – wspomnianemu Janowi Pakosławicowi ze Stróżysk. Obszar dóbr, graniczących przed 1340 r. z Królestwem Polskim, a następnie wcielonym przez króla do jego państwa, był terytorialnie identyczny z włością rzeszowską i sięgał od Leżajska po leżące w ziemi sandomierskiej (i powiecie pilzneńskim), a więc po polskiej stronie granicy, wieś Dąbrowę i zamek Czudec. Właśnie Czudec i Dąbrowa (k. Trzciany), dwie najznaczniejsze osady i siedziby parafii przy granicy Ziemi Sandomierskiej z Rusią (była to równocześnie wschodnia granica diecezji krakowskiej) wyznaczały zachodni zasięg tej znacznej darowizny [43] – stwierdza S. Mateszew. Na obszarze otrzymanym od króla Jan Pakosławic i jego potomkowie, zarówno w męskiej, jak i żeńskiej linii cieszyć się mieli licznymi przywilejami, wynikającymi m.in. z zatwierdzonego dla miejscowości w tych obszarach położonych prawa magdeburskiego. [43] S. Mateszew, Osadnictwo i stosunki własnościowe w powiecie dąbrowskim do końca XVIII w., w: Dąbrowa Tarnowska. Zarys dziejów miasta i powiatu, pod red. F. Kiryka i Z. Ruty, Warszawa 1974, s. 72.
Według wybitnego historyka Kościoła w Polsce, ks. Bolesława Kumora, kościół w Dąbrowie zbudowany został w XIII w. pod wezwaniem św. Wawrzyńca - męczennika. Ks. Kumor pisze też o tradycji wznoszenia świątyń pod wezwaniem tego świętego, sięgającej czasów Bolesława Krzywoustego, który w uroczystość św. Wawrzyńca, 10 sierpnia 1109 r. odniósł zwycięstwo pod Nakłem nad Pomorzanami, przypisywane przez współczesnych wstawiennictwu męczennika [44]. Na podstawie badań naukowych ks. Kumora można stwierdzić, że pierwszy kosciół pod wezwaniem św. Wawrzyńca powstał w Wojniczu, prawdopodobnie jako jedna z wotywnych świątyń wzniesionych przez Bolesława Krzywoustego, a w wieku następnym powstawały kolejne kościoły: w Biegonicach i w Dąbrowie k. Rzeszowa. [44] B. Kumor, Powstanie…, R. 6:1963, nr 1-4, s. 452.
W dokumencie wystawionym w 1372 r. w Pilźnie, w oparciu o który lokowano Dębicę na prawie średzkim, znajduje się podpis sołtysa przygranicznej wsi Dąbrowa o nazwisku Radoyn, występującego w charakterze świadka [45]. Fakt ten potwierdza znaczenie społeczne tej miejscowości. Ponadto jeszcze 120 lat po przeniesieniu siedziby parafii z Dąbrowy do Trzciany, toczył się w 1533 r. przed sądem biskupim w Krakowie spór o prawo patronackie pomiędzy właścicielami Dąbrowy i Trzciany [46]. Również tradycja ustna przekazywana z pokolenia na pokolenie podaje informacje o istnieniu parafii w Dąbrowie w dawnych czasach. Najstarsi mieszkańcy Dąbrowy, powołując się na prastare, sięgające w głęboką przeszłość przekazy ustne, że był także w Dąbrowie ongiś gród, strzegący okolicy i granic wczesnopiastowskiego państwa, uszczuplonego w swoim posiadaniu najazdami ruskich książąt. Wedle odwiecznej tradycji miał on się wznosić w miejscu, w którym zbudowano później folwark rycerski, a do dziś stoi dwór szlachecki. Obok tego grodu miał stać drewniany kosciół parafialny, zniszczony pożarem, zapewne końcem XIV w., bądź na początku w. XV. Wówczas pan na Dąbrowie i Trzcianie wybudował nowy kosciół w Trzcianie. Według innych przekazów ów starożytny kościół parafialny znajdował się w centrum Dąbrowy, nieco na południe od dzisiejszej szkoły, bądź – jak głosi jeszcze inna tradycja – w miejscu, gdzie stoi dziś stara „kapliczka Długoszów”, o bardzo starym rodowodzie, z pięknym i cennym obrazem na desce Matki Bożej, zbliżonym ikonograficznie do MB Leżajskiej, przeniesionym ostatnich czasach (pod koniec XX w.) do pobliskiego, nowego kościoła parafialnego w Dąbrowie. Właściciele dąbrowskiego dworu dbali o wystrój i stan techniczny tej kapliczki. Istnieje też poważna hipoteza, że w tym miejscu stała wcześniej inna, zapewne większa kaplica. Może ta o której wspominają XVIII wieczne akta z wizytacji biskupiej? Wizytator zanotował: W Dąbrowej jeszcze w 1721 r. stała kapliczka św. Michała, która była może ostatnim śladem po parafii z wieku XIV [47]. Odprawiano w niej Msze św. Wobec przestrzegania zasady wznoszenia na miejscu zniszczonego lub przeniesionego kościoła jakiegoś obiektu sakralnego – np. kaplicy czy krzyża, jest prawdopodobne, że znajdowała się ona w miejscu dawnego średniowiecznego kościoła parafialnego. Biorąc to wszystko cośmy powiedzieli na ten temat, dzisiaj trudno nam się zgodzić z przypuszczeniem ks. B. Kumora, że kaplica ta była zapewne owym dawnym kościołem parafialnym [48], chociaż i tej hipotezy nie sposób wykluczyć.

1.3. Parafia św. Wawrzyńca w Trzcianie
Dzieje parafii św. Wawrzyńca w Trzcianie zawierają w sobie bogaty splot wydarzeń historycznych życia religijnego wspólnoty parafialnej, z którymi ściśle związane są losy kościołów i instytucji parafialnych. Dzieje tej parafii można podzielić na trzy odrębne okresy. Pierwszy okres obejmuje lata 1417-1600 i ukazuje początkowy rozwój życia parafialnego oraz jego stopniową dynamikę. Drugi okres ogarnia lata 1600-1897, a więc czasy wojen i trudnych konfliktów wewnętrznych w XVII i XVIII w. oraz długi okres niewoli narodowej. Okres ten znamionuje kryzys życia religijnego parafii trzciańskiej oraz jego zahamowanie w rozwoju. Trzeci okres prezentuje nam historię parafii w latach 1897-2007, ukazując poszczególne etapy rozwoju życia religijnego wspólnoty parafialnej. Cechuje go niezwykła dynamika i rozwój życia religijno-moralnego, pomimo pewnych trudności związanymi z pierwszą wojną światową (1914-1918), okupacją hitlerowską (1939-1945) i represjami ze strony władz komunistycznych (1945-1989).
Rozpatrując natomiast zmiany, jakie nastąpiły w ciągu interesującego nas okresu w kultowym wyposażeniu obiektów sakralnych, ze względu na ich znaczenie dla bezpośrednich oddziaływań duszpasterskich i religijnych ośrodka parafialnego, zobaczymy, że wynikały one z chęci jak najlepszej adaptacji do potrzeb pastoralnych, usprawnienia wykonywanych w nim aktów kultowych, stworzenia optymalnych warunków dla przybywających don wiernych. Były też wyrazem chęci uświetnienia samego kultu religijnego przez parafian i ich duszpasterzy.

1.3.1. Z przeszłości parafii Trzciana 1417-1600
[45] S. Mateszew, Osadnictwo…, s. 72.
[46] Tamże, s. 71.
[47] Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie (AKMK), AV nr 6, 1721, k. 163-166.
[48] B. Kumor, Przenoszenia praw parafialnych w Małopolsce Południowej w okresie średniowiecza, „Polonia Sacra”, R. 10:1958, nr 2, s. 278.
Duży wpływ na przeniesienie dotychczasowej siedziby parafii z Dąbrowy do Trzciany, oprócz wyżej wspomnianych czynników lokalnych, miały również zmiany jakie dokonały się w strukturach władz kościelnych i państwowych w wieku XV. Jan Długosz w Liber beneficjorum, określając w XV w. wschodnie granice diecezji krakowskiej, pisał: W niektórych miejscach oddziela diecezję krakowską od chełmskiej rzeka Wieprz, czyli po łacinie Aper. Od tego zaś miejsca jej granica biegnie aż w pobliże Rzeszowa i aż do wsi i parafii Trzciana, a stąd do rzeki Jasionka włącznie, która oddziela diecezję krakowską od przemyskiej [49]. W XV w. zaszły w strukturach władz kościelnych głębokie zmiany, kształtował się coraz wyraźniej system powinności feudalnej. Stolica dekanatu została przeniesiona z Dębicy do Pilzna. Biskup krakowski Zbigniew Oleśnicki ustanowił w 1448 r. archidiakonat sądecki, do którego włączony został dekanat pilzneński, należący dotąd do prepozytury wiślickiej. Od tej chwili parafia Trzciana, składająca się z dwóch wiosek: Trzciany i Dąbrowy, pojawia się we wszystkich dokumentach kościelnych takich jak: wykazy parafii, spisy powinności z tytułu dziesięcin czy świętopietrza. [49] J. Długosz, Liber beneficjorum Dioecesis Cracoviensis, wyd. A. Przeździecki, Kraków 1864, t. 2, s. 437.
Trzciana jako wieś młodsza od Dąbrowy płaciła wyłącznie dziesięcinę pieniężną – 8 groszy od łana kmiecego. Za czasów Jana Długosza, w pierwszej połowie XV w., połowa wsi Dąbrowa z ról dawniejszych oddawała dziesięcinę snopową, a druga połowa wsi, ze zbiorów pochodzących ze świeżo wykarczowanej ziemi – dziesięcinę pieniężną, także w wysokości 8 groszy od łana (ta forma została wprowadzona przez króla Kazimierza Wielkiego). Długosz wspomina też o folwarku rycerskim w Dąbrowie (praedium militarne), płacącym dziesięciny proboszczowi w Trzcianie [50]. Trzciana nie posiadała jeszcze wówczas folwarku rycerskiego. [50] Tamże.
Początki fundacji parafii w Trzcianie dał wybitny rycerz Paweł Sopichowski, uczestnik bitwy grunwaldzkiej. A było to tak! W 1414 r. spokrewniony z Janem Pakosławicem ze Stróżysk, Paweł, właściciel Dąbrowy i Trzciany, przeznaczył część gruntu ziemi na uposażenie parafii w Trzcianie. Było to wotum dziękczynne za zwycięstwo nad Krzyżakami i szczęśliwy powrót z wojny [51]. Następnie, w latach 1414-1416, z funduszy fundatora wybudowano kościół pod wezwaniem św. Wawrzyńca. Był to kościół drewniany, jednonawowy z absydą, pokryty gontem [52]. Dokument fundacyjny kościoła w Trzcianie wydał w roku 1416 Paweł Sopichowski (Trzciński), dziedzic Trzciany i Dąbrowy [53]. Istotnym przywilejem mieszkańców wsi i plebanów Trzciany był wyrąb, czyli prawo wyrębu drzewa oraz prawo wypasu bydła w lasach pańskich (czyli właścicieli Dąbrowy i Trzciany). Również późniejsze dokumenty: z roku 1554 Wojciecha Sopichowskiego [54] oraz z roku 1720 wystawiony przez Andrzeja Topór Hinka, właściciela Trzciany i Dąbrowy potwierdzą fundację i jej beneficjum z roku 1416 [55].
W dniu 14 maja 1417 r. biskup krakowski, Wojciech Jastrzębiec, wydał dekret erygujący parafię w Trzcianie. W tym samym czasie tenże biskup za zgodą patrona parafii (Pawła) zniósł dotychczasową siedzibę parafii w Dąbrowej, a jej mieszkańców włączył do nowo utworzonej parafii w Trzcianie. Od tej chwili parafia trzciańska obejmowała tylko dwie wsie: Trzcianę i Dąbrowę [56]. Dopiero w roku 1581 przyłączono do parafii trzciańskiej także Słotwinkę, odrębną wówczas wioskę [57].
Zorganizowanie nowego ośrodka duszpasterskiego wymagało niejednokrotnie dość długiego okresu czasu i formalnie było zależne od fundatora i biskupa. Pierwszy dawał podstawy prawne nowej parafii, przez przydzielenie odpowiedniego uposażenia (dokument fundacyjny), drugi natomiast zatwierdzał fundację i nadawał kościołowi prawa parafialne, oraz przysyłał kapłana do pełnienia curam animarum (dokument erekcyjny), czyli stała rezydencja proboszcza [58]. W XV w. obie wsie: Trzciana i Dąbrowa znajdowały się w rekach możnej rodziny Sopichowskich herbu Półkozic z ośrodkiem w Będziemyślu. Ród ten wywodzi się z Sopichowa k. Stróżysk. Ciekawe i burzliwe są dzieje właścicieli obu wsi – czasem wspólnych, kiedy indziej odrębnych. Musieli oni być gorliwymi kolatorami tutejszego kościoła, co potwierdzają zgodnie wizytacje kanoniczne, m.in. z 1565 i 1595 r.
[51] AKMK, AVCap. nr 2, 1595, k. 62; AOff. 1.
[52] AKMK, AVCap. nr 2, 1595, k. 62-63.
[53] APS, Dokument erekcyjny kościoła w Trzcianie wydany przez Pawła, właściciela Dąbrowy i Trzciany; J. Wołek-Wacławski, Będziemyśl i Klęczany, Jaworów 1937, s. 17.
[54] Archiwum Archidiecezjalne w Przemyślu (AAP), nr 1756, s. 9 n; sygn. TPS 273/1 Trzciana, Documentum permutationis agrorum plebanalium a Anno 1554.
[55] APS, Dokumenty parafialne.
[56] AKMK, AVCap. nr 2, 1595, k. 62; AOff. 1.
[57] Tamże.
[58] B. Kumor, Powstanie…, R. 5:1962, nr 3-4 , s. 216.
O początkach parafii w Trzcianie możemy pewnie powiedzieć, że powstała ona w roku 1417, a chociaż nie zachował się dokument erekcyjny, to jednak późniejsze źródła to potwierdzają. Zachowały się tylko odpisy, z czasów późniejszych, potwierdzające datę utworzenia parafii [59]. Pierwszym historykiem, który wspomina o Trzcianie jest Jan Długosz. Jan Długosz w „Księgach uposażeń” (Liber beneficjorum) diecezji krakowskiej z XV w. wymienia trzy wioski, które tworzyły parafię Trzciana około 1470 r. [60]. Natomiast „Księga dochodów beneficjów” diecezji krakowskiej z roku 1529 (tzw. Liber Retaxationum) wymienia już dwie miejscowości [61]. Księga ta informuje, że kościołowi w Stróżyskach dziesięcinę tradycyjną uiszczały: Dąbrowa i Będziemyśl z połowy wsi (w oszacowaniu 10 marek), a dziesięcinę pieniężną płaciły: Trzciana – 3,5 marki i 2 grosze, Będziemyśl z połowy wsi – 1 markę 15,5, groszy i 4 denary [62]. Warto jednak wziąć pod uwagę fakt, że „Księga dochodów beneficjów” z 1529 r. podaje przede wszystkim wykaz okręgów dziesięciny parafii, który w częstych wypadkach nie pokrywał się z granicami parafii. Warto dodać, że taksa parafii Trzciana z lat 1551-1563 wynosiła tylko 6 skojców [63]. Jasność co do okręgów parafialnych w całej diecezji daje wizytacja ks. Krzysztofa Kazimierskiego z lat 1592-1598, która w każdym przypadku podaje wykaz wsi przynależnych do parafii. Na podstawie tej wizytacji możemy zdecydowanie stwierdzić, że parafię Trzcianę pod koniec XVI w. tworzyły trzy miejscowości [64]. Informację tę potwierdza Spis ludności diecezji krakowskiej z 1787 r. [65] i Descriptio z 1776 r., a także „Księga uposażeń” prymasa Michała Poniatowskiego z 1786 r. [66]. Do połowy XVI w. obowiązywało każdą parafię również świętopietrze. W 1551 r. wysokość ta wynosiła dla każdego kmiecia w Trzcianie - 6 skojców, a w Dąbrowej - 8 skojców [67]. Według taksacji z 1529 r. Dąbrowa płaciła 64 grzywny, a Trzciana 15 grzywien [68].
W okresie reformaci parafia trzciańska nie ucierpiała chociaż protestantyzm rozszerzył się prawie na całą diecezję krakowską, z wyjątkiem dekanatów (Kraków, Dobczyce, Nowy Targ i Tarnów), gdzie do 1577 r. nie objął ani jednej parafii. Niemniej trzeba stwierdzić, że łącznie z dekanatami śląskimi co szósta parafia w diecezji była „sprofanowana” [69]. W okolicach Trzciany, jej sąsiednia parafia Mrowla była przejęta na krótki czas przez reformatorów. Mimo przedłużającej się okupacji świątyni przez protestantów, formalnie parafia Mrowla nie została zniesiona, lecz powierzono jej administrację najbliższemu proboszczowi z parafii trzciańskiej. Dlatego przez jakiś czas parafia w Mrowli była opuszczona o czym informuje nas wizytacja ks. Krzysztofa Kazimierskiego z 1595 r. Fakt ten potwierdza również historyk Kościoła ks. prof. Bolesław Kumor, który podaje, że w 1608 r. kosciół w Mrowli był opuszczony [70]. Podobną informację podaje także o kościele w Sędziszowie Małopolskim, który odzyskano z rąk protestanckich w 1625 r. na drodze prawa i na skutek perswazji [71].
Kościół dla chrześcijan jest miejscem świętym (sakralnym), poświęconym w szczególny sposób Bogu, gdzie koncentruje się całe życie liturgiczne i sakramentalne parafii. Tu też głoszone jest słowo Boże wiernym zgromadzonym na liturgię świąteczną i codzienną. Pierwszy kościół parafialny pod wezwaniem św. Wawrzyńca pierwotnie znajdował się w Dąbrowie już z przed rokiem 1325. Nie jest wykluczone, że przed rokiem 1414 kościół ten (jako drewniany i tymczasowy) został zniszczony przez pożar, bądź wskutek braku troski ze strony plebana, czy kolatora ulegał coraz większemu zniszczeniu, aż w końcu uległ całkowitemu rozpadowi. Można również przypuszczać, że dawny kościół drewniany został rozebrany, bądź zburzony przez niszczycielskie najazdy tatarskie lub ruskie. Trzeba tutaj nadmienić, że nie można zawsze łączyć uposażenia kościoła z jego wybudowaniem. Jedno i drugie nie zawsze idzie razem. Być może, że kościół został wniesiony wcześniej, był on zapewne obsługiwany przez okolicznych duszpasterzy, a dopiero fundacja, uposażenie kościoła dawało podstawy do powstania parafii i rezydencji proboszcza.
[59] AKMK, AVCap. nr 2, 1595, k. 62; AOff. 1.
[60] J. Długosz, Liber beneficjorum… , t. 2, s. 437.
[61] Księga dochodów beneficjów diecezji krakowskiej z roku 1529 (tzw. Liber retaxationum), wyd. Z. Leszczyńska-Skrętowa, Wrocław 1968, s. 65, 622 (Księga 1529).
[62] Tamże.
[63] S. Dziedzic, Zarys…, s. 113.
[64] AKMK, AVCap. nr 4, 1595, k. 78-80, 155.
[65] AKMK, AV nr 6, 1721, k. 163-166; B. Kumor, Spis ludności diecezji krakowskiej prymasa Michała Jerzego Poniatowskiego z roku 1787, nadb. z „ABMK”, t. 35-39, Lublin 1977-1979.
[66] Księga 1529, s. 57.
[67] T. Gromnicki, Świętopietrze w Polsce, Kraków 1908,
s. 369-371.

[68] Ksiega 1529, s. 65, 76.
[69] B. S. Kumor, Dzieje…, t. 4, s. 408.
[70] Tamże, s. 413.
[71] Tamże, s. 417.
Natomiast pierwszy kościół parafialny na terenie wsi Trzciana został zbudowany w latach 1414-1416 i poświecony św. Wawrzyńcowi – męczennikowi. Był to kościół drewniany, ufundowany przez Pawła Sopichowskego (Trzcińskiego) herbu Półkozic na pamiątkę zwycięstwa grunwaldzkiego [72]. Kościół był zbudowany z drzewa jodłowego, na miejscu dzisiejszej świątyni, na planie prostokąta na osi wschód-zachód. Prezbiterium świątyni skierowane było na wschód, zaś główne wejście znajdowało się od zachodniej strony. Na podstawie urzędowej wizytacji diecezji krakowskiej z roku 1565 i 1595 można powiedzieć, że kościół parafialny w Trzcianie był nieźle, a nawet dobrze wyposażony. Najwcześniejszy zachowany opis kościoła w Trzcianie zawdzięczamy ks. Krzysztofowi Kazimierskiemu, prepozytowi i kanonikowi tarnowskiemu, który w roku 1595 r. wizytował [73] diecezją krakowską z upoważnienia ówczesnego ks. kard. Jerzego Radziwiłła, biskupa krakowskiego. Lustrator, ks. Krzysztof Kazimierski, w sporządzonym przy tej okazji sprawozdaniu, określił istniejący wtedy w Trzcianie kościół jako starodawny i z tego powodu chylący się już ku upadkowi: Ecclesia (…) structura priscae vetustatis et nisi maturae succurratur sponte in ruinam abitura (…) [74]. [72] AKMK, AVCap. nr 2, 1595, k. 62.
[73] Wizytacja dekanatu ropczyckiego trwała
od 25 października do 19 grudnia 1595 r.

[74] AKMK, AVCap. nr 2, 1595,
k. 62-63; AV Cap, nr 4, 1595,
k. 78-81.

Według tej wizytacji, był to kościół parafialny, drewniany, pod wezwaniem św. Wawrzyńca, konsekrowany 14 maja 1417 r. Prawa patronatu nad kościołem posiadał ród Sopichowskich i Trzcińskich. Posiadał sufit prosty płaski, okna nieuszkodzone, czyste ściany, wizerunek Ukrzyżowanego Chrystusa na środku. Duże fragmenty ścian świątyni były wydatnie pochylone, zaś oszalowanie (gonty) zbutwiałe. Od strony zachodniej, przy głównym wejściu do kościoła, przybudowana była (o wiele później) dzwonnica, będąca wtedy w dość dobrym stanie technicznym. Wewnątrz kościoła znajdowały się trzy ołtarze (dwa kamienne), z których jeden większy był konsekrowany. Poszczególne ołtarze były przykryte trzema obrusami i posiadały oddzielny portatyl z nietkniętą tabliczką i pieczęcią. Kościół posiadał jako własność ołtarza osiem korporałów, wszystkie z palkami i purfikaterzami, sześć welonów na kielich, nie posiadał bursy, chleb z mąki przeznaczonej dla hostii i wino o świeżym zapachu i zachowujące smak, parę ampułek z cyny, dwa dzwonki ołtarzowe, trzy pary świeczników z drewna, miedzianą kadzielnicę oraz parę narzędzi do obcinania knotów. W ołtarzu głównym znajdowało się tabernakulum drewniane, czyste, dobrze zamknięte, w nim naczynie miedziane okryte prostym welonem z jedwabiu, a także inne naczyńko drewniane, obciągnięte jedwabiem, służące jako bursa. W obydwu tych naczyniach przechowywano Najświętszy Sakrament mniej świeży w czystych woreczkach. Ponadto znajdowało się przy tabernakulum naczyńko cynowe na krzyżmo św. i oleje ubiegłoroczne, bursa z sukna przetykanego złotą nitką z dzwoneczkami. Przed tabernakulum paliła się lampka. W kościele znajdowała się drewniana chrzcielnica, czysta i dobrze zamknięta, w której była wbudowana miedziana misa na wodę święconą. A obok niej były księgi metrykalne, ale chaotycznie ułożone [75]. Dzwony do tego kościoła zostały ufundowane w 1579 r. i przetrwały do roku 1914, jeden z nich nawet do 1929 [76]. [75] Tamże.
[76] Tamże.
W kościele znajdowały się następujące naczynia liturgiczne: trzy srebrne kielichy, z których jeden pozłacany, nowy srebrny krzyż, srebrna monstrancja w formie rzymskiej, srebrny pacyfikał oraz stara, miedziana, monstrancja. Natomiast w zakrystii znajdowały się odpowiednie szaty liturgiczne do sprawowania kultu: 9 ornatów, wykonanych z sukna i jedwabiu oraz bogato ozdobionych złotym haftem i kosztowną materią (na wszystkie okresy liturgiczne), 3 kapy, 7 zasłon na ołtarz, wiele alb i komży, stuły i inne. Parafia była wyposażona we wszystkie konieczne księgi liturgiczne: Mszał Rzymski, Agendę gnieźnieńską, Graduał, Antyfonarz, Psałterz i Brewiarz Rzymski. Ponadto w bibliotece parafialnej znajdowało się kilkanaście pozycji książkowych, służących do nauczania wiernych, jak: Pismo św., Postylla Jakuba Wujka, Żywoty świętych Piotra Skargi, słownik łacińsko – polski, Enchirydion Ekkii, Wyznanie wiary katolickiej, Obrzędy mszalne, Homilie różnych autorów i kilka innych ksiąg, co daje pozytywne świadectwo o staranności ówczesnych proboszczów trzciańskich [77]. [77] Tamże.
Również sam budynek kościelny oraz dach znajdował się w dobrym stanie. Obok kościoła był cmentarz zagrodzony drewnianym płotem z kostnicą w dobrym stanie [78]. Kościół miał swojego rektora, którym był ks. Kacper Bogdan z Nowego Miasta - kanonicznie ustanowiony prezbiterem. Pleban posiadał od fundatora parafii gospodarstwo rolne o powierzchni dwa łany, a także część dochodów z karczmy. Ponadto otrzymywał corocznie dziesięcinę snopową od kmieci z Trzciany i Dąbrowy (a także od roku 1581 Słotwinki), którzy posiadali jeden łan ziemi. Oprócz tego otrzymywał jako meszne trzynaście korców pszenicy, tyle samo owsa z wsi do parafii należących, a także stołowe [79]. Pleban posiadał dwa dobrze zbudowane domy na swoje zamieszkanie i rodziny. Przy kościele był zbudowany wspólny dom, w którym mieściła się wikarówka i organistówka (dom dla rektora szkoły parafialnej). Rektor, niejaki Andrzej z Ropczyc, prowadził szkołę parafialną. Do parafii należały wioski: Trzciana, Dąbrowa, Słotwinka. Przy kościele znajdował się szpital parafialny dla ubogich i bezdomnych w dobrym stanie [80]. [78] Tamże.
[79] Tamże, k. 63 v.
[80] Tamże.
Najstarsza wzmianka o budynku plebańskim zachowała się w wizytacji z 1595 r. której tylko wspomniano, że dom plebański wraz z innymi budynkami jest dobrze pokryty strzechą. Jak widać, z tego raczej ogólnego przedstawienia pierwszej plebanii w Trzcianie, był to budynek bardzo skromny, słabo wyposażony, drewniany [81]. W stosunku zaś do chłopskich dymnych i kurnych lepianek był budynkiem okazałym. Tyle wiadomości o pierwszym kościele trzciańskim przekazała nam wizytacja.

1.3.2. Kościół parafialny w Trzcianie w latach 1600-1897
[81] Tamże.
Jak podaje stara tradycja, pierwszy trzciański kościół został zniszczony przez pożar pod koniec XVI w., a nie jak podają niektóre źródła, że sprawcami pożaru byli Tatarzy w roku 1624. Znany z podań historycznych, ostatni najazd tatarski w 1624 r. dotarł swoim zagonem do Świlczy, jednak szczęśliwie ominął Trzcianę [82]. Z wizytacji biskupiej z 1618 r. wynika, że nowy kościół wzniesiony został ok. 1600 r., również drewniany, który został konsekrowany 2 maja 1615 r. także pod wezwaniem św. Wawrzyńca - męczennika [83]. Aktu konsekracji kościoła dokonał bp Tomasz Oborski, ordynariusz krakowski. Po dokonanej konsekracji biskup polecił sporządzić nową tablicę pamiątkową ze stosownym napisem i umieścić ją nad wejściem do zakrystii lub w innym widocznym miejscu [84]. Był to budynek bardziej przestronny niż pierwszy kosciół. [82] J. Pisula, Lata wojen, klęsk i nieurodzajów, w: Trzciana. Szkice z dziejów wsi i szkolnictwa, Trzciana 1995, s. 38.
[83] AKMK, AVCap. nr 37, 1618, k. 703-704.
[84] Tamże.
Kościół ten został wybudowany na północ od obecnego, za starym gościńcem, obok drogi prowadzącej na cmentarz (obecnie w miejscu tym znajduje się pamiątkowy krzyż). Świątynia ta została wykonana z miejscowego drewna modrzewiowego, jednonawowa, kryta gontem. Obok kościoła wybudowano nową plebanię oraz nową dzwonnicę, na której zainstalowano trzy dzwony (z 1579 r.). Dzwony przetrwały do 1917 r., kiedy to rząd austriacki skonfiskował na cele wojenne dwa dzwony, natomiast trzeci, największy (203 kg) udało się parafianom ukryć. Po zakupieniu nowych dzwonów w roku 1929 został on oddany na złom. Dzwonnica była pokryta gontem [85]. [85] Tamże.
Wyposażenie tego kościoła było o wiele bogatsze od poprzedniego o czym informują nas protokół wizytacji diecezji krakowskiej z roku 1610. Ks. Wawrzyniec Grucjusz, prepozyt i komisarz, który wizytował wówczas parafię w imieniu biskupa Piotra Tylickiego, odnotował w pisemnej relacji, że w Trzcianie znajduje się drewniany kościół, niedawno wybudowany z drewna modrzewiowego. Kolejne wiadomości o kościele i jego wyposażeniu zawierają akta lustracji z XVII i XVIII w. Jego budowniczym był ks. Kacper Bogdan z Nowego Miasta, ówczesny proboszcz trzciański w latach 1590-1602 [86]. Należy podkreślić, że dokonana wtedy budowa kościoła i plebanii była inwestycją poważną i kosztowną. Na koszta budowy wydane zostały wszystkie pieniądze gromadzone przez szereg lat w skarbonie kościelnej. Oprócz pieniędzy parafian, które tylko częściowo pokrywały koszta budowy, wykorzystano także pieniądze i materiał budowlany (drzewo modrzewiowe, kamienie i cegłę), które ofiarował gorliwy kolator kościoła trzciańskiego, Jakub Leśniowski z Zimnej Wody [87]. [86]AKMK, AVCap. nr 29, 1610,
k. 19.

[87] Tamże.
Protokoły wizytacyjne z XVIII w. przekazują wiadomości dotyczące opisu i wystroju wnętrza kościoła. Świątynię oraz cmentarz otaczał wtedy drewniany parkan, świeżo odnowiony, w którym znajdowała się jedna duża brama i trzy małe furtki wejściowe. Na cmentarzu była nowo wybudowana kostnica. Kościół był budowlą jednonawową, zakończoną prezbiterium, z zakrystią oraz z dobudowaną do ściany frontowej drewnianą dzwonnicą. Do dzwonnicy, przy drzwiach, przykuta była do ściany kuna (pręgierz) – miejsce odbywania kar za różne wykroczenia moralne [88]. [88] AKMK, AV. nr 6, 1721,
k. 163-166.

Wnętrze świątyni rozświetlało sześć okien umieszczonych po dwóch jej stronach, zabezpieczonych żelaznymi kratami. Wszystkie okna posiadały szyby oprawione w ołów. Nad wejściem do kościoła przybudowany był chór, na który prowadziły schody z zamykanym wejściem. Na chórze umieszczone były organy 12-głosowe. Organy te ufundowano w roku 1635. Na styku prezbiterium i nawy, pod sufitem, rozpięta była belka tęczowa z krzyżem pośrodku, a po bokach z dwiema rzeźbionymi i malowanymi figurami: Najświętszej Maryi Panny i św. Jana Apostoła. Po lewej stronie prezbiterium usytuowana była drewniana zakrystia. Drzwi prowadzące do niej wykonane były z drewna dębowego, okutego żelazem z mocnymi zamknięciami. Również pozostałe troje drzwi wejściowych do kościoła wykonane były z drewna dębowego, wzmocnionego żelaznymi okuciami oraz solidnymi zamkami. W zakrystii, oprócz stołu do rozkładania szat liturgicznych, znajdowały się szafy, w których przechowywano naczynia i szaty liturgiczne. Ściany kościoła wymalowane były od wewnątrz prostymi malowidłami [89]. [89] Tamże.
W kościele znajdowało się pięć ołtarzy: główny i cztery boczne, które były konsekrowane [90]. Ołtarz główny (wielki), bardzo stary, usytuowany był w prezbiterium świątyni. Wykonany był on z drewna, rzeźbiony i malowany, częściowo złocony. Ołtarz ten posiadał obraz patrona kościoła św. Wawrzyńca - męczennika. Po bokach ołtarza ustawione były rzeźbione i malowane figury św. Apostołów Piotra i Pawła. W ołtarzu umieszczone było nowe tabernakulum, rzeźbione i zamykane na klucz, malowane i częściowo wyzłocone oraz wysrebrzone. Z boku ołtarza zbudowana była specjalna studzienka (tzw. piscina), do której wylewano wodę zużytą podczas chrztu oraz składano popiół pozostały po spaleniu zniszczonych sprzętów i szat liturgicznych, czy też poświęcanych olejów. Natomiast ołtarze boczne były umieszczone na styku prezbiterium z nawą pod takimi wezwaniami, jak: św. Jan Chrzciciel, Matka Boża Różańcowa, św. Jan Nepomucen i św. Antoni oraz św. Anna [91]. Były one wykonane z drewna i rzeźbione, a także pomalowane i wyzłocone. [90] APT, Inventarium 1792.
[91] AKMK, AVCap. nr 37,1618, k. 7003-704; AVCap, nr 39, 1618, s. 350-351.
Do wyposażenia kościoła należała również drewniana ambona z figurą św. Wojciecha, dwa stylowe konfesjonały, 14 ławek dla wiernych, 2 ławki w prezbiterium dla służby liturgicznej i kolatorów kościoła oraz stara kamienna chrzcielnica (ex lapide quadrato) [92]. Chrzcielnica ta, o której wspominały poprzednie wizytacje, przeniesiona została ze środka nawy pod ścianę boczną kościoła i dla bezpieczeństwa do niej przymocowana. Posiadała ona pokrywę drewnianą z rzeźbionym fryzem w formie korony, na szczycie z rzeźbą, z wyobrażeniem św. Jana Chrzciciela udzielającego chrztu Chrystusowi. Po lewej stronie prezbiterium, przy wejściu do zakrystii, umocowana była do ściany rzeźbiona ambona, malowana, a w niektórych detalach wyzłacana. Pod amboną znajdowała się krypta grobowa. Pomiędzy wielkim ołtarzem a wejściem do zakrystii umieszczona była szafka zamykana i wymalowana, w której przechowywano św. oleje, sól oraz naczynie do czerpania wody chrzcielnej. Tu też umiejscowione były dwie nowe malowane stalle (ławki) dla duchownych, zaś przy obu bocznych wejściach do kościoła dwa nowe konfesjonały. Nawę kościoła i prezbiterium rozdzielały sprawione niedawno balaski dębowe. Dla wygody wiernych w nawie głównej w miejsce dotychczasowych krzeseł, umieszczono 14 ławek dębowych. Posadzka wewnątrz świątyni ułożona była z wypalanych cegieł. Przy bocznych wejściach kościoła znajdowały się okrągłe kamienne stopnie, podobne do kamieni młyńskich, ułatwiające wchodzenie do środka przez wysoki próg [93]. [92] Tamże.
[93] Tamże.
Druga plebania w Trzcianie została wybudowana w 1600 r. i była usytuowana obok kościoła parafialnego. Wizytacja z 1618 r. podaje dokładny jej opis: Plebania od kościoła na 50 kroków ku zachodowi wybudowana. Mieszkanie dla plebana drewniane, częścią podmurowane, w którym sień, pokój, alkierz i spiżarka pod którą piwnica na 20 wiader wina. Pokój i alkierz malowane, podłoga, piec kaflowy i 4 okna znajdują się, drzwi dobrze zapierają się. Zaraz z sieni idzie się do spichlerza, cały ten budynek pod gontem [94].
Oprócz wyposażenia stałego, kościół w Trzcianie posiadał zawsze bogaty zestaw sprzętów liturgicznych różnego rodzaju, niezbędnych w czasie odprawiania nabożeństw i przy udzielaniu sakramentów św. Przedmioty te pochodziły zarówno z darów parafian i księży, jak też były nabywane za pieniądze ze skarbony kościelnej. W miejsce sprzętów liturgicznych zniszczonych przez długotrwałe używanie, względnie zagubionych, a niekiedy też skradzionych, zakupywano nowe. Spisywano je w specjalnych inwentarzach przechowywanych pod zamknięciem w zakrystii, sprawdzanych corocznie przez wizytujących parafię dziekanów, a co kilka lat przez biskupów. Dla bezpieczeństwa cenniejsze naczynia i szaty liturgiczne przechowywano w zakrystii i w szafach, względnie w zamykanych skrzyniach okutych żelazem. Inne natomiast przedmioty miały swoje miejsce w kościele. W chwilach zagrożenia przez wrogów zewnętrznych cenniejsze naczynia liturgiczne i sprzęty ukrywano w ziemi, bądź wywożono do obronnych miast (w przypadku Trzciany do Rzeszowa lub Sędziszowa).
[94] AKMK, AVCap. nr 39, 1618, s. 350-351.
Protokoły wizytacji generalnych z XVIII w. informują, że kościół parafialny w Trzcianie posiadał kilkanaście nowych ornatów, 3 kapy, monstrancję srebrną pozłacaną, puszkę, 2 kielichy srebrne pozłacane z patenami, 2 kadzielnice, 4 lampy wiszące, 10 antepediów ołtarzowych różnego koloru, bieliznę kościelną lnianą i obrusy ołtarzowe w dużej ilości, całun pogrzebowy, kilimy na stopnie ołtarzowe, 6 chorągwi procesyjnych z malowanymi obrazami NMP i Świętych, kilka obrazów na ścianach, 25 dyscyplin i 35 szat pokutnych na Wielki Post, wota przy obrazie Matki Bożej Różańcowej w ołtarzu, 8 sznurów korali, stare szkaplerze z łańcuszkami, naczynia do chrztu, dzwony (trzy w dzwonnicy, 1 w sygnaturce i 1 przy drzwiach zakrystii), żelaza do wypieku komunikantów, 5 portatyli ołtarzowych, 2 krzyże procesyjne i kilka na ścianach, drewnianą statuę Chrystusa Zmartwychwstałego, 6 kandelabrów srebrzonych, 6 drewnianych, 3 pulpity ołtarzowe, baldachim malowany, skrzynię drewnianą z okuciami żelaznymi do przechowywania srebrnych naczyń, 3 skrzynie mniejsze, stary relikwiarz, kropielnicę przy wejściu do kościoła, 10 flakonów szklanych na kwiaty, komplet ksiąg liturgicznych, Mszał Trydencki, księgi metrykalne, różne rejestry itp. [95]. [95] AKMK, AV nr 6, 1721,
k. 163-166.

Również wizytacja z 1748 r. informuje, że kościół parafialny posiadał organy. Organy zostały zakupione w 1638 r., znajdowały się na chórze kościoła. Były to organy 12-głosowe. Jeśli zaś chodzi o naczynia liturgiczne, nie były one bogate. Szaty liturgiczne były zawsze w dostatecznej ilości i dobrze utrzymane. Chrzcielnica znajdowała się na środku kościoła. Ambona z lewej strony w nawie głównej, o czym świadczy zapis wizytatora. Trzy dzwony znajdowały się na dzwonnicy, obok mniejszych drzwi prowadzących do kościoła. Sygnaturka w specjalnej wieżyce na dachu świątyni [96]. O ile chrzcielnica i ambona należały do koniecznego uposażenia kościoła, o tyle konfesjonały zaczęto wprowadzać dopiero po soborze trydenckim pod koniec XVI w. Nim wprowadzono konfesjonały spowiedź odbywała się w ławce, kościele. [96] Tamże.
Inwentarz z 1785 r. wymienia w kościele parafialnym w Trzcianie 5 ołtarzy: główny (św. Wawrzyniec) i cztery boczne (MB Różańcowa, św. Jan Nepomucen i św. Antoni, św. Anna oraz Matka Boża Pocieszenia i św. Jan Chrzciciel). Trzy z nich: św. Wawrzyniec, MB Różańcowa oraz św. Jan Nepomucen i św. Antoni były ołtarzami kolatorskimi, pozostałe dwa brackimi [97]. Ambona alabastrowa, 2 konfesjonały stalle 2, chrzcielnica marmurowa, 14 ławek. W 1849 r. w kościół trzciański wyposażony był w siedem ołtarzy: główny (św. Wawrzyniec) i sześć bocznych (MB Różańcowa, św. Anna, św. Jan Chrzciciel, św. Jan Nepomucen i św. Antoni, św. Michał, św. Stanisław) [98]. [97] APT, Inventarium 1785.
[98] APT, Inventarium 1849.
Zachowane inwentarze odnotowują nie tylko zakupy i darowizny różnych sprzętów i szat liturgicznych, ale również ubytki spowodowane zużyciem. Czymś wyjątkowym i rzadko spotykanym były kradzieże naczyń liturgicznych. Niemym świadkiem kradzieży, dokonanej w całym majestacie prawa przez zaborcze władze austriackie, jest zachowany do dziś inwentarz kościoła z 1792 r. Przy kilku przedmiotach wykonanych ze srebra sporządzono adnotację, że zostały one z nakazu Gubernium Lwowskiego przekazane do kasy państwowej dla bezpieczeństwa [99]. W ten sposób wiele przedmiotów, mających dla parafii wartość nie tylko materialną, ale i historyczno-kulturalną, czasowo zabezpieczonych przed kradzieżą, już nigdy nie powróciło do Trzciany. Dodajmy w tym miejscu, że przy końcu XVIII i na początku XIX w. władze zaborcze austriackie kilkakrotnie ograbiły wszystkie kościoły na obszarze Galicji, konfiskując im większość niepotrzebnych przedmiotów wykonanych ze złota i srebra, często o znacznej wartości artystycznej i historycznej.
Za czasów józefinizmu (1780-1848) kościół parafialny w Trzcianie poniósł wielkie szkody materialne i duchowe. Władze państwowe austriackie, nie licząc się z Kościołem katolickim, nadzorowały sprawy życia religijnego i moralnego parafii trzciańskiej narzucając swoje przepisy liturgiczno-kultowe (np. określenie przez państwo ilości świec na ołtarzu, publikowanie ogłoszeń różnych władz z ambony – nawet weterynaryjnych, likwidacja bractw kościelnych, pozostawiając jedynie tzw. „użyteczne”, z reguły charytatywne, także zresztą ujednolicone przez państwo i pozbawione charakteru kościelno-kultowego). Ponadto józefinizm zniósł dotychczasowe fundacje kościelne w parafii trzciańskiej, a w ich miejsce wprowadził tzw. Fundusz Religijny, powstały z dóbr skasowanych zakonów. Okres józefinizmu wycisnął głębokie piętno na posłudze duszpasterskiej księży w parafii trzciańskiej, sprowadzając ich jedynie do roli państwowych urzędników. Pociągało to za sobą daleko idące sformalizowanie całego życia kościelnego i pogłębienie przedziału między wiernymi a duchowieństwem.
[99] APT, Inventarium 1792.
Odnowa życia religijno-moralnego w parafii trzciańskiej nastąpiła dopiero w połowie XIX w., dzięki ożywieniu bractw kościelnych oraz gorliwej posługi ich duszpasterzy. Szczególną rolę odegrali ówcześni proboszczowie: ks. Jan Kiełbusiewicz (w latach 1930-1956), ks. Antoni Sturm (1856-1875) i ks. Józef Juszczyk (1876-1914), którzy podejmowali różne próby aktywizacji środowiska wiejskiego i na tym polu położyli oni ogromne zasługi. Widząc ciężką i mało wydajną pracę na roli, propagowali uprawę ziemi przy pomocy krów jako siły pociągowej. Z ich inicjatywy w okresie pouwłaszczeniowym dokonano melioracji bagnistych łąk w Trzcianie i okolicznych wsiach. Ks. Jan Kiełbusiewicz w czasie morowej zarazy w 1831, 1846 i 1855 r. posługiwał zarażonym parafianom. Dołożył wszelkich starań, by doprowadzić do równowagi zaniedbane duszpasterstwo przez swoich poprzedników. Przyczynił się do restauracji kościoła, plebanii i budynków kościelnych, będących w ruinie [100]. [100] AAP, TPS 273/1 Trzciana.
Ks. Antoni Sturm dał się wówczas poznać jako gorliwy pasterz, wspaniały wychowawca młodzieży i dobry kaznodzieja. Parafianom poświęcał swój czas i zdolności, a także często wspierał ich materialnie. Był więc dla nich nie tylko duszpasterzem i nauczycielem, ale prawdziwym ojcem. Dzięki temu zyskał wśród nich ogromny autorytet. Nadto, będąc żarliwym patriotą, słowem i przykładem uczył wiernych oraz słuchaczy swych kazań prawdziwej miłości do Ojczyzny. Sam czynnie zaangażował się w Powstanie Styczniowe, zachęcając swoich parafian do udziału w nim. Wykorzystywał w tym celu ambonę. Działalność ta w znacznym stopniu wpłynęła na ukształtowanie postaw obywatelskich i patriotycznych u wielu jego parafian [101]. [101] Tamże.
Ks. Józef Juszczyk w życiu kapłańskim pełnił wiele funkcji. Jego posługę zdominowała praca duszpasterska. W związku z tym do jego najważniejszych obowiązków należały: szafarstwo sakramentów św., głoszenie kazań, nauczanie religii, organizowanie nabożeństw liturgicznych, rekolekcji, wspólnej spowiedzi i Komunii św. Odznaczał się głęboką wiarą, przywiązaniem do Kościoła katolickiego i patriotyzmem. Te wartości usiłował przekazać swoim parafianom. Uczył ich przede wszystkim przykładem własnego życia, a zwłaszcza pobożnością, sumiennością i gorliwością. Ks. Józef Juszczyk oprócz zadań duszpasterskich interesował się zagadnieniami społecznymi. Na terenie parafii przyczynił się do powstania Kasy Stefczyka, Kółka Rolniczego i Straży Pożarnej. Dzięki niemu wybudowano szkołę ludową. Należy podkreślić, że był on zwolennikiem reformy rolnej i zwalczał wśród parafian tendencje socjalistyczne, wrogie Kościołowi [102]. Dzięki zapobiegliwości ks. Józefa Juszczyka pokryto w roku 1877 w jednej trzeciej kościół nowym gontem, wybudowano nową sygnaturkę na kościele, wymalowano kościół, pozłocono ołtarz wielki i ołtarz MB Częstochowskiej ze składek dobrowolnych, za kwotę 600 złotych reńskich. W 1886 r. odnowiono i wystrojono organy oraz odpowiednio przerobiono miechy [103].
Do obecnych czasów zachowała się jedynie drobna część historycznych sprzętów z wyposażenia dawnego kościoła, modrzewiowego w Trzcianie. Do najcenniejszych należą niewątpliwie ołtarze boczne: Matki Bożej Różańcowej i św. Anny, zabytkowa chrzcielnica, figura Chrystusa Ukrzyżowanego oraz kilka obrazów. Świątynia ta służyła parafii trzciańskiej aż do końca XIX w. Później, na początku XX w., ołtarze z drewnianego kościoła zostały przeniesione do obecnego kościoła murowanego.

1.3.3. Budowa obecnego kościoła oraz dzieje parafii w latach 1897-2007
[102] APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986.
[103] Tamże.
Drugi kościół wybudowany w Trzcianie, (a trzeci w historii, wliczając średniowieczny kościół w Dąbrowie), liczący prawie 300 lat zaczął się chylić ku upadkowi. Patron kościoła i właściciel dworu w Trzcianie, baron Jan Christiani, umierając w 1855 r. zapisał legat w wysokości 20 tysięcy złotych reńskich na budowę nowej świątyni w Trzcianie. W testamencie zobowiązał swojego następcę, brata Teodora Christiani Kronwald, aby przekazał te pieniądze proboszczowi trzciańskiemu. Ale Teodor Christiani Kronwald nie śpieszył się, aby spłacić ten legat i wypełnić wolę zmarłego. Dopiero na łożu śmierci w dniu 4 grudnia 1896 r. zobowiązał się wypłacić na ręce ówczesnego proboszcza trzcaińskiego, ks. Józefa Juszczyka ową sumę pieniężną, a wykonawcą testamentu uczynił swoją żonę Ludgardę [104]. Po śmierci męża, barona Teodora Christianiego [105], wdowa po nim, Ludgarda Christiani zrealizowała w dniu 1 stycznia 1897 r. testament męża, na mocy którego przekazała na budowę nowego kościoła w Trzcianie 20 tysięcy złotych reńskich. W ten sposób po 42 latach został zrealizowany legat barona Jana Christiani.
Na wiosnę 1897 r. z inicjatywy ks. proboszcza Józefa Juszczyka rozpoczęto budowę nowej, okazałej świątyni. Już w kwietniu doprowadził on do powołania Komitetu budowy kościoła, a następnie przy jego pomocy rozpoczęto starania o plany i gromadzenie materiałów budowlanych. Plan i kosztorys opracował architekt Franciszek Stążkiewicz z Rzeszowa. Pracami nad całością budowy kierował inżynier Antoni Osiniak z Głogowa. Zakupiono ok. 400 tysięcy cegły w cegielni Holzera w Przybyszówce. Kamień coklowy sprowadzono z Gromnika od Czaby, kamień do fundamentów dostarczyli mieszkańcy Trzciany i Dąbrowy. Drzewo na dach (185 sągów) sprowadzono z Bud Głogowskich, dachówkę z Niepołomic, a wapno z Czudca [106].
[104] Tamże.
[105] Jam Christiani zmarł w 1855 r., nie zostawiając potomstwa i w młodym wieku. Na łożu śmierci zapisał legat 20 tysięcy złotych reńskich na budowę kościoła w Trzcianie. W spadku po śmierci Jan Christianiego, majątek trzcaiński przejął brat jego Teodor Christiani Kronwald, który zmarł w 1894 r. Umierając przekazał legat na budowę kościoła zapisany przez swego brata Jana jeszcze w 1855 r. APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986, s. 4.
[106] Tamże.
O zapale mieszkańców Trzciany w dzieło budowy nowego kościoła świadczą następujące fakty. Majster murarski Karol Nikodemowicz z Głogowa wraz z pracownikami i parafianami rozpoczął na wiosnę 1897 r. wykopy pod fundamenta, a już w dniu 18 czerwca 1897 r. przystąpiono do wylewania fundamentów, zaś 19 lipca dziekan głogowski, ks. Paweł Sapecki dokonał poświęcenia kamienia węgielnego. Natomiast w dniu 1 listopada ukończono wznoszenie murów i przykryto budynek dachem. Również to imponujące tempo budowy utrzymano w roku 1898, kiedy to wiosną ukończono wieżę, sygnaturkę oraz wykonano sklepienie świątyni. Prace ciesielskie przy budowie dachu kościoła, wieży, sygnaturki oraz sklepienia wykonał Ignacy Ungeheuer, majster ciesielski. Roboty blacharskie i pokrycie wieży oraz sygnaturki wykonał Milak z Rzeszowa. A już 16 października 1898 r. dziekan głogowski, ks. Paweł Sapecki, jako delegat biskupa przemyskiego, dokonał poświęcenia kościoła. Uroczystą sumę celebrował gwardian OO. Kapucynów z Sędziszowa, o. Bronisław Stępek, a kazanie wygłosił proboszcz dobrzechowski, ks. Karol Józef Fischer [107]. [107] KDP, R. 5:1905, z. 11, s. 365-366.
Po ukończeniu budowy, problemem podstawowym stało się wyposażenie wnętrza kościoła. W krótkim czasie Komitet budowy kościoła zebrał wśród parafian 12 tysięcy złotych na ten cel [108]. Z funduszy tych udało się wyposażyć świątynię w najbardziej konieczne przedmioty jak: żyrandole gotyckie wykonane w Krakowie, puszka i kielich pozłacany, antepedium do wielkiego ołtarza, lampa wieczna, stacje drogi krzyżowej, szaty liturgiczne, chorągwie brackie i inne. Nabożeństwa religijne w nowym kościele zaraz po poświęceniu odbywały się bez organów. Dopiero w 1899 r. przeniesiono organy ze starego [109] do nowego kościoła, pochodzące z 1635 r. Dzieła remontu oraz instalacji organów na chórze w nowej świątyni dokonał znany budowniczy organów - Leon Maślikiewicz z Łańcuta. Organy po raz pierwszy uruchomiono w nowym kościele w czasie Wielkanocy 1899 r.
Obecny kościół parafialny w Trzcianie pod wezwaniem św. Wawrzyńca jest charakterystycznym obiektem sakralnym dla architektury przełomu XIX/XX w., którego forma odwołując się do tradycji historycznej tejże architektury stanowi równocześnie poszukiwanie nowych form. Kościół usytuowany jest na północnej stronie drogi międzynarodowej A-4. Wzniesiony w latach 1897-1898, orientowany, murowany z cegły, częściowo potynkowany (szkarpy). Prezbiterium dwuprzęsłowe zamknięte trójboczne, przy nim od południa zakrystia, od północy skarbczyk (zakrystia dla ministrantów). Korpus na rzucie prostokąta trójnawowy, halowy czteroprzęsłowy. Od północy i południa symetryczne prostokątne kaplice. Od zachodu wieża z kruchtą w przyziemiu. Wewnątrz nawa główna wyższa od prezbiterium, otwarta do naw bocznych ostrołukowymi arkadami o prostokątnych filarach ze ściętymi narożami. Sklepienie krzyżowo-żebrowe czteroprzęsłowe w nawie głównej, dwuprzęsłowe w prezbiterium. Sklepienie krzyżowe czteroprzęsłowe w nawach bocznych. Łuk tęczy zamknięty ostrołukowo. Okna zamknięte łukiem ostrym. Chór muzyczny wsparty na filarach, wejście na chór z kruchty. Zewnątrz kościół oszkarpowany, szkarpy dwuskokowe potynkowane, boniowane prostokątnie. Gzyms wieńczący arkadowy. Cokół z kamiennej kostki. Wieża trójkondygnacjowa, potynkowana. W przyziemiu główny otwór wejściowy. Portal flankowany dwiema kolumienkami podtrzymującymi wysokie trójkątne zwieńczenie, nawiązujące do uproszczonej wimpergi. Hełm wieży w formie smukłego ośmiobocznego ostrosłupa z czterema małymi wielobocznymi wieżyczkami, pobity blachą miedzianą. Na kalenicy korpusu sygnaturka w kształcie wielobocznego ostrosłupa na przeźroczach. Dach nad korpusem dwuspadowy kryty blachą miedzianą. Nad prezbiterium wielospadowy pobity blachą miedzianą. Nad kaplicami, zakrystią i skarbczykiem dachy pobite blachą miedzianą [110].
[108] APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986.
[109] Pierwsze nabożeństwo w nowym kościele (obecnym) odprawiono 18 października 1899 r. Odbyło się ono jeszcze bez organów, które pozostały nadal w starym kościele. Po raz ostatni zagrał na nich w starym kościele po procesji z okazji Wszystkich Świętych (1 listopada 1899 r.) organista Pawelski intonując pieśń Witaj Królowo nieba. Od listopada 1899 do kwietnia 1900 r. nie było organów w nowym kościele. Organy przerobione przez Leona Maślikiewicza zagrały po raz pierwszy w nowym kościele na Wielkanoc w 1900 r. Zob. J. Cioch, Kronika kościoła w Trzcianie do roku 1962, s. 2-3 rps.
[110] APT, Pismo Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie Wydziału Kultury i Sztuki Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, Rzeszów 20.12.1982 r.
Kościół parafialny został wybudowany z cegły (rohbau) w stylu neogotyckim. W nim umieszczono trzy ołtarze, które przeniesiono ze starego kościoła [111]. Dwa boczne w stylu barokowym i rokokowym, odznaczające się wielką sztuką artystyczną. W prezbiterium prowizoryczny ołtarz główny Matki Bożej [112]. Ambonę wykonano w Rymanowie i zainstalowano w kościele w dniu 30 września 1902 r. Schody do nie wykonał ślusarz Piątkowski z Rzeszowa za 90 zł. Ambonę i schody do niej ufundował właściciel majątku w Dąbrowie - Romuald Wojciechowski za 840 zł (750 + 90) [113]. Dzisiaj tej ambony już nie ma w świątyni. Do nowej świątyni przeniesiono stare organy, pochodzące z 1635 r., które służyły tymczasowo. Z inicjatywy ks. Józefa Juszczyka i parafian zakupiono wielki pająk, który umieszczono w nawie głównej kościoła oraz stacje drogi krzyżowej za 300 zł, zaś w 1902 r. berło dla Bractwa Żywego Różańca i krzyż, 2 chorągwie. [111] Ołtarze te pochodzą z kościoła OO. Reformatów w Rzeszowie, który został skasowany prze władze zaborcze austriackie za czasów cesarza Józefa II. Po kasacji kościoła OO. Reformatów pod koniec XVIII w. ołtarze z tego kościoła z inicjatywy Lubomirskich przekazano parafii w Trzcianie. Tamże, s. 3.
[112] KDP, R. 5:1905, z. 11, s. 365-366.
Parafianie przygotowali się do uroczystości konsekracji kościoła poprzez misje parafialne, które prowadzili OO. Redemptoryści w dniach od 10-18 czerwca 1905 r. Nauki rekolekcyjne głosili: o. Wojciech Styka, o. Józef Stach i o. Kazimierz Magier. Do Komunii św. przystąpiło około 1600 parafian. Na zakończenie misji, w dniu 18 czerwca, dokonano poświęcenia krzyża misyjnego, który został w uroczystej procesji wniesiony z gościńca przed Kółkiem Rolniczym na plac kościelny, przez 24 młodzieńców (12 z Trzciany i 12 z Dąbrowej) [114]. Uroczystej konsekracji kościoła w dniu 19 czerwca 1905 r. dokonał bp Karol Józef Fischer z Przemyśla, następnie odprawił Mszę św. pontyfikalną, podczas której udzielił sakramentu bierzmowania 768 osobom [115]. Kazanie na niej wygłosił ks. Franciszek Fijaś [116], proboszcz z Nockowej i wicedziekan wielopolski (diecezja tarnowska). Renowacji misji parafialnych w Trzcianie dokonali OO. Redemptoryści z Mościsk w dniach od 24 do 29 marca 1906 r. [117].
W 1908 r. zakupiono z inicjatywy wikariusza, ks. Kazimierza Kostcheim nowe organy w firmie Jagernsdorf pod Wiedniem - braci Rieger, ze składek i ofiar parafian za sumę 10 tysięcy koron i zmontowano je w nowej świątyni [118]. Gdy wybudowano nowy kościół, wówczas w 1899 r. przystąpiono do rozbiórki starego, drewnianego, kościoła, który uległ całkowitemu zniszczeniu i już się rozsypywał. Również rozebrano stare piwnice pod kościołem, a uzyskaną cegłę z tej rozbiórki wykorzystano na ogrodzenie wokół nowego kościoła.
I tak stopniowo parafianie wyposażali swój kościół w odpowiednie paramenty liturgiczne. Zakupiono w 1905 r. małe pająki, baldachim mały, czarną chorągiew za pieniądze zebrane przez Bractwo Różańcowe [119]. Baronowa Ludgarda Christiani w 1908 r. ofiarowała ozdobne świece na ołtarz główny oraz paschał. W 1910 r. sprawiono do kościoła trzy chorągwie (niebieską, czerwoną i żółtą) oraz latarnie procesyjne, trzy kapy (czerwoną, zieloną i czarną) [120]. Był to dla wiernych niezwykle duży wysiłek finansowy, jeśli weźniemy pod uwagę fakt, że byli oni zbyt obciążeni składkami na potrzeby wykończenia budowy kościoła, a zapisany legat okazał się niewystarczający.
[113] J. Cioch, Kronika…, s. 4.
[114] Tamże, s. 5; E. Nocuń, Misje parafialne redemptorystów polskich w latach 1886-1918, Kraków 1998, s. 263.
[115] J. Cioch, Kronika…, s. 5.
[116] Ks. Franciszek Marcin Fijaś (1849-1910), ur. 1849 r. w Woli Wadowskiej, w 1873 r. wikariusz w Trzcianie i administrator (1882), następnie proboszcz w Niwiskach (1882-1889) oraz proboszcz w Nockowej (1889-1910). Zmarł w 1910 r. pochowany został w Nockowej. Zob. Schematyzm diecezji tarnowskiej na rok 1992. Część historyczna, Tarnów 1992, s. 497.
[117] J. Cioch, Kronika…, s. 5.
[118] Tamże, s. 6.
[119] Tamże, s. 4.
[120] Tamże, s. 6.
Tragicznym wydarzeniem dla parafian trzciańskich była śmierć ich długoletniego proboszcza ks. Jozefa Juszczyka, która nastąpiła 19 maja 1914 r. Odszedł ukochany ojciec i osierocił parafię w tak trudnym momencie historycznym, przed samym wybuchem pierwszej wojny światowej. Parafię wówczas prowadził jako tymczasowy administrator ks. Jan Twaróg, dotychczasowy wikariusz trzciański. Przebywał on w Trzcianie tylko do jesieni 1914 r., a później pozostawił parafian i uciekł w okolice Jasła przed inwazją Rosjan. Rosjanie wkroczyli do Trzciany 12 września 1914 r. i zajęli plebanię oraz budynki gospodarcze dla potrzeb swojego wojska. Nastały ciężkie dni dla Trzciany, gdyż Rosjanie rabowali miejscowej ludności owies, siano i wszelką żywność. Poza tym gwałcili kobiety, kradli cudzy dobytek, a w razie oporu bili ludzi lub rozstrzeliwali. Na kilka miesięcy bogatsze domy trzciańskie stały się kwaterami żołnierskimi. Ks. Jan Twaróg powrócił do Trzciany, podejmując się w takich warunkach pracy duszpasterskiej i od 7 listopada 1914 r. do 11 maja 1915 r. mieszkał na wikarówce, gdyż plebania nadal była zajęta przez Rosjan. Dopiero w maju 1915 r. wojsko austriacko-niemieckie wyparło Rosjan z Trzciany, odrzucając ich na wschód aż pod Przemyśl [121]. Rosjanie pozostawili po sobie spustoszenie i zarazę czarnej ospy, na którą zmarło wiele osób w parafii trzciańskiej. Ponadto pierwsza wojna światowa przyczyniła się do zubożenia ludności. Z parafii trzciańskiej na wojnę, do wojska austriackiego zostało zabranych w 1914 r. ponad 100 mężczyzn, których wcielono do Legionu Wschodniego. Wielu z nich już nie powróciło do rodzinnej miejscowości, ginąc na froncie wojennym. Wkrótce po mężczyznach na potrzeby wojenne zabrano prawie wszystkie konie. Resztę spustoszenia dokonali stacjonujący Rosjanie oraz przemarsz wojsk austriacko-niemieckich [122]. [121] Tamże, s. 6-7.
[122] AAP, TPS 273/1 Trzciana.
W takich to trudnych warunkach wojennych parafię w Trzcianie objął 17 czerwca 1915 r. ks. Tadeusz Stachurski [123]. Największym problemem w parafii trzciańskiej był wówczas wielki kryzys gospodarczy i demograficzny. W wyniku działań wojennych zginęło wiele osób, a także spaleniu uległa cześć zabudowań wioski. Również kościół i plebania uległy pewnym uszkodzeniom, a także budynki gospodarcze zostały obrócone w ruinę. Wymagało to pewnych inwestycji ze strony nowego proboszcza. Energiczny proboszcz rozpoczął swoją działalność duszpasterską od odbudowy religijnej i moralnej parafii trzciańskiej, organizując misje parafialne. W dniach od 24 lutego do 4 marca 1917 r. misje parafialne w Trzcianie przeprowadzili OO. Redemptoryści. Ekipę misyjną tworzyli wówczas następujący ojcowie: Józef Stach, Wojciech Styka, Józef Kania, Józef Erdmann. Do Komunii św. przystąpiło 2000 parafian [124]. Proboszcz wraz z działalnością duszpasterską prowadził działalność gospodarczą. Z jego inicjatywy wybudowano nową stodołę, dokonano restauracji plebanii oraz remontu wieży i dachu kościelnego. Na te inwestycje proboszcz sprzedał cześć pola plebańskiego oraz wydał wszystkie dotychczasowe oszczędności parafialne. Z tego tytułu później był wielokrotnie szykowany ze strony parafian i miał wiele nieprzyjemności. Za czasów probostwa ks. Stachurskiego parafia wzbogaciła się o kolejne przedmioty i szaty liturgiczne. I tak Augusta Wojciechowska Jędrzejewiczowa, właścicielka wsi Dąbrowa, sprawiła do kościoła trzciańskiego monstrancję za 4 tysiące koron. Ze składek parafialnych kupiono figurę Najświętszego Serca Pana Jezusa, świece do bocznych ołtarzy, baldachim duży, kapę złoconą, ornat czerwony, welonik do monstrancji, obraz św. Teresy, dwie chorągwie białe dla Bractwa Różańcowego, świece dla trzech pająków, dwa dywany do bocznych ołtarzy, tabernakulum oraz figurę Matki Bożej [125]. [123] J. Cioch, Kronika…, s. 7.
[124] E. Nocuń, Misje…, s. 263.
[125] J. Cioch, Kronika…, s. 8-9.
Działania wojenne w pierwszej wojnie światowej spowodowały olbrzymie straty. Parafia utraciła w 1917 r. dwa mniejsze dzwony, zniszczeniu uległa część wieży kościelnej, dach na kościele, ogrodzenie wokół kościoła, a także stodoła plebańska. Udało się jednak proboszczowi ks. Tadeuszowi Stachurskiemu przy pomocy parafian: Antoniego Smagały, Jana Pisuli i Walentego Piątka (grabarza), uratować w 1917 r. przed konfiskatą piszczałki organowe. Wówczas organy zdemontowano, a piszczałki organowe ukryto w podłodze na chórze oraz za wielkim ołtarzem [126]. Po zakończeniu pierwszej wojny światowej w 1919 r. sprowadzono z Jagendorf specjalistę, który wmontował z powrotem piszczałki. Organy te mogły grać przy pomocy ręcznego wdmuchiwania powietrza, dopiero w 1954 r. zainstalowano silnik elektryczny. Po kilku kapitalnych remontach i strojeniach, a w ostatnim czasie w 1994 r. po kolejnej rozbudowie głosów, służą nadal wiernym jak za dawnych lat. [126] Tamże, s. 7-8.
Jedną z najpiękniejszych ozdób kościoła są dzwony, które wzywają wiernych na modlitwę, a niejednokrotnie biją na trwogę lub towarzyszą parafianom w przejściu do domu Ojca. Kościół w Trzcianie już w 1579 r. posiadał trzy dzwony. W Kronice parafialnej czytamy, że w 1897 r. przy zdejmowaniu dzwonów, średni dzwon pękł. Wówczas ten dzwon w fabryce Hilzera w Wiener Neustadt na nowo przelano za kwotę 95 złotych reńskich. A w dniu 26 października 1901 r. na mocy delegacji biskupa przemyskiego, dzwony poświęcił dziekan głogowski, ks. Paweł Sapecki. W 1929 r. z inicjatywy proboszcza ks. Stachurskiego i parafian, ze składek zakupiono w firmie Karola Szwalca w Bielsku-Białej trzy nowe dzwony za cenę 8600 złotych. Największy pod wezwaniem Królowej Korony Polskiej (o wadze 450 kg) z napisem: Królowo Korony Polskiej módl się za nami, drugi - św. Wawrzyńca (250 kg) z napisem: św. Wawrzyńce patronie kościoła naszego wstawiaj się za nami, trzeci - św. Józefa (150 kg) z napisem: św. Józefie patronie dobrej śmierci módl się za nami [127]. Poświęcenia tych dzwonów dokonał w dniu 1 września 1929 r. ks. Stefan Momidłowski z Przemyśla [128]. Dzwony te zaledwie 12 lat służyły wiernym, wzywając ich na nabożeństwa religijne do świątyni, gdyż podczas drugiej wojny światowej, w dniu 10 września 1941 r. zostały skonfiskowane przez władze hitlerowskie [129]. Pozostała na kościele tylko sygnaturka i ona wzywała wiernych na modlitwę. Po odzyskaniu niepodległości na wieży kościelnej znajdowały się zastępcze dzwony tzw.. „blaszaki”. W 1944 r. ks. Cyran kupił od żołnierzy wiozących łupy wojenne dzwon o wadze 70 kg. W 1947 r. ze zbiórki złomu dokonanej przez młodzież szkolną zakupiono drugi dzwon mniejszy. Obydwa dzwony zainstalowano na wieży kościelnej o wysokości wraz z dachem 42 m. Na szczycie wieży zainstalowano krzyż o wysokości 3,70 m i rozpiętości ramion 1,70 m. Dopiero w dniu 21 grudnia 1975 r. z ofiar parafialnych ufundowano trzy nowe dzwony. Wykonała je firma Felczyński z Przemyśla o następujących imionach: św. Wawrzyniec (500 kg), Maryja (300 kg) i św. Józef (150 kg). [127] Tamże, s. 9.
[128] Tamże, s. 10.
[129] Tamże, s. 15.
Po śmierci ks. Tadeusza Stachurskiego (23 lipca 1931 r.) [130], przez krótki okres czasu do 23 października, tymczasowym administratorem parafii trzciańskiej był ks. Stanisław Lechowicz z Przeworska. Natomiast od 28 października 1931 r. urząd proboszcza w Trzcianie objął ks. Kazimierz Kuźniarki, któremu dziekan rzeszowski, ks. Michał Tokarski, przekazał klucze do kościoła oraz do zniszczonej plebanii. Wówczas inwentarz plebański był mocno ogołocony przez parafian, którzy to spłacając dotychczasowe długi parafialne sprzedali 2/3 zbiorów zboża plebańskiego, siano, 4 krowy, 4 świnie, 8 baranów, wóz konny, uprzęż, maszynę do pisania, pierzyny, poduszki, futra, bieliznę osobistą, naczynia kuchenne, itp. Nowemu proboszczowi pozostawiono do dyspozycji tylko cześć inwentarza: 2 konie, 2 krowy, wóz konny oraz 1/3część zbiorów zboża [131]. [130] Uroczystości pogrzebowe ks. Tadeusza Stachurskiego odbyły się 25 lipca 1931 r. w kościele parafialnym w Trzcianie. Po Mszy św. pogrzebowej zmarły kapłan został pochowany na miejscowym cmentarzu parafialnym.
[131] J. Cioch, Kronika…, s. 11.
Ks. Kazimierz Kuźniarki, który był człowiekiem spokojnym i niezwykle pokornym, o wielkiej kultury osobistej, w szybkim czasie potrafił pojednać skłóconych parafian, pozyskując ich życzliwość oraz szacunek. Jego działalność duszpasterska i charytatywna, zwłaszcza w okresie drugiej wojny światowej, przyczyniła się do poprawy relacji miedzy proboszczem, a parafianami. Warto podkreślić w tym miejscu patriotyczną postawę proboszcza trzciańskiego, który został aresztowany przez Niemców i osadzony w więzieniu w Rzeszowie od 1 do 15 listopada 1939 r. [132]. Mimo licznych przesłuchań i okrutnych tortur nie zdradził nikogo, ani nie poszedł na współpracę z okupantem. Wręcz przeciwnie, po wyjściu z więzienia był oparciem duchowym dla żołnierzy AK i BCH na terenie swojej parafii. Parafianie cenili sobie świadectwo życia ks. Kuźniarskiego; przede wszystkim jego bezinteresowną posługę, otwartość na ich problemy i zrozumienie, nadzwyczajną troskę o najbardziej potrzebujących, a także gorliwość duszpasterską. [132] Tamże, s. 17.
Ta współpraca proboszcza z parafianami zaowocowała. Ze składek parafian w 1932 r. dokonano remontu plebanii i budynków gospodarczych [133], zmieniono więźbę i pokryto nową blachą dach na wieży kościelnej (1934), wymalowano kościół za cenę 1050 złotych (1935) [134], odrestaurowano wielki ołtarz (1942), zakupiono do kościoła nowe ławki i mszał. Janina Kuźniarska, bratowa proboszcza, ofiarowała figurę Chrystusa Zmartwychwstałego (1946) [135]. W roku 1946 dokonano strojenia organów za cenę 34 tysiące złotych. Następnie zainstalowano w kościele światło elektryczne, które oświetliło świątynię po raz pierwszy na Pasterce w 1948 r. Instalację elektryczną wykonał Władysław Wiśniewski z Sędziszowa, a jej koszt wynosił 85 550 złotych. Koszta te pokryli wierni ze składek zbieranych po parafii. Oświetlenie elektryczne pająków wykonano w 1949 r. kosztem pracowników kolejowych [136]. Światło elektryczne zainstalowano przy obrazie Matki Bożej Różańcowej ze składek Bractwa Żywego Różańca w 1951 r. Rok później zainstalowano światło w kaplicy Matki Bożej Częstochowskiej, zaś w 1953 r. przy obrazie św. Wawrzyńca oraz statuy Matki Bożej w wielkim ołtarzu. Ponadto do kościoła sprawiono nowy paschał (1950), zegar (1951), który umieszczono w prezbiterium, a także 7 ornatów, 5 kap oraz bieliznę kościelną (1952) [137]. W 1955 r. zainstalowano w kościele dwa nowe konfesjonały, które wykonał stolarz Józef Kania z Bielska-Białej [138]. [133] Tamże, s. 18.
[134] Drewno na dach wieży (42 sosny i 6 dęby) ofiarowała Augusta Wojciechowska Jędrzejowiczowa, właścicielka Dąbrowej w 1933 r. Tamże, s. 15-17.
[135] Tamże, s. 13.
[136] J. Cioch, Kronika…, s. 21.
[137] Tamże, s. 22.
[138] Tamże, s. 47.
W celu obudzenia ducha religijnego wśród parafian zorganizowano misje parafialne, które trwały od 3 do 10 grudnia 1949 r. Misje były udane i przyniosły głębokie nawrócenia niektórych parafian, a prowadzili je OO. Redemptoryści. Dwa lata później, w dniach od 1 do 4 marca 1951 r., ci sami misjonarze przeprowadzili renowację misji, przygotowując całą parafię do spowiedzi wielkanocnej [139].
W starym kościele znajdowały się trzy ołtarze: dwa kamienne i jeden drewniany. W ołtarzu głównym był umieszczony obraz Matki Bożej Różańcowej. Ołtarze te przeniesiono w 1898 r. do kościoła nowego (obecnego). W 1900 r. wokół kościoła wykonano ogrodzenie. Do jego budowy użyto kamienia i cegły z rozebranych piwnic i podziemi starego kościoła oraz dokupiono 35 tysięcy cegieł. Ogrodzenie wykonano częściowo z muru ceglanego, częściowo z metalu, tzw. parkan żelazny. Sztachety żelazne, tzw. felcówki z podkowiastego żelaza, wykonał miejscowy kowal Stanisław Machowski. Ogrodzenie to przetrwało wiele lat, ale pod koniec XX w. zaczęło chylić się ku upadkowi. Dlatego z inicjatywy proboszcza ks. Józefa Kościelnego i dzięki wielkiej ofiarności parafian, udało się etapami przęsło po przęśle odrestaurować. Dzisiaj kościół i plac przykościelny ma pięknie urządzone ogrodzenie. Jest to kolejne wielkie dzieło parafian trzciańskich.
[139] Tamże, s. 22.
Największymi skarbami trzciańskiego kościoła są dwa niezwykłej klasy artystycznej ołtarze boczne, późnorenesansowe: św. Anny Samotrzeciej i Matki Bożej Różańcowej, pochodzące z pierwszej połowy XVII w., z rzeźbionego i polichromowanego drewna, z obrazami wykonanymi temperą na deskach. Centralny obraz w pierwszym ołtarzu bocznym, przedstawiający św. Annę, Matkę Bożą i Dzieciątko, siedzących na ozdobnej renesansowej ławie, być może wykonany wg grafiki J. Sadelera, flamandzkiego XVI w. artysty, zawiera także wizerunek klęczącego u stóp Matki Bożej duchownego – fundatora, zapewnie profesora Akademii Krakowskiej, na co wskazywać się zdaje umieszczony obok niego na tarczy herb uczelni (tak na ogół oznaczano na obrazach profesorów Akademii). Po prawej stronie tego obrazu znajduje się obraz przedstawiający św. Jana z Kęt, sławnego profesora krakowskiego uniwersytetu, z dodatkowa inskrypcją: signum Academiae Cracoviensis. Wysoki poziom artystyczny snycerki oraz obrazów, jak i ich intelektualna wymowa, zdają się wskazywać, że powstał on w którymś z warsztatów krakowskich, związanym ze środowiskiem uniwersyteckim [140]. Jest wysoce prawdopodobne, że zarówno ołtarz św. Anny, jak i ołtarz MB Różańcowej, posiadający podobny układ architektoniczny oraz rozmiary, mają tę samą genezę co do miejsca i czasu powstania, i były – hipoteza to wysoce prawdopodobna – wykonane do nie istniejącego dziś kościoła św. Anny, nad którym patronat, decyzją króla Władysława Jagiełły sprawowała Akademia Krakowska. Być może po wybudowaniu obecnej świątyni i nadaniu jej całkowicie nowego wystroju, oba stare ołtarze przeniesiono na tzw. prowincję. Tylman z Gameren, budowniczy obecnego krakowskiego kościoła św. Anny był nadwornym architektem Lubomirskich, właścicieli Rzeszowa i okolicznych dóbr, mógł więc zainicjować przeniesienie obu ołtarzy do Rzeszowa, skąd zapewne trafiły one do Trzciany [141]. [140] E. i P. Bakun, Dokumentacja konserwatorska ołtarza „św. Anny Samotrzeciej” z kościoła parafialnego w Trzcianie, Rzeszów 1994.
[141] Z. Święch, Tajemnice odkrycia w Trzcianie, „Gazeta Krakowska”, nr 6, 1988.
Trwają spory, kiedy to nastąpić mogło? Czy trafiły te „uniwersyteckie” ołtarze do poprzedniego kościoła trzciańskiego, rozebranego pod koniec XIX w. i przeniesiono je stamtąd do nowej świątyni (zapewne wraz z ołtarzem MB Częstochowskiej, istniejącym w nowym kościele do lat 70-tych XX w.)? Czy przywieziono je już do obecnej świątyni z któregoś z pobliskich kościołów? Te sporne wciąż kwestie i trudne – jak dotąd – do jednoznacznego rozwikłania, zostaną być może wyjaśnione przyszłości. Wydaje się wszakże, iż wzmiankowany w starych dokumentach parafialnych ołtarz główny pw. MB Różańcowej przeniesiono do obecnego kościoła jako ołtarz boczny [142]. Fakt ten potwierdzają najstarsi parafianie oraz akta wizytacji. A zatem oba te ołtarze (a przynajmniej jeden z nich), późnorenesansowe, pochodzące więc zapewne nieprzypadkowo z tego samego okresu, przedstawiające podobnie wysoką wartość artystyczną i zbliżone wymiary, zostały przewiezione do Trzciany zapewne w tym samym czasie, choć trudno wykluczyć opinię co niektórych historyków sztuki, że jeden z tych ołtarzy, zapewne więc ołtarz św. Anny Samotrzeciej przewieziony tu został później, do obecnego już kościoła. Warto dodać, że w trzciańskiej świątyni parafialnej zachowała się także piękna późnorenesansowa chrzcielnica, z tego samego okresu pochodząca co ołtarze (1615 r.), ufundowana do kościoła przez Mikołaja Leśniowskiego i Annę Ligęziankę. Obydwa ołtarze poddawano kilka razy gruntownej konserwacji. Najpierw w roku 1952 Pracownia Konserwacji Zabytków w Warszawie dokonała ich odnowy za cenę 60 tysięcy złotych [143]. W ostatnich latach z inicjatywy proboszcza ks. Józefa Kościelnego dokonano konserwacji tych zabytkowych ołtarzy. [142] E. i P. Bakun, Dokumentacja konserwatorska ołtarza Matki Bożej Różańcowej z kościoła parafialnego w Trzcianie, Rzeszów 2000, s. 2-5.
[143] J. Cioch, Kronika…, s. 42.
Jednym z najstarszych zachowanych zabytków w kościele trzciańskim, to wizerunek ukrzyżowanego Chrystusa, który umieszczony jest w bocznej kaplicy świątyni. Pochodzi on ze starego kościoła i był umieszczony na belce tęczowej, oddzielającej prezbiterium od nawy kościoła [144]. Według źródeł historycznych figura ta, znajdowała się również w najstarszym kościele, który był zbudowany w 1416 r. Prawdopodobnie można ją datować na początek XV w. Figura ta, była poddawana konserwacji w 1977 r., którą wykonał artysta plastyk Józef Duda z Wieliczki [145]. [144] Tamże, s. 20.
[145] APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986.
Obecny ołtarz główny projektował w 1959 r. artysta-plastyk Zbigniew Krygowski z Krakowa, on też wykonał drewniane, dębowe, rzeźby ołtarzowe [146]. W dniu 10 września 1961 r., podczas odpustu ku czci Matki Bożej Pocieszenia, biskup Stanisław Jakiel, sufragan przemyski, dokonał konsekracji ołtarza i wmurowania świętych relikwii. Z tego samego okresu pochodzi obecna polichromia kościoła (1959), wykonana przez artystów malarzy z Krakowa: Danutę Bełrzyńską, Walentego Gabrysiaka, Ewę Buczyńską i Joannę Pawlukiewicz. Projektował i nadzorował Juhan Mytnik, profesor z Warszawy [147]. Poświęcenia polichromii dokonał w dniu 14 sierpnia 1960 r., w uroczystość odpustową św. Wawrzyńca, biskup Stanisław Jakiel z Przemyśla [148]. Z okazji tej uroczystości usunięto zniszczone stare ławki, a w ich miejsce ustawiono 150 krzeseł w kościele. Na cele remontu dachu kościoła, wystrój prezbiterium, ołtarz główny i polichromię sprzedano w latach 1958-1959 ponad 7 ha ziemi, należącej do proboszcza. Ponadto w 1958 r. władze państwowe zabrały część ogrodu na budowę remizy strażackiej [149], a 1962 r. wykupiło 1,16 ha ziemi plebańskiej na budowę piekarni i lecznicy [150].
Poprzez lata upiększano trzciańską świątynię. Wnętrze kościoła pokryto polichromią, zakupiono nowe ławki, wyposażono prezbiterium w sedilla i ławki. W latach 70-tych XX w., staraniem ówczesnego trzciańskiego proboszcza, ks. Eugeniusza Rosielskiego, przeprowadzono gruntowne prace remontowo-konserwatorskie, m.in. dach kościoła i wieży pokryto blachą miedzianą, odczyszczono neogotycką elewację, odnowiono polichromię. Prawdziwą ozdobą wnętrza stały się zamontowane wówczas witraże, wykonane w krakowskiej, renomowanej firmie Żeleńskich, wg projektu Jana Stańdy [151].
[146] APT, Umowa pomiędzy Krygowskim Zbigniewem a Komitetem Parafialnym w Trzcianie w sprawie wykonania ołtarza głównego, Trzciana 20.10.1958 r.
[147] APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986.
[148] J. Cioch, Kronika…, s. 49.
[149] Zapłacono parafii za tę część ogrodu tylko 6 tysięcy złotych. Tamże, s. 49; APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986.
[150] APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986.
[151] Tamże.
Największym wydarzeniem w parafii trzciańskiej było pierwsze nawiedzenie kopii cudownego obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w symbolach peregrynacji w lutym 1971 r. W Trzcianie cały rok trwały przygotowania do tej uroczystości. Zawiązał się Komitet pod przewodnictwem proboszcza ks. Eugeniusza Rosielskiego, który troszczył się o zdobycie potrzebnych materiałów na dekoracje. Obok pracy dekoratorskiej szła równolegle praca duchowa przez modlitwy, katechezy, kazania, nabożeństwa, itp. Nawiedzenie wypadło w Trzcianie w dniach 13-14 lutego 1971 r., a poprzedziły je siedmiodniowe misje, które prowadzili OO. Jezuici z Krakowa: o. Ludwik Paluch i o. Stanisław Mól. Nauki były ogólnie i stanowe, na których frekwencja była bardzo duża. A w nabożeństwie przebłagalnym, prawie cała parafia brała udział. W czasie rekolekcji rozdano 9 tysięcy Komunii św. Główne uroczystości nawiedzenia parafii przez Matkę Bożą zgromadziły około 5 tysięcy wiernych. Symbole nawiedzenia (Ewangelia i świeca) przywiozła delegacja z parafii Pstrągowej. Mszę św. celebrował w asyście ponad 30 kapłanów i kazanie wygłosił bp Ignacy Tokarczuk, ordynariusz przemyski. Nawiedzenie Matki Bożej było wielkim przeżyciem dla całej parafii i wydało jak największe owoce duchowe. Pogłębiło wiarę i miłość do Boga i Matki Najświętszej, przyczyniło się do integracji parafii, pojednania i przebaczenia nieporozumień sąsiedzkich oraz do poprawy życia religijnego i moralnego [152]. [152] Tamże.
Kuria Biskupia w Przemyślu mając na uwadze dobro duchowe wiernych zezwoliła parafii w Trzcianie na zmianę dotychczasowego odpustu parafialnego ku czci Matki Bożej Anielskiej (Porcjunkula) tzw. Pocieszenia na Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP (8 grudnia) [153]. W roku 1975 z inicjatywy proboszcza ks. Eugeniusza Rosielskiego wprowadzono na stałe w każdą środę tygodnia nabożeństwo Nowenny do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Pierwsze nabożeństwo Nowenny odprawiono w kościele trzciańskim 9 grudnia 1975 r. o godz. 1730, na którym zgromadziło się ok. 1500 osób i złożono 157 próśb i 9 podziękowań [154]. [153]AParT, Dekret biskupa przemyskiego Ignacego Tokarczuka, Przemyśl 26.08.1971 r.
[154] APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986.
Rok 1977 w diecezji przemyskiej upływał pod znakiem jubileuszu 600-lecia jej ustanowienia. Decyzją bpa Ignacego Tokarczuka, ordynariusza przemyskiego, każda parafia na swoim terenie urządzała uroczystości jubileuszowe poświęcone temu wydarzeniu. W Trzcianie obchodzono je uroczyście 18 września 1977 r. Parafianie przygotowali się do tej uroczystości przez udział w rekolekcjach. Uroczystościom przewodniczył bp Tadeusz Błaszkiewicz z Przemyśla wraz z 10 kapłanami [155]. [155] Tamże.
W roku 1980 odnowiono polichromię kościoła i zainstalowano 46 nowych ławek. Polichromię wykonał artysta-plastyk Józef Steciński z Jarosławia. Ławki projektował artysta-plastyk i rzeźbiarz z Rzeszowa, Ryszard Ryba, a wykonał je stolarz Stefan Marć z Góry Ropczyckiej [156]. Ważnym też dziełem proboszcza trzciańskiego ks. Eugeniusza Rosielskiego, było wybudowanie kaplicy w Błędowej Zgłobieńskiej. Uroczystego jej poświecenia dokonał w dniu 15 marca 1981 r. ks. Czesław Praizner, proboszcz ze Zgłobnia. Od tej chwili posługę duszpasterską w tej kaplicy pełnili duszpasterze z Trzciany [157]. Kaplica ta dała zapał mieszkańcom Błędowej Zglobieńskiej do budowy kościoła, którą rozpoczęto w sierpniu 1981 r. według projektu inżyniera-architekta Romana Gorczycy z Rzeszowa. Budowę szybko ukończono i już 11 września 1982 r. bp Ignacy Tokarczuk dokonał poświęcenia nowego kościoła pod wezwaniem św. Wojciecha – biskupa i męczennika [158]. Kościół ten jako filialny obsługiwali duszpasterze z Trzciany aż do roku 1995, kiedy to Błędowa Zgłobieńska stała się samodzielną parafią. W latach 1984 roku dokonano remontu dachu i założono na całym kościele blachę miedzianą, a w dwa lata później, w 1986 r., na wieży kościelnej [159].
Po rezygnacji ze względów zdrowotnych dotychczasowego proboszcza w Trzcianie, ks. Eugeniusza Rosielskiego, Kuria Biskupia w Przemyślu minowała w 1987 r. ks. Józefa Kościelnego, dotychczasowego proboszcza w Mrzygłodzie, nowym proboszczem trzciańskim. Uroczystość przekazania parafii w obecności ks. dziekana Józefa Sondeja odbyła się 21 czerwca 1987 r.
[156] Tamże.
[157] Tamże.
[158] Tamże.
[159] Tamże.
Nowy ks. proboszcz Józef Kościelny od samego początku pobytu w Trzcianie musiał zająć się nie tylko pracą duszpasterską, ale również sprawami budowlanymi. Pierwszym jego i parafian dziełem była budowa w 1989 r. kaplicy cmentarnej, gdyż dotychczasowa uległa zniszczeniu przez huragan. Wierni z wielkim entuzjazmem przystąpili do budowy w systemie gospodarczym. Kierownikiem budowy był inżynier Józef Świstara, który pracował bezinteresownie. Budowę kaplicy szybko ukończono i już 3 września 1989 r. bp Stefan Moskwa z Przemyśla w czasie Mszy św. dokonał jej uroczystego poświęcenia w obecności kapłanów oraz licznej rzeszy wiernych. W czasie tej uroczystości wmurowano w ścianę kaplicy dwie pamiątkowe tablice ku czci poległych parafian w obronie Ojczyzny w drugiej wojnie światowej. Biskup dokonał aktu wmurowania i poświęcenia tablic, na których znajdują się nazwiska pomordowanych. Z kolei miało miejsce przemówienie okolicznościowe byłego dowódcy Placówki „Świerk” kapitana Józefa Frankiewicza, a po nim odbył się uroczysty apel poległych oraz program muzyczno-wokalny chóru i orkiestry dętej [160]. [160] APT, Kronika parafii w Trzcianie, t. 2:1986-1998,
s. 17-31.
W latach 1993-1996, staraniem parafian i obecnego proboszcza ks. Józefa Kościelnego, przy finansowym wsparciu i nadzorze wojewódzkiego konserwatora zabytków w Rzeszowie Zbigniewa Juchy oraz profesora Józefa Nykiela z Wydziału Konserwacji Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, rzeszowscy konserwatorzy, Elżbieta i Piotr Bakun, przeprowadzili gruntowne prace konserwatorskie dwóch późnorenesansowych ołtarzy: Matki Bożej Różańcowej i św. Anny Samotrzeciej, przywracając im dawne piękno i kolorystykę [161]. Ołtarz Matki Bożej Różańcowej należy do jednych z najstarszych zabytków w Trzcianie. Był on ołtarzem głównym zbudowanego w 1600 r. drewnianego kościoła w tej miejscowości. Po wybudowaniu obecnego kościoła, ołtarz został przeniesiony w 1898 r. do nawy bocznej. Prace przy konserwacji trwały dwa lata. W dniu 23 maja 1994 r., w święto Matki Kościoła, bp Kazimierz Górny dokonał uroczystego poświęcenia ołtarza św. Anny Samotrzeciej. [161] Tamże, s. 73-74.
Należało także pomyśleć o budowie plebani, bo dotychczasowa była bardzo zawilgocona i zgrzybiała. Również wikarówka (dawny spichlerz), w którym od 1977 r. mieszkali księża wikariusze nie była odpowiednia na mieszkanie. Najlepszym wyjściem była budowa nowej plebanii, w której by razem zamieszkali proboszcz i jego współpracownicy, tworząc rodziną wspólnotę. Mając ufność w pomoc Bożą i ofiarność parafian, ks. Józef Kościelny przy pomocy rady parafialnej rozpoczął zbiórkę ofiar na ten cel. Dzięki jego inicjatywie w latach 1998-2001 wybudowano nową plebanię wg projektu krakowskiego architekta Mieczysława Gały, która jest czwartą w historii trzciańskiej parafii. Kierownikiem budowy plebanii był Edward Stawarz. Plebania ta została zbudowana przy znacznym udziale finansowym mieszkańców Trzciany jako milenijne votum parafii Trzciana. Uroczystego jej poświęcenia dokonał 12 sierpnia 2001 r., w uroczystość odpustową ku czci św. Wawrzyńca, bp Kazimierz Górny, ordynariusz rzeszowski [162]. Następną dużą inwestycją, której podjęła się społeczność parafialna było ogrzewanie kościoła wraz z klimatyzacją. Zakończenie tej inwestycji było możliwe tylko dzięki maksymalnemu zaangażowaniu członków Rady Parafialnej, którzy systematycznie raz w miesiącu chodzili po parafii prosząc o wpłaty na ogrzewanie. Późną jesienią 2006 r. rozpoczęto budowę domu parafialnego na miejscu starej wikarówki (dawny spichlerz) według projektu mieszkanki Trzciany, pani Architekt Urszuli Pomianek przy wydatnej pomocy pani Kazimiery Świstara i Ludwika Stawarza.
Podsumowując okres 20-letniej posługi ks. Józefa Kościelnego w Trzcianie można stwierdzić, że wiele zmieniło się w życiu religijno- moralnym parafii na lepsze. Zwiększyła się liczba przyjmujących Komunię św. w niedziele, święta i w dni powszednie. Zwiększyła się liczba wiernych przystępujących do sakramentu pokuty. Taki był cel jaki, założył sobie Ks. Józef Kościelny przychodząc do Trzciany; ożywić życie Eucharystyczne w parafii. W ostatnich czasach wzrosło zainteresowanie sprawami Kościoła i życia parafialnego wśród wiernych, życzliwość dla kapłanów oraz niezwykła ofiarność na cele i potrzeby kościelne. Na pewno w dużym stopniu przyczyniła się do tego osobowość i otwartość kapłanów: proboszcza oraz wikariuszy, jak i wydarzenia, które miały miejsce w Kościele powszechnym i lokalnym, takie jak Rok Maryjny (1987), Jubileusz milenijny (2000), śmierć papieża Jana Pawła II (2005), nawiedzenie obrazu Matki Bożej Częstochowskiej (2002), 100-lecie konsekracji kościoła w Trzcianie (2005) i inne.
[162] T. Puc, Milenijne votum parafii w Trzcianie, „Trzcionka”, nr 19, s. 2.
Istotną rolę w rozwoju parafii trzciańskiej w ostatnim czterdziestoleciu odegrała Parafialna Rada Duszpasterska. Dzięki ofiarnej pracy społecznej osób zaangażowanych w dzieło wspólnoty parafialnej udało się rozwiązać problemy gospodarcze i finansowe, które były związane z remontami kościoła parafialnego, wystrojem jego wnętrza, odnową konserwatorską obydwóch bocznych ołtarzy, jak i polichromii, budową kaplicy cmentarnej i ogrodzenia, budową nowej plebanii, wykonaniem ogrzewania i klimatyzacji kościoła oraz posadzki. Parafialna Rada Duszpasterska - jako ciało doradcze i wspierające pod kierownictwem proboszcza parafii i w ramach ustawodawstwa kościelnego – była głównym motorem wspierającym kapłanów w organizacji życia duszpasterskiego w parafii Trzciana, uwzględniając odpowiednio jej specyfikę. Parafialna Rada Duszpasterska służyła pomocą każdorazowemu proboszczowi: w opracowaniu rocznych planów pracy duszpasterskiej, w koordynowaniu i animowaniu prowadzonych form duszpasterstwa, w inspirowaniu działalności charytatywnej [163]. [163] APT, Księga Parafialnej Rady Duszpasterskiej w parafii Trzciania.
Do grona osób, które przyczyniły się do rozwoju parafii w Trzcianie, należały wszystkie gospodynie pracujące na plebanii na przestrzeni 590 lat. Ich praca była mało widoczna, ale odpowiedzialna i trudna. W tym miejscu należy docenić wszystkie gospodynie pracujące na plebanii w Trzcianie, które trudno wymienić ze względu na brak źródeł, a które poprzez cichą służbę i pracę przyczyniły się do rozwoju tego wielkiego dzieła, jakim jest wspólnota parafialna. O jednej wszak ustne podanie żyjących parafian i świadectwo obecnego Ks. proboszcza nie pozwala zapomnieć. To osoba pani Marii Bassara, która, dożywszy 95 lat życia, prawie od dzieciństwa, oddana była służbie Bogu i Kościołowi. Również wielka pomocą służyli dla rozwoju religijnego i moralnego parafii w Trzcianie na przestrzeni 590 lat wszyscy kościelni, organiści i grabarze. Tu wspominamy wielce oddanego sprawie Kościoła trzciańskiego długoletniego organistę pana Sobkowicza, jak i niedawno zmarłego pana Władysława Lisa – długoletniego kościelnego.
I tak, omówiliśmy dzieje parafii trzciańskiej, jak również historię kościołów parafialnych oraz niektóre elementy ich wystroju wewnętrznego. Dużo jednak pozostaje do uzupełnienia, ale występują niekiedy dość duże luki w materiale źródłowym. Nie mniej jednak w ogólnym zarysie udało się przedstawić jej dzieje.

2. Patronat i uposażenie parafii w Trzcianie
Zasadniczą podstawą prawną nowej placówki duszpasterskiej było uposażenie dane kościołowi przez fundatora (dosł. dotalitium, sponsalitium). Każdy bowiem fundator nowego kościoła był obowiązany do uposażenia świątyni celem utrzymania duszpasterza i na wydatki związane z kultem [164]. Początkowo były to uposażenia w naturaliach, czy w dziesięcinach, później natomiast przeznaczano na ten cel odpowiednią ilość ziemi [165]. Fundację tę jednak zatwierdzał biskup i nadawał kościołowi prawa parafialne. Ponadto jeszcze zobowiązywał biskup do wyznaczenia odpowiedniego uposażenia dla kapłana [166].
Uposażenie parafii w Trzcianie obejmowało 2 łany ziemi (tj. 60 morgów), łącznie z łąkami, ogrodami, pastwiskami, ponadto dziesięciny snopowe i meszne [167]. Parafia posiadała także karczmę, wyposażoną dodatkowo połową łanu ziemi w Dąbrowie. Każdorazowy karczmarz zobowiązany był do opłacania proboszczowi odpowiedniego czynszu. Dochody probostwa pochodziły także z dziesięcin, oddawanych z pól dworskich w Trzcianie, Słotwince i Dąbrowie oraz tradycyjnego meszna z pól kmiecych. W praktyce często odbiegano od tych powinności, zazwyczaj na niekorzyść plebana. I tak pod koniec XVI w. zaledwie jedną trzecią część mesznego oddawali parafianie swemu proboszczowi [168]. Zaś karczmarz zamiast połowy łanu, jak pierwotnie było mu przyznane, posiadał wówczas tylko czwartą część jego, co automatycznie zmniejszało czynsz [169]. Ponadto łany proboszczowskie i kmiece zostały uszczuplone przez budowę drogi publicznej, a także dziesięciną z dworu w Dąbrowie, która nie była oddawana w całości. Do uposażenia probostwa należały jeszcze dwie zagrody, których użytkownicy byli zobowiązani do pewnych świadczeń na rzecz właściciela, ale ten rodzaj dochodów był z reguły minimalny [170].
[164] B. Kumor, Powstanie…, s. 216
[165] Tamże.
[166] B. Kumor, Średniowieczne parafie niezorganizowane w Małopolsce Południowej, „ Rocznik Teologiczno-Kanoniczny”, t. 5: 1959, z. 3, s. 72.
[167] AKMK, nr 2 1595, k. 62.
[168] Archiwum Państwowe w Krakowie (APK), Teerestria Pilsnensia (TP), t. 5, s. 29, 45; t. 6, s. 159-161; t. 10, s. 116-117, 276-278, 594; t. 12, s. 934-935, 925; t. 22, s. 428; t. 34, s. 328, t. 56. s. 476; t. 64, s. 189, 664-665; t. 77, s. 539, 827.
[169] Tamże.
[170] Tamże.
Przy spisie wielkanocnym każdy mieszkaniec parafii, choćby najbiedniejszy miał płacić jeden grosz. Ponadto z każdego łanu kmiecie (chłopi posiadający ziemię) mieli płacić po dwa grosze na św. Marcina, według starego zwyczaju. Natomiast każdy rolnik obowiązany był dawać proboszczowi na Zielone Święta jeden ser świeży i przynajmniej cztery obole. Każdy proboszcz albo prepozyt otrzymał swobodę na wycinanie drzewa z lasu w każdym czasie, czy to używając go do budowy czy też ogrzewania domu plebańskiego, szpitala i na swoją potrzebę [171].
Proboszcz parafii w Trzcianie, jak podaje wizytator w 1595 r., posiadał dla własnego użytku dwa domy drewniane, kryte słomą. W jednym mieszkał on sam, w drugim służba plebańska. Wikariusz również miał do dyspozycji osobny dom drewniany, który był złączony jednym dachem z domem kierownika szkoły. Dom ten (tzw. organistówka) miał osobne wejście i korytarz. Mieszkali w nim w oddzielnych pomieszczeniach: wikariusz oraz kierownik szkoły (nauczyciel), który równocześnie był organistą.
[171] Tamże.
Od samego początku istnienia parafia Trzciana należała do patronatu szlacheckiego. Oznaczało to, że rodzina właścicieli wsi wyznaczała pierwotne uposażenie kościoła i na niej też i jej spadkobiercach spożywał obowiązek troski o budynek kościelny, więc jego naprawy i remonty lub ewentualna odbudowa. Patronami – kolatorami kościoła w Trzcianie w okresie staropolskim kolejno były rodziny: Sopichowskich, Trzcińskich, Leśniowskich, Ligęzów, Lubomirskich i Potockich. Natomiast w okresie porozbiorowym aż do roku 1945 kolatorami byli: Olszańscy, Osuchowscy, Rogalińscy i Christiani - Kronwald Grabińscy [172]. [172] Schematyzmy diecezji przemyskiej z lat 1805-1938.
Sopichowscy poprzez małżeństwo Jana, syna Marcina z Anną Czarnkowską, dziedziczką Trzciany stali się właścicielami tej miejscowości. Obie te rodziny można z dużym prawdopodobieństwem powiązać genealogicznie z Michałem ze Stróżysk (zm. 1384/85). Od tej chwili przedstawiciele rodu Sopichowskich z ośrodkiem w Będziemyślu w dokumentach źródłowych używali nazwiska na przemian: raz jako Sopichowscy albo Trzcińscy, a czasami po prostu Sopichowski ze Trzciany [173]. [173] APK, TP, t. 3, s. 117, 252-253, t. 18, s. 145, t. 20, s. 535, t. 21, s. 385, 429, t. 22, s. 1, 147 185, 321-323, 348, t. 23, s. 48, 147, 154, 238, t. 24, s. 79, 230, 238, 242, 371, 380, 400, t. 34, s. 289, 301, 536, 539, 548, 626.
W rękach tych rodów znajdował się patronat kościoła trzciańskiego aż do końca XVI w. Są jednak pewne przesłanki, które mówią o głębokiej religijności i przychylności tych rodów dla duchowieństwa parafialnego i niezwykłej gościnności. W ich gościnności grał rolę, rzecz prosta, wzgląd na suknię duchowną, ale pamiętajmy, że ci duchowni, mniej lub więcej cnotliwi, to jednak byli ludzie jako tako wykształceni i stąd dla panów Trzciany atrakcyjniejsi w charakterze współbiesiadników niż większość gości świeckich. Jak przedstawiały się konkretnie sprawy patronatu za czasów Sopichowskich i Trzcińskich – nic nie wiemy. Można jednak przypuszczać na podstawie akt wizytacyjnych, że nie dochodziło do jakiś poważnych zatargów między proboszczami trzciańskimi a ich ówczesnymi patronami [174]. [174] AKMK, AVCap. nr 2, 1595, k. 63; AVCap. nr 4, 1595, k. 81; AVCap. nr 65, 1595, k. 26-27; AVCap. nr 22, 1603, s. 39-42; AVCap. nr 26, 1608, s. 129-136.
Patron kościoła Wojciech Sopichowski wydal 13 lutego 1554 r. nowy dokument fundacyjny parafii trzciańskiej [175], gdyż poprzednie dokumenty uległy zniszczeniu na skutek pożaru. Wówczas spłonął kościół parafialny oraz budynki kościelne: dwa domy plebańskie, wikarówka, stodoła, stajnia i inne budynki gospodarcze. W tej sytuacji właściciel Trzciany, Wojciech Sopichowski – syn Marcina, nadał kościołowi w Trzcianie nowe uposażenie, w którym potwierdzono dotychczasowe prawa, powiększając je tylko o czynsz z karczmy i sadzawki w Dąbrowie [176].
W pierwszej poł. XVII w. patronat kościoła trzciańskiego był w rękach rodziny Leśniowskich, a od roku 1661 w rękach Lubomirskich. Nie wiemy jak długo ten urząd spełniali, bowiem w roku 1700 patronem została sławna rodzina Potockich. Nie jest wykluczone, że sprawa została inaczej rozwiązana, co pozostaje do wyjaśnienia. Brak dat przy poszczególnych osobach w genealogiach utrudnia to zadanie. Drugim czynnikiem, to ciągłe powtarzanie tych samych imion, które przechodziły z ojca na syna, a z syna na następne dzieci. Trzecim problemem to stosowana, dość częsta praktyka, przez ówczesnych właścicieli polegająca na przekazywaniu swoich dóbr w zastaw innym rodom. Stad też i te trudności badawcze. W okresie rozbiorów Polski właściciele Trzciany czynnie przyczynili się do jej obrony, dlatego spotkały ich ze strony władz austriackich surowe konsekwencje w postaci konfiskaty dotychczasowego majątku.
[175] AAP, nr 1756, s. 9 n; sygn. TPS 273/1 Trzciana, Documentum permutationis agrorum plebanalium a Anno 1554; J. Rąb, Zarys dziejów diecezji przemyskiej, Przemyśl 1973, cz. 2, s. 180.
[176] Tamże.
Pod zborem austriackim dzierżawcą Trzciany i patronem kościoła w 1795 r. wymieniany był Jan Olszański, a po nim Szymon Łempicki (w latach 1801-1812), Maria Łempicka (1812-1817), Teofila Osuchowska (1817-1836), Wincenty Rogaliński (1836-1842) [177]. [177] Schematyzmy diecezji przemyskiej z lat 1805-1843.
Po tych tymczasowych dzierżawcach dwór wsi Trzciana wraz z majątkiem przeszedł na skarb państwa austriackiego. W 1842 r. odkupił majątek, z rąk władz zaborczych, baron Jan Christiani Grabiński [178], który był również patronem kościoła trzciańskiego. Po śmierci Jana, patronat wraz z majątkiem przeszedł w roku 1856 na barona Teodora Christiani Kronwalda. Zaś po jego śmierci w 1877 r. na jego żonę Ludgardę Christaiani Zagórską. Kolejnym patronem kościoła od roku 1909 był Henryk Christiani Kronwald, który zmarł w 1931 r. pozostawiając wdowę Olgę, dwie córki i syna. Ostatnią osobą, która sprawowała patronat nad kościołem trzciańskim była Olga Christiani Kronwald w latach 1931-1945. Po drugiej wojnie światowej majątek po Christianich został przejęty przez władcze państwowe Polski Ludowej i rozparcelowany. Natomiast w budynkach dworskich urządzono szkołę średnią, a dwór zamieniono na dom nauczyciela. Olga Christiani Kronwald zmarła w 1951 r. i została pochowana w grobowcu rodzinnym w Trzcianie [179]. [178] W 1856 r. Jan Christani Grabieński właściciel Trzciany i Bratkowic, zapisał kapucynom w Sędziszowie po 15 sążni drzewa rocznie, tak długo póki klasztor istnieć będzie. F. J. Chabierski, Dzieje kościoła i klasztoru OO. Kapucynów w Sędziszowie, Sędziszów 1980, s. 19.
[179] APT, Księga zmarłych w Trzcianie 1949-2007.
Jakkolwiek bowiem w różny sposób nabyć można było prawo patronatu, to wszakże pierwszym i zasadniczym była fundacja i uposażenie kościoła. Fundacja właściwie obejmowała trzy sprawy: nadanie ziemi pod mający się budować kościół, dostarczenie funduszu na jego wybudowanie oraz uposażenie. Jeżeli te trzy dzieła zostały wykonane przez trzy oddzielne osoby, wówczas wszystkie one zbiorowo były fundatorami kościoła i nabywały prawa patronatu, mogąc go używać także zbiorowo. Jeżeli kościół istniejący utracił uposażenie, ten, który go na nowo uposażał w sposób dostateczny nabywał prawa patronatu [180]. Parafia w Trzcianie od 1897 r. aż do drugiej wojny światowej posiadała wspólny patronat nad kościołem parafialnym, który pełnili właściciele Trzciany i Dąbrowy. [180] A. Sotkiewicz, Patronat, w: Encyklopedia Kościelna, t. 18, Warszawa 1892, s. 378-379.
Do obowiązków patrona należała po pierwsze: obrona kościoła, czyli bronienie jego praw i własności kościelnej. Gdyby patron po śmierci beneficjała zajął dla siebie dobra kościelne, lub coś z nich sobie przywłaszczył, taki patron pozostawał w interdykcie, aż do uregulowania sprawy [181]. Najważniejszym obowiązkiem patrona było podawać kandydata na beneficjum. Osoba świecka powinna to uczynić w ciągu czterech miesięcy od zawakowania probostwa. Jeśli kilku patronów oddawało swój głos, wówczas mieli się zgodzić co do jednego kandydata, a w razie niezgodnych głosów biskup przed sąd swój pozwać ich nie może, lecz zostawia dobrowolnemu porozumieniu się. Gdy w czasie tym powinności swej nie spełnią, to czeka jeszcze jeden miesiąc i daje beneficjum temu, kogo uzna za odpowiedniego, a patron względnie patroni tracą na ten czas prawo przedstawiania. Podczas sporu między patronami i wakowania beneficjum, patron nie bierze dla siebie dziesięcin ani dochodów, lecz zastępca od biskupa dany, który resztę od swego utrzymania pozostała, przyszłemu beneficjantowi ma zwrócić [182]. Ponadto do obowiązków patrona należała troska o restaurowanie kościoła. [181] S. Chodyński, Patronat w Polsce, w: Encyklopedia Kościelna, t. 18, Warszawa 1892, s. 393.
[182] Tak rozporządzają Lauda Cracowiens z roku 1447. Zob. S. Chodyński, Patronat w Polsce…, s. 394-395.
Natomiast przywileje patrona odnoszą się do zewnętrznego odznaczania i wyróżniania kollatora przed innym. Do tego należało pierwsze lub zacniejsze miejsce w świątyni, a zatem bliżej wielkiego ołtarza, oraz ławka kollatorska. Jeżeli było kilku patronów, spory rozstrzygał sad konsystorski. Podobnie podczas procesji zajmowali pierwsze miejsce, prowadząc celebransa pod rękę. Mieli ponadto prawo umieścić swój herb w kościele (ius listrae) [183]. Obowiązki i przywileje patronatu w kościele parafialnym w Trzcianie na przestrzeni wieków normowało ustawodawstwo kościelne. Omawiając patronat nie poruszyliśmy zagadnienia moralności tychże patronów, a to głównie z braku źródeł. Natomiast więcej informacji na temat właścicieli Trzciany i Dąbrowy można znaleźć w innym rozdziale tej publikacji.
W ciągu wieków pewne fundacje przepadały na zawsze, bądź powracały po wielu procesach. Przyczyny były wielorakie. W najdawniejszych czasach dziedzice prezentowali na probostwo w Trzcianie swoich krewnych, którzy poza plebaństwem nie mieli wyższych godności. Przez nich dzierżawione były pola i dochody kościelne i w ten sposób fundacje kościele powracały do dziedziców a liczne wojny utrudniały rozpoznanie pierwotnej prawdy. Wszystkie fundacje należne kościołowi spisane zostały na pergaminach, ale dziedzice tylko część tych fundacji pozwracali kościołowi, zaś o wiele więcej zatrzymywali dla siebie, wykorzystując stosowną okazję, jaką były liczne pożary, wojny i zamieszki na terenie parafii trzciańskiej.
183] Tamże, s. 397.
Na zaspokojenie doraźnych potrzeb kościoła, zwłaszcza drobnych remontów, były przeznaczone tzw. krowy parafialne. Jako własność parafii brali je w używanie biedniejsi zwykle parafianie, którzy płacili od nich czynsz roczny. Proboszcz otrzymywał czynsz w pieniądzach zbierany przez pewne osoby parafii, tzw. witrycy. Byli to świeccy zarządcy majątku kościelnego. Witrycy byli zobowiązani do prowadzenia księgi dochodów i rozchodów, a przy końcu roku – do złożenia proboszczowi sprawozdania za rok miniony. Jak można przypuszczać, na stanowisko to powoływano ludzi mających łatwy kontakt z kościołem i proboszczem. Witrycy zbierali również jałmużnę w każdą niedzielę i święto (forma składki) na cele kościelne [184].
Wizytacja kanoniczna z 1595 r. informuje, że było w parafii trzciańskiej 12 krów parafialnych, a wcześniej było ich więcej, ale przepadły za poprzedniego proboszcza. Czynsz od jednej krowy parafialnej wynosił 6 groszy rocznie. W roku 1610 krów parafialnych było 20, a w 1619 r. jeszcze więcej, bo 33. Ówczesny wizytator wysunął postulat, aby czynsz od nich podwyższono do 20 groszy rocznie.
[184] AKMK, AVCap. nr 4, 1595, k. 78-81.
Na podstawie Inwentarza parafialnego z 25 stycznia 1815 r. można wymienić wszystkich ówczesnych parafian, którzy posiadali krowy parafialne i płacili od nich czynsz roczny proboszczowi w wysokości 30 groszy rocznie. W Trzcianie było ich 25 - Wojciech Pypeć (nr domu 7), Wojciech Miśtak (8), Marcin Miśtak (9), Wojciech Łagowski (12), Agata Świstara (15), Wojciech Stawarz (19), Paweł Stawarz (36), Walenty Dziedzic (38), Wojciech Pisula (44), Jacek Pomianek (46), Andrzej Stawarz (50), Kacper Piątek (56), Grzegorz Miśta (59), Tomasz Łagowski (63), Szymon Duduś (67), Jan Miśtak (76), Jakub Dziedzic (80), Wojciech Stokłosa (81), Łukasz Tanczycki (86), Kazimierz Draus (93), Łukasz Draus (94), Jan Łasica (106), Łukasz Łasica (113), Piotr Długosz (120), Łukasz Grech (126). W Dąbrowie 15 – Stanisław Skrzynowski (2), Kazimierz Marchlik (6), Szymon Marchlik (7), Stanisław Dusza (13), Wojciech Rodzoń (14), Maciej Pomianek (15), Maciej Warwacz (18), Jan Kocór (33), Wojciech Zając (36), Stanisław Długosz (37), Kacper Nowak (43), Marcin Dusza (44), Wawrzyniec Wilk (48), Stanisław Jakubek (55), Jakub Stachurski (59) [185]. [185] APT, Inventarium 1815, s. 12-13.
Kilkadziesiąt lat później Inwentarz parafialny z 19 września 1849 r. wymienia 25 osób w Trzcianie i 15 osób w Dąbrowie, które płaciły czynsz 30 groszy rocznie proboszczowi za korzystanie z krowy parafialnej. W Trzcianie byli to: Paweł Pomianek, Wojciech Miśtak, Marcin Miśtak, Jacek Łagowski, Agata Świstara, Wojciech Maś, Marek Machowski, Walenty Dziedzic, Wojciech Pisula, Jacek Pomianek, Andrzej Stawarz, Kacper Piątek, Grzegorz Miśtak, Zofia Łagowska, Szymon Duduś, Piotr Miśtak, Kazimierz Duduś, Wojciech Stokłosa, Łukasz Tanczycki, Jadwiga Draus, Łukasz Draus, Jan Łasica, Mateusz Draus, Łukasz Grech, Justyna Łasica. W Dąbrowie: Stanisław Irzyński, Kazimierz Marchlik, Antoni Maś, Michał Dusza, Antoni Rodzoń, Mateusz Pomianek, Wawrzyniec Warwacz, Marcin Długosz, Stanisław Długosz, Kacper Nowak, Marcin Dusza, Wawrzyniec Wilk, Łukasz Majka, Stanisław Jakubek, Jakub Stachurski [186]. [186] APT, Inventarium 1849, s. 10.
Prebendę przy ołtarzu NMP w kościele parafialnym ufundował w 1701 r. ks. Wojciech Suchocki, proboszcz w Trzcianie i ks. Kacper Suchocki, proboszcz parafii Zgłobień zapisując na ten cel łącznie 6 tysięcy złotych. Prebendę erygowano w tym samym roku. Zachowały się w źródłach wzmianki o istnieniu tej prebendy z roku 1724 i 1795 [187]. [187] J. Rąb, Zarys…, cz. 2, s. 180; B. Kumor, Archidiakonat sądecki, „Archiwa Biblioteki Muzea Kościelne”, t. 9:1964, s. 241.
Pomocniczą zaś rolę przy utrzymaniu kościoła i sprawowaniu kultu spełniała służba kościelna, do której należy zaliczyć organistę, zakrystianina (kościelnego), kierownika szkoły, grabarza, kantora oraz gospodynię domową. Pod koniec XVIII w. parafia trzciańska utrzymywała stałych pracowników kościelnych: Wojciech Warwiński – organista, Jan Worosz – śpiewak i kościelny, Piotr Pypeć – grabarz, Wojciech Łagowski – ogrodnik przy szpitalu parafialnym, Marianna Franciszka Dynda – kucharka, i Marianna Katarzyna Cognac – pomoc przy gospodarstwie proboszczowskim [188]. Od tej chwili aż po czasy współczesne parafia w Trzcianie utrzymuje na stałe pracowników kościelnych takich, jak: organista, kościelny, grabarz i gospodyni domowa.
Badając dzieje parafii trzciańskiej należy także wspomnieć o kilku kaplicach do odprawiania Mszy św., które ufundowali patroni tej parafii. Pierwszą taką kaplicę zbudowano i poświęcono w dniu 4 listopada 1754 r. z inicjatywy Leśniowskiego [189]. Drugą kaplicę z przywilejem odprawiania Mszy św. zbudowano na cmentarzu parafialnym. Była to kaplica murowana, pod wezwaniem św. Jana Nepomucena, wybudowana w 1855 r. przez rodzinę Christiani – ówczesnych dziedziców Przybyszówki. W podziemiach tej kaplicy umieszczono trumny zmarłych z rodu Christaianich. Kolejną kaplicę pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej zbudowano na cmentarzu w 1900 r. z inicjatywy Ludgardy Christiani, właścicielki Trzciany. Kaplicę tę później, z inicjatywy ks. proboszcza Józefa Kościelnego, rozbudowano w 1988 r. i przeznaczono na kaplicę cmentarną. Od tej chwili służy ona jako miejsce do sprawowania uroczystości pogrzebowych.
Na terenie pierwotnej parafii w Dąbrowie znajdowała się kaplica murowana pod wezwaniem św. Michała Archanioła, o której wspomina wizytacja z 1721 r. i odprawiano w niej także Msze św. Biorąc pod uwagę dotychczasową tradycję, należy stwierdzić, że była ona zbudowana na miejscu zniszczonego, względnie przeniesionego kościoła lub jakiegoś obiektu sakralnego jak np. kaplicy czy krzyża. Należy przyjąć hipotezę, że znajdowała się ona na miejscu dawnego kościoła parafialnego i zastępowała albo sam kościół, albo też inną kaplicę drewnianą zbudowaną na tym miejscu.
Reasumując, należy jeszcze raz podkreślić, że centrum życia parafialnego stanowił zawsze kościół parafialny. Mimo iż przeważnie był bardzo ubogi, zbudowany w niewłaściwym nawet miejscu, nawet czasem zaniedbany, ale zawsze był tętniący życiem i sercem parafii. Obowiązek utrzymania go w należytym stanie spoczywał na proboszczu i witrykach parafialnych. Proboszcz dysponował beneficjum kościelnym, a także tzw. fabryką kościoła, czyli osobnym od beneficjum plebańskiego majątkiem, przeznaczonym wyłącznie na potrzeby budynku kościelnego. Po drugiej wojnie światowej sytuacja ta uległa zmianie. Od tej chwili kościół parafialny utrzymują sami parafianie z dobrowolnych ofiar.

3. Cmentarz parafialny
[188] Inventarium 1792.
[189] Tamże.
Chrześcijaństwo w sposób konsekwentny uzasadniało dogmatycznie cześć dla zwłok wiernych zmarłych i miejscom ich spoczynku nadawało publiczny charakter sakralny. Cmentarze parafialne wokół kościoła powstawały w Polsce już w X w., co potwierdza Kronika Thietmara. Istnieją przekazy źródłowe z XIII w. świadczące o tej praktyce. Późniejsze przekazy potwierdzają poświęcenie cmentarzy przez biskupa. Do cmentarzy było przywiązane prawo azylu i immunitetu, co potwierdził synod prymasa Mikołaja Trąby z 1420 r., a statuty legackie z 1279 r. zakazały pod kara klątwy rozsądzania spraw świeckich w kościołach i na cmentarzach [190]. [190] W. Wójcik, Prawo cmentarne w Polsce do połowy XVI wieku, „Polonia Sacra”, R 10:1958, nr 2, s. 179, 184 n, 213.
W kościołach początkowo chowano ludzi zmarłych w opinii świętości. Ponadto chowano w kościołach monarchów, dygnitarzy dworskich, czy grodowych, a następnie możni właściciele dóbr budowali kaplice czy później kościoły z tym, że kiedyś oni i jego krewni będą tam mieli zapewnione miejsce spoczynku po śmierci. W kościołach wznoszono kaplice i ołtarze oraz uposażano przy nich beneficja, fundowano różne sprzęty kościelne z żądaniem, aby ofiarodawcy i członkowie ich rodzin mieli tam zapewnione miejsce pogrzebu [191]. Składanie zwłok w galeriach, przedsionkach i obok murów świątyni zapoczątkowało powstawanie cmentarzy przykościelnych . Już w wieku XIII, kościoły opasywał cmentarz. Świadczą o tym wzmianki o procesjach na cmentarzu przykościelnym. Cmentarz wraz z kościołem stanowił jedno święte miejsce. Równocześnie z konsekracją kościoła i cmentarz otrzymywał nazwę od łacińskiego słowa coemeterium. Nawet po zniszczeniu kościoła dawny cmentarz doznawał zazwyczaj czci należnej miejscom świętym [192]. [191] Tamże, s. 175.
[192] H. Insadowski, Kościelne prawo pogrzebowe, „Ateneum Kapłańskie”, R. 15:1929, nr 23, s. 444.
Cmentarz parafialny w Trzcianie znajdował się obok kościoła i był założony w 1417 r. przez biskupa krakowskiego Wojciecha Jastrzębca. Grzebano na nim, w poświęconej ziemi, ciała zmarłych parafian, a na ich mogiłach stawiano zazwyczaj drewniane, proste krzyże. Jedynie na grobach zamożniejszych osób krzyże wykonane były z kamienia lub metalu. Tylko kolatorów kościoła trzciańskiego i ich rodziny oraz proboszczów chowano w grobach ziemnych pod posadzką kościoła, a nad ich grobami umieszczano pamiątkowe płyty kamienne. Pierwsza wizytacja z 1595 r. informuje, że był on ogrodzony parkanem, który pokryto specjalnym daszkiem. W rogu cmentarza znajdowała się drewniana kostnica. Wizytator zwracał uwagę na ogrodzenie cmentarza, zabraniał wypasania na nim krów, zalecał odpowiednie ogrodzenie i nakazywał dbać o porządek. Ponadto w podziemiach kościoła parafialnego chowano patronów kościoła trzciańskiego między XV a XVIII wiekiem. Jednym z dowodów materialnych potwierdzających te informację jest fragment nagrobka pochodzący ze starego kościoła w Trzcianie z lat 30-stych XVI w., który przedstawia klęczącego rycerza Jakuba Leśniowskiego z Zimnej Wody, będącego w tym czasie właścicielem Trzciany, a zmarłego w 1622 r. Została ta figura znaleziona w podziemiach poprzedniego kościoła, podczas jego rozbiórki w 1899 r. [193]. Również w kronice parafialnej znajduje się informacja, że podczas rozbiórki starego kościoła parafialnego w Trzcianie odkryto cztery nagrobki najstarszych właścicieli wsi, którzy pochodzili z rodów rycerskich. Byli to fundatorzy i kolatorzy kościoła trzciańskiego z herbami Tarnowskich, Ligęzów i Potockich [194]. [193] J. Pisula, Dzieje dworu…, s. 18.
[194] APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986.
Nadmienić należy, że w późniejszych wiekach cmentarz przykościelny w Trzcianie był opuszczony, mało zadbany, bez ogrodzenia, albo też ogrodzenie było drewniane. Przed rokiem 1748 wybudowano ogrodzenie kamienne, w którym były dwie bramy wejściowe: jedna większa, druga mniejsza, ale nie zamykane. Zasadniczo wizytacje bardzo mało podają wiadomości o cmentarzu przykościelnym. Z inwentarza z 1792 r. dowiadujemy się, że w Trzcianie nie było zwyczaju płacenia za miejsce pochówku na cmentarzu parafialnym. Przyjęte było natomiast składanie do skarbony przez rodziny zmarłych dobrowolnych drobnych ofiar na potrzeby kościoła, z racji używania dzwonów oraz świec [195]. [195] Inventarium 1792.
Przy końcu XVIII w. stary, przykościelny cmentarz zakończył definitywnie swoją dotychczasową funkcję. Bezpośrednio spowodował to dekret nadworny cesarza Józefa II, wydany w Wiedniu 23 sierpnia 1784 r., który nakazywał przeniesienie poza osiedla wszystkich cmentarzy znajdujących się pomiędzy zabudowaniami, w tym także przykościelnych [196]. Zarządzenie to w roku następnym zostało wprowadzone w życie parafii trzciańskiej. W 1785 r. biskup nominat tarnowski, Jan Duwall, dokonał poświecenia nowego (obecnego) cmentarza parafialnego [197] w Trzcianie i od tej chwili służy on zmarłym parafianom jako miejsce odpoczynku i oczekiwania na zmartwychwstanie. Potwierdza to adnotacja zawarta w inwentarzu parafialnym z 1792 r., gdzie jest mowa o tym, że na cmentarzu przykościelnym nie można już więcej grzebać zmarłych, lecz wyłącznie na nowym, położonym poza wioską. [196] Kurenda Konsystorza Przemyskiego z 29 października 1784 r.
[197] Inventarium 1792.
Nowy cmentarz pierwotnie otoczony był rowem i płotem drewnianym. Cmentarz ten, w dziejach parafii trzciańskiej, wielokrotnie powiększano. Najpierw w 1873 r. przyłączono do niego cmentarz choleryczny od starego gościńca, następnie w 1896 r. poszerzono go o pół morga ziemi, którą ofiarowała baronowa Ludgarda Christiani, a z kolei w 1932 r. baronowa Olga Christiani, wdowa po Henryku, ofiarowała 1 mórg ziemi na cmentarz (przylegający do ówczesnego cmentarza) [198].
 Początkowo na mogiłach stawiano krzyże drewniane. Bogatsi umieszczali na grobach żelazne krzyże ozdobne z metalową tabliczką, na której wypisywano dane dotyczące zmarłego. Do rzadkości należały pomniki, grobowce, czy kaplice grobowe, jak np. kaplica Christianach z Trzciany i kaplica Wojciechowskich z Dąbrowy. Mogiły były bo bokach okładane murawą, a na powierzchni grobu sadzono zazwyczaj barwinek przyniesiony z lasu. Do bardziej ozdobnych kwiatów należały lilie o drobnych pomarańczowych kwiatach. U wezgłowia grobu rodzina czasem sadziła małe drzewko (dąb, jesion, lipa, grab i inne), które z latami wyrastało w potężne drzewo, powodując pewne zagrożenie. W okresie późniejszym obok mogił sadzono bukszpany i tuje. Cmentarz ten, powiększano w miarę przybywania mogił i jest użytkowany do dziś. Spoczywa na nim kilkanaście tysięcy parafian trzciańskich, a wśród nich kilku miejscowych duszpasterzy oraz kilku kapłanów rodaków. Pierwszym księdzem pochowanym na tym cmentarzu był proboszcz trzciański (1806-1825) i dziekan głogowski, ks. Franciszek Jamrowicz, zmarły 22 marca 1825 r. Kolejni to proboszczowie: ks. Franciszek Ciołkosz († 4 kwietnia 1830), ks. Jan Kiełbusiewicz († 25 marca 1856), ks. Józef Juszczyk – długoletni proboszcz i budowniczy obecnego kościoła († 19 maja 1914) i ks. Tadeusz Stachurski († 23 lipca 1931). Ponadto na cmentarzu znajduje się wiele ciekawych i zabytkowych nagrobków.
[198] J. Cioch, Kronika.., s. 18.
Na cmentarzu znajduje się od początku XVII w. kaplica św. Jana Nepomucena. Istniała jeszcze w 1925 r. Ponadto kolatorka kościoła parafialnego Ludgarda z Zagórskich Chrystiani Kronwald własnym kosztem na przełomie XIX i XX w. zbudowała własnym kosztem na cmentarzu murowaną kaplicę pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej. Obie kaplice nadawały się do odprawiania w nich służby Bożej. Na cmentarzu znajduje się grób kilku polskich żołnierzy, którzy zginęli 3 września 1939 r. w Trzcianie w wyniku bombardowania i strzelaniny od Niemców. Żołnierze ci uciekali na Wschód przez Trzcianę i tutaj dosięgły ich kule niemieckie. Uroczysty pogrzeb urządził im ks. proboszcz Kazimierz Kuźniarski. Wśród nich został pochowany szeregowiec Jakub Durlik [199].
Cmentarze – ten przykościelny oraz obecny, założony w roku 1785 – nie były jedynymi w Trzcianie. Wiadomo, że w XIX stuleciu powstał we wsi cmentarz epidemiczny, tzw. choleryczny. Został on usytuowany wśród pół, na południe od zabudowań, a jego widocznym śladem był wzniesiony na nim pamiątkowy krzyż. Na cmentarzu tym pogrzebano osoby zmarłe w czasie tragicznej w skutkach epidemii cholery, jaka szerzyła się w Trzcianie w 1831, 1846 i 1855 r. Ta groźna choroba zdziesiątkowała ludność wsi. Po pojawieniu się epidemii, władze cywilne wydały specjalne instrukcje, ogłaszane w kościele z ambony, w których informowano o sposobach rozpoznawania zarazy i zabezpieczania się przed nią, a także o sposobach postępowania z chorymi. Miejscowość Trzciana była zamknięta dla ludzi z zewnątrz, zaś na drodze ustawiono specjalne znaki ostrzegawcze. Chorym kapłani udzielali absolucji z pewnej odległości, zaś Komunię św. przy pomocy specjalnej łyżki. Zmarłych na cholerę chowano przed upływem 48 godzin, zaś w skromnych pogrzebach mogła brać udział jedynie grupa osób niezbędnych do przeniesienia ciała. Zmarłych grzebano bez trumien we wspólnych grobach, a ich ciała zasypywano wapnem. Po ustaniu zarazy życie we wsi powróciło do poprzedniego, normalnego rytmu.
[199] APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986.
Mieszkańcy Trzciany postanowili wznieść nową kaplicę cmentarną, która by służyła do sprawowania pogrzebów. Kaplica ta została wybudowana w 1987 r. systemem gospodarczym, na miejscu dotychczasowej kaplicy grobowej Wojciechowskich, którą rozbudowano. Z cmentarza wycięto stare drzewa, a posadzone ozdobne tuje i inne krzewy. Wokół cmentarza wykonano odpowiednie ogrodzenie. Projekt ogrodzenia w 1997 r. wykonała mgr inż. arch. Urszula Pomianek [200]. Warto zaznaczyć, że inicjatorem tych dzieł był proboszcz ks. Józef Kościelny. Jedno jest godnym uwagi, a mianowicie to, że w miarę upływu czasu obserwuje się u mieszkańców Trzciany coraz większe staranie o pamięć zmarłych. Cmentarz parafialny jest coraz bardziej zadbany nie tylko w dniu Wszystkich Świętych, ale także w ciągu roku liturgicznego. W ostatnich latach przyjął się dobry zwyczaj indywidualnego nawiedzania cmentarza przez parafian oraz modlitwy za zmarłych. [200] APT, U. Pomianek, Cmentarz parafialny w Trzcianie. Projekt ogrodzenia, Rzeszów 27.05.1997 r.
Aktualny opis cmentarza parafialnego w Trzcianie przedstawia się następująco. Cmentarz położony jest we wschodniej części wsi. Posiada dojazd istniejącą drogą wiejską od skrzyżowania z drogą międzynarodową A-4. Przy drodze dojazdowej, na długości przylegającej do cmentarza, są miejsca postojowe dla samochodów. Od drogi przebiegającej wzdłuż granicy południowej, znajduje się brama główna wjazdowa na cmentarz oraz furtki wejściowe na osi alejki cmentarnej o kierunku północ-południe. Po stronie zachodniej, w najstarszej części cmentarza, znajduje się druga brama wjazdowa, która kiedyś stanowiła główne wejście na cmentarz. Wokół cmentarza wykonano ogrodzenie z kształtowników stalowych, z przęsłami. Elementy stalowe zabezpieczono antykorozyjną farbą olejną w kolorze czarnym. Przęsła mocowane są kotwami stalowymi w słupach. Słupy o rozstawie osiowym 3,20 m, posiadają fundamentowanie i trzpień żelbetowy. Licowanie z cegły. Pokrycie słupów daszkami z dachówki karpiówki. Pomiędzy słupami znajdują się cokoły żelbetowe, oparte na wieńcach żelbetowych. Słupy bramy głównej wjazdowej posiadają formę słupów przęseł. Jedynie przekrój jest poszerzony. Słupy bramy od strony zachodniej posiadają formę historyzującą. Są nawiązaniem do istniejących w ich miejscu dawnych słupów bramy wjazdowej [201].

4. Ludność parafii Trzciana

Trudno dzisiaj ocenić jaki był stan liczebny ludności w Trzciane w poszczególnych okresach. Brak jest tutaj konkretnych źródeł. Można jednak w przybliżeniu określić na podstawie dokumentów z wizytacji biskupich czy innych źródeł liczbę mieszkańców parafii Trzciana. Na podstawie wykazów podawanych w Schematyźmie diecezji przemyskiej począwszy od roku 1805 aż do 1992 oraz w Schematyzmie diecezji rzeszowskiej od roku 1992 można ukazać w sposób dokładny, jak kształtowała się liczba ludności na terenie parafii Trzciana. Pomocą mogą też służyć księgi metrykalne parafii trzciańskiej. Jednak są to wiadomości dość ograniczone.
[201] Tamże.
 Badając akta wizytacyjne napotykamy notatkę, która nas informuje, że każdy dom w parafii miał płacić meszne (missa-lia) po dwa grosze. Księga dochodów beneficjów z roku 1529, podaje, że Dąbrowa płaciła 64 grzywny, a Trzciana 15 grzywien i 45 groszy [202]. Parafia Trzciana zapłaciła w sumie 79 grzywien i 45 groszy [203]. Biorąc pod uwagę, że w tym okresie marka (grzywna) [204] wynosiła prawdopodobnie 48 groszy, stwierdzamy, że Dąbrowa posiadała 128 domów, a Trzciana 32 domy. Razem parafia trzciańska liczyła ok. 160 domów. Zakładając, że każda rodzina przeciętnie liczyła 6 osób, daje to w sumie 960 osób (Dąbrowa 768 i Trzciana 192 osoby).
Od samego początku istnienia parafii trzciańskiej liczba wiernych stopniowo wzrastała. I tak ludność parafii do roku 1776 nie przekraczała tysiąca wiernych, a do roku 1880 dwa tysiące wiernych, zaś przed pierwszą wojną światową parafia liczyła 2655 osób (Trzciana ze Słotwinką 1789, Dąbrowa 866). W latach 1830-1840 z powodu epidemii (cholery) ubyło około 300 osób. Stopniowy wzrost ludności i trudne warunki materialne zmuszały parafian trzciańskich do szukania zarobku w innych stronach. W roku 1912 wyemigrowały z parafii do Stanów Zjednoczonych 152 osoby, w 1913 r. - 137 osób, a w 1923 r. – 150 osób. W parafii trzciańskiej oprócz katolików byli Żydzi i Ewangelicy. Ludność żydowska zamieszkiwała na terenie parafii Trzciana w latach 1830-1939. Najwięcej Żydów, bo aż 95 osób, przebywało w roku 1876, zaś najmniej w latach 1839-1840 – tylko 8 osób. Stosunki między katolikami a Żydami w parafii trzciańskiej układały się na ogół dobrze. Natomiast Ewangelicy mieszkali na terenie parafii w latach 1842-1879, stanowiąc najmniejszą grupę nie-katolików. Liczba ich była niewielka i ulegała pewnym wahaniom ze stałą tendencją spadkową od 9 do 1 osoby.
Ludność parafii trzciańskiej w głównej mierze zajmowała się rolnictwem, a tylko kilka osób rzemiosłem. Grupę rolniczą tworzyli: kmiecie, zagrodnicy dysponujący niewielkimi gospodarstwami, komornicy i budnicy. Ludność ta z racji użytkowania ziemi, której właścicielem był aktualny posiadacz wsi Trzciana i Dąbrowa, podlegała aż do czasu uwłaszczenia obciążeniom feudalnym. Ważnym wydarzeniem w życiu Trzciany i okolic było uzyskanie przez jej teren połączenia kolejowego. Była to tzw. kolej Karola Ludwika łącząca stolicę monarchii ze stolicą Galicji (Wiedeń – Lwów). W latach 1856-1858 wybudowano jej odcinek z Krakowa do Rzeszowa, a jedną ze stacji stała się Trzciana. Od tej chwili niektórzy mieszkańcy Trzciany znaleźli zatrudnienie na kolei. Natomiast po zakończeniu drugiej wojny światowej część mieszkańców parafii trzciańskiej znalazła zatrudnienie w pobliskich zakładach przemysłowych w Rzeszowie, Sędziszowie, Dębicy lub Ropczycach. Ludność żydowska mieszkająca na terytorium parafii trzciańskiej zajmowała się głównie handlem, choć niektórzy trudnili się rzemiosłem.
Analizując poniższą tabelę należy wziąć pod uwagę przede wszystkim fakt, że w latach 1925-1937 liczba mieszkańców parafii trzciańskiej jest stała. Zastanawiającym dla nas jest to, że w tak długim czasie liczba ludności się nie zmieniła Prawdopodobnie proboszcz nie przekazywał faktycznych danych i w następnych Schematyzmach przedrukowywano tę samą liczbę. Pełny obraz ludności parafii trzciańskiej ukazano za pomocą tabeli 1.

Tabela 1: Wykaz ludności w parafii Trzciana w latach 1325-2007.
Rok Katolicy Razem cała parafia
Trzciana Dąbrowa Błędowa Zgł. Niekatolicy Żydzi Katolicy
1325 580 580
1529 192 768 960
1776 800
1791 763 440 1203
1817 1285
1819 1281
1821 1365
1823 1369
1825 1490
1826 1494
1830 42 1522
1831 34 1521
1832 32 1529
1833 29 1537
1834 27 1563
1835 30 1546
1836 27 1537
1837 27 1496
1838 25 1459
1839 8 1361
1840 8 1211
1841 24 1204
1842 9 25 1203
1843 9 20 1195
1844 9 27 1196
1845 2 28 1201
1846 1 28 1203
1847 2 30 1205
1848 2 33 1223
1849 2 34 1249
1850 835 427 2 33 1262
1851 1006 507 4 32 1513
1852 997 494 4 35 1491
1853 1001 505 4 27 1506
1854 996 506 3 17 1502
1856 983 500 1 25 1483
1857 987 501 1 21 1488
1857 987 501 1 21 1488
1858 986 502 45 1488
1859 889 495 45 1384
1860 863 576 33 1439
1861 869 578 38 1417
1862 875 588 42 1463
1863 883 591 47 1474
1864 890 593 58 1483
1865 900 601 59 1501
1866 902 600 63 1502
1867 905 607 65 1512
1868 907 608 75 1515
1869 984 601 59 1585
1870 989 605 63 1594
1871 993 608 65 1601
1872 998 610 63 1608
1873 961 533 82 1494
1874 977 543 83 1520
1875 1001 546 93 1547
1876 1002 548 2 95 1550
1877 1002 548 2 50 1550
1878 1020 548 2 50 1568
1879 1050 550 1 59 1600
1880 1060 556 62 1616
1881 1337 682 65 2019
1882 1340 690 65 2030
1883 1345 694 58 2039
1884 1348 697 64 2045
1886 1352 701 30 2053
1889 1370 725 23 2095
1890 1375 725 22 2100
1891 1450 780 27 2230
1892 1458 780 25 2238
1893 1460 780 28 2240
1894 1468 789 30 2257
1895 1475 794 34 2269
1896 1485 783 35 2268
1897 1490 794 35 2284
1898 1503 795 56 2298
1900 1603 804 52 2407
1901 1712 811 48 2523
1902 1719 814 48 2533
1903 1719 814 48 2533
1904 1728 820 32 2548
1905 1740 825 30 2565
1907 1754 833 20 2587
1908 1765 840 26 2605
1909 1770 846 26 2616
1910 1779 854 26 2633
1911 1780 856 25 2636
1912 1786 860 23 2646 + 152 e
1913 1789 866 21 2655 + 137 e
1918 1642 884 37 2526
1923 1771 884 15 2655 + 150 e
1925 1624 884 37 2526
1927 1624 884 37 2526
1928 1624 884 37 2526
1929 1624 884 37 2526
1930 1642 884 37 2526
1931 1642 884 37 2526
1933 1642 884 37 2526
1937 1642 884 37 2526
1951 1995 850 2845
1958 2000 860 2860
1965 2194 960 3154
1983 2420 1012 685 4117
1990 2320 685 3005
1992 2280 2280
2000 1982 1982
2006 1992 1992
Źródło: Schematyzmy diecezji przemyskiej z lat 1805-1992; Schematyzmy diecezji rzeszowskiej z lat 1992-2007; Inwentarze parafialne z lat 1792-1970; Księga 1529; T. Ładogórski, Studia nad zaludnieniem Polski XIV wieku, Wrocław 1958; AKMK, Descriptio 1776, s. 51; Tabella 7, 1748.

5. Duchowieństwo parafialne

5.1. Proboszczowie
[202] Księga 1529, s. 65, 76.
[203] Tamże.
[204] W XIV w. marka (grzywna) równała się ok. 200 groszom, jako pieniężna jednostka obrachunkowa w tymże samym okresie wyniosła 48 groszy krakowskich. Zob. Wielka Encyklopedia Powszechna, t. 4, Warszawa 1964, s. 439, 475.
W rozpatrywanych uprzednio ramach parafii prowadził działalność duszpasterską kler diecezjalny. Najważniejszą pozycję w parafii trzciańskiej zajmował pleban, rządca kościoła (rector ecclesiae) i zwierzchnik miejscowego duchowieństwa. Kandydata na ten urząd, aż do drugiej wojny światowej, wybierał właściciel Trzciany [205], jako patron (kolator) kościoła, po czym przedstawiał go (prezentował) biskupowi ordynariuszowi do zatwierdzenia. Jeśli decyzja biskupa była pozytywna, kandydat otrzymywał instytucję kanoniczną, i od tej chwili obejmował oficjalnie urząd, otrzymując zarazem przypisane do niego uposażenie (beneficjum).
Jak już zaznaczyliśmy wcześniej, parafia trzciańska została erygowana w 1417 r., gdy natomiast pierwszą wzmiankę o jej proboszczu posiadamy z roku 1444. Jak widać 27-letni okres dzieli erekcję parafii od pierwszego jej duszpasterza. Nie bardzo wiadomo, kto wówczas obsługiwał kościół i parafian. Być może, że co pewien czas przyjeżdżał kapłan z którejś z okolicznych parafii i spełniał funkcje duszpasterskie. Ale zastanawiać może, w jaki sposób zarządzano beneficjum kościelnym. Najprawdopodobniej byli jednak miejscowi duszpasterze, czy też duszpasterz. W ciągu tego okresu mogło ich być kilku. Za tym opowiada się fakt, że miejscowy proboszcz miał obowiązek odprawiania Mszy św., miedzy innymi i za fundatorów. Nie mógł tego czynić obcy duszpasterz, ponieważ miał on inne beneficjum, a nie może tu być mowy o jakieś kumulacji. W 1890 roku dochody z probostwa w Trzcianie były oceniane na 674 florenów, a roczna pensja proboszcza wynosiła 256 florenów. Natomiast w latach 1900-1914 dochody te wynosiły ponad 1118 koron.
[205] W okresie gdy własność wsi była podzielona, konieczna była wówczas zgoda wszystkich współwłaścicieli.
Pierwszym znanym nam ze źródeł naukowych proboszczem [206] trzciańskim był ks. Piotr z Pilzna, który w 1444 r. objął parafię. Wcześniej był on proboszczem w Łące ok. 1439 r. [207]. Po jego śmierci, która nastąpiła w 1456 r., następcą został ks. Wawrzyniec z Sędziszowa s. Giewomira, były notariusz kapituły przemyskiej (dopuszczony 1 października 1450 r.). Probostwo w Trzcianie, po odpowiedniej prezentacji ówczesnego właściciela Dąbrowy i Trzciany oraz kolatora kościoła, objął on w 1456 [208]. Kolejnym pasterzem parafii trzciańskiej był ks. Tomasz, dotychczasowy proboszcz w Zabierzowie w latach 1473-1475, który w 1475 r. objął urząd proboszcza w Trzcianie [209], a po nim od roku 1501 ks. Wawrzyniec z Nowego Miasta Bibel, który przyjął święcenia kapłańskie w 1488 r. [210]. W latach 1512-1546 parafią trzciańską zarządzał ks. Piotr Rzeszowski z Rzeszowa, który jako neoprezbiter objął ten urząd [211]. Zarządzał on parafią przez 34 lata, aż do śmierci. Na jego miejsce biskup instytuował ks. Jana Grzebikowskiego, który w 1546 r. objął posługę proboszcza w Trzcianie [212]. W roku 1560 proboszczem był ks. Piotr ze Świlczy, który pełnił obowiązki proboszcza w Manasterzu przed 1554 r., a następnie gracjalisty w Radymnie [213]. Po nim w latach 1565-1590 proboszczem trzciańskim był ks. Jan Borek, który często przebywał poza parafią i nie spełniał należycie obowiązków duszpasterskich, wyręczając się przede wszystkim swoim wikariuszem ks. Stanisławem z Rudnej.
Wizytacja kanonicza z 1595 r. podaje, że parafię obsługiwał jako proboszcz trzciański w latach 1590-1602 ks. Kacper Bogdan Bibel, który pochodził z Nowego Miasta (diecezja przemyska). Za jego duszpasterzowania w Trzcianie wybudowano ok. 1600 r. drugi kościół parafialny z drzewa modrzewiowego w miejsce starego, zniszczonego przez pożar. O tym kapłanie wiemy nieco więcej, a to że był instalowany 29 listopada 1602 r. na probostwo w Świlczy, a od roku 1607 był proboszczem w Mrowli. Zmarł 12 czerwca 1619 r. w Mrowli i tam został pochowany [214]. W latach 1602-1621 proboszczem w Trzcianie był ks. Jakub Gulisz (Goliński) ze Sepnicy – duchowny o niższych święceniach, który zobowiązał się w najbliższym czasie przyjąć świecenia kapłańskie. Dopiero w 1608 r. został wyświęcony przez biskupa krakowskiego Piotra Tylickiego [215]. Po 19 latach pobytu w Trzcianie został mianowany komentariuszem w Rzeszowie (30 czerwca 1621 r.), prebendarzem w Dynowie (inst. 30 września 1626 r.) oraz altarystą Bożego Ciała w katedrze przemyskiej (inst. 23 lutego 1635 r.). Wielkim jego dziełem było zorganizowanie wystroju wnętrza kościoła parafialnego i przygotowanie go do konsekracji w 1615 r. Zmarł między 21 marca, a przed 20 maja 1639 r. w Przemyślu [216].
W latach 1621-1643 proboszczem w Trzcianie był ks. Tomasz Wieczorkowicz. Za jego czasów, w roku 1641, rozstrzygał się wobec władz kościelnych w Krakowie głośny spór pomiędzy proboszczem ze Trzciany Wieczorkiewiczem a proboszczem sędziszowskim Ochockim o prawo administrowania sakramentów św. w Będziemyślu i w Klęczanach, należących do parafii sędziszowskiej. Proboszcz trzciański rościł sobie prawo do tych miejscowości z tego tytułu, ponieważ jego poprzednicy administrowali tymi wioskami przez jakiś czas bez jakiegokolwiek sprzeciwu. Wyrok sądu kościelnego w Krakowie zapadł taki, że wsie: Będziemyśl i Klęczany ponownie zostały włączone do parafii w Sędziszowie, a ich dochody miał od tej chwili pobierać proboszcz sędziszowski [217]. Potwierdza to również późniejszy dokument z 1643 r., z którego wynika, że przez pewien czas wsie: Będziemyśl, Klęczany i Księżomosty należały do parafii Trzciana [218]. Również na podstawie ksiąg metrykalnych można stwierdzić, że w latach 1713-1729 wsie Będziemyśl i Klęczany należały do parafii Trzciana i były administrowane przez proboszczów wspomnianej parafii [219]. Ks. Wieczorkowicz sam dobrowolnie zrezygnował z probostwa w Trzcianie i został instalowany 24 marca 1643 r. proboszczem w Przybyszówce. Zmarł 16 sierpnia 1658 r. [220].
Skądinąd jest wiadomym, że proboszczem w Trzcianie w latach 1643-1653 był ks. Jacek Śliwski, a później od 1653 r. notariusz apostolski i członek bractwa kapłańskiego w Krośnie [221]. Po nim urząd proboszcza trzciańskiego pełnił ks. Jan Wieczorkowski w latach 1653-1659 [222]. O wiele więcej można powiedzieć o kolejnym proboszczu, jakim był ks. Stanisław Temporski, doktor filozofii i profesor (collegium maior) Akademii Krakowskiej, kanonik św. Anny w Krakowie i kolegiaty w Sandomierzu. Oprócz wymienionych funkcji kościelnych był inst. kanonikiem katedry przemyskiej fundacji Buszkowie (26 kwietnia 1658 r.) i sekretarzem królewskim (1658). W dniu 25 czerwca 1659 r. uzyskał dyplom doktora obojga praw, który przedstawił kapitule przemyskiej. Następnie został minowany proboszczem w Trzcianie w 1659 r., altarystą św. Anny i 10 tysięcy męczenników przy wicekatedrze w Przemyślu (inst. 26 stycznia 1660 r.) oraz proboszczem w Wojniczu (1666 r.). W dniu 2 stycznia 1676 r. był prezentowany na prebendę w Krośnie, którą jako chory otrzymał 18 kwietnia 1678 r. jako kurator fundacji w Łyszkowicach. Zmarł 23 czerwca 1679 r. w Krośnie [223]. W latach 1666-1694 urząd proboszcza pełnił ks. Albert Trzaszczyński, który przyszedł do Trzciany z Rzeszowa, gdzie przez rok był wikariuszem (1665-1666) [224]. Zaś w latach 1694-1720 ks. Piotr Kryminski (Krzywiwiński).
W okresie 1720-1737 proboszczem trzciańskim był niezwykle gorliwy ks. Michał Krynicki, który wcześniej, przed rokiem 1720, pełnił obowiązki prebendarza szpitala w Rzeszowie [225]. Z kolei następnym proboszczem trzciańskim w latach 1737-1763 był ks. Józef Zygmunt Olszewski, który studia filozoficzno-teologiczne odbył w Lublinie i został wyświecony w 1736 r. Beneficjum na probostwo w Trzcianie otrzymał 26 marca 1737 r. [226]. On dokonał w dniu 26 października 1741 r. poświęcenia kamienia węgielnego pod budowę klasztoru i kościoła OO. Kapucynów w Sędziszowie Małopolskim [227]. A po nim ks. Adam Jan Machowicz urodzony w 1716 r. w Jarosławiu, studia odbył WSD w Przemyślu, beneficjum na probostwo w Trzcianie otrzymał 29 listopada 1763 r., którego dochód wynosił 580 koron [228].
Kolejnymi proboszczami w Trzcianie, o których nic więcej nie wiemy, byli: ks. Andrzej Olszewki w latach 1781-1785 oraz 1795-1808, ks. Michał Rahwicz (1785-1792) oraz ks. Antoni Adwarski (1992-1995). O wiele więcej informacji podają źródła o następnych proboszczach trzciańskich. Byli nimi ks. Franciszek Jamrowicz, były proboszcz w Górze Ropczyckiej w latach 1804-1806, następnie w latach 1806-1825 proboszcz w Trzcianie i dziekan dekanatu głogowskiego. Zmarł 22 marca 1825 r. w Trzcianie i tam został pochowany na cmentarzu parafialnym [229]. Jego następcą został w 1825 r. ks. Franciszek Ciołkosz, który zmarł na tym urzędzie w Trzcianie w dniu 4 kwietnia 1830 r.
Do wybitnych proboszczów trzciańskich należał ks. Jan Kiełbusiewicz, urodzony 25 listopada 1797 r., święcenia kapłańskie otrzymał w 1825 r. i był proboszczem w Trzcianie w latach 1830-1856. Zmarł 27 marca 1856 r. w Trzcianie i został pochowany 27 marca 1856 r. na cmentarzu parafialnym. Na nagrobku ks. Jana Kiełbusiewicza, który usytuowany jest na środku tzw. starego cmentarza koło kaplicy, znajduje się taki napis: Ks. Jan Kiełbusiewicz urodzony 25 listopada 1797 r. zasnął w Panu 27 marca 1856 r. Tu leżą jego zwłoki do czasu, pokój im do czasu pod tym znakiem zbawienia. O pokój wieczny dla Niego prośmy Pana wierni i pobożni katolicy tutejszej osobliwie parafii bo on w naszym Kościele przez lat 25 pracował jako pleban dla zbawienia dusz wiernych [230].
W 1857 r. został instytuowany na proboszcza ks. Antoni Sturm. Urodził się w 1809 r., święcenia kapłańskie otrzymał w 1833 r. Będąc proboszczem w Trzcianie wykazał wielką troskę o kościół parafialny i odnowę religijno-moralną parafian. Był kapłanem lubianym przez wszystkich, zawsze uśmiechnięty, chętnie służył pomocą w pracy duszpasterskiej kapłanom z okolicznych parafii. Zrezygnował z probostwa w Trzcianie 8 listopada 1875 r., zostając kapelanem i emerytem w Mużyłowicach. Zmarł 7 września 1884 r. [231].
Od lutego 1876 r. rozpoczął pracę duszpasterską jako proboszcz ks. Józef Juszczyk. Urodził się 1844 r. Brzyszczkach k.Jasła, święcenia kapłańskie otrzymał w 1869 r. Do Trzciany przyszedł jako 32 letni kapłan i był proboszczem przez 38 lat, prowadząc duchowo tę parafię. W pracę duszpasterską włożył całe serce. Posiadał niezwykły dar jednania ludzi. Był lubiany zarówno przez wierzących jak i niewierzących. Wielkim autorytetem cieszył się również wśród ludności żydowskiej. Wysoko ceniono go za jego kazania, prosty ujmujący język i przykład jaki dawał swoim życiem. Zmarł 19 maja 1914 r. w Trzcianie i został pochowany na miejscowym cmentarzu parafialnym. Na kamiennej płycie nad grobowcem ks. Józefa Juszczyka znajduje się taki napis: Piotr Juszczyk (* 1856 - + 1913), Ks. Józef Juszczyk, kanonik i proboszcz w Trzcianie (* 1844 - +1914), Teodozja z Gruszków Juszczykowa proszą o Anioł Pański  [232].
W 1915 r. przyszedł do Trzciany ks. Tadeusz Stachurski. Urodził się 22 listopada 1870 r. w Samborze, gdzie w latach 1886-1893 ukończył gimnazjum. W latach 1894-1897 odbył studia filozoficzno-teologiczne w Przemyślu, otrzymując sakrament kapłaństwa 1 lipca 1897 r. Po święceniach pełnił obowiązki wikariusza: w Bieczu (1897-1900) i w Mościskach (1900-1901). Następnie był katechetą: w Rymanowie (1901-1904), Łączkach (1904-1905) i w Rzeszowie (1905-1908). W latach 1908-1915 pełnił obowiązki proboszcza w Stanach. Od 19 czerwca 1915 r. objął probostwo w Trzcianie. Był gorliwym kapłanem dbającym o kult i właściwą realizację obowiązków duszpasterskich. Do ważnych jego zasług należy przede wszystkim ożywienie życia religijnego i moralnego w Trzcianie w okresie międzywojennym. Nieustannie pracował jako kaznodzieja, spowiednik i katecheta. W relacjach z parafianami był czasem dość twardym, upartym i szorstkim, co wynikało z jego charakteru. Zmarł 23 lipca 1931 r. w Trzcianie i został pochowany na miejscowym cmentarzu parafialnym.
[206] Duchowny stojący na czele parafii określany był różnie. Przed XIII w. źródła nazywają go presbiter, capellanus, sacerdos; od początków XIII w. pojawiają się określenia plebanus, parrocbianus, nieco później rector ecclesiae, parochus, praepositus, vicarius perpetuus, commendarius, przy czym określenia z przed XIII w. pojawiają się sporadycznie również i w późniejszym okresie. O ile trzy pierwsze określenia oznaczają po prostu kapłanów, którzy mogli pełnić różne funkcje, m.in. duszpasterskie w obrębie parafii, o tyle plebanus, parrochianus jednoznacznie określają rządcę parafii.
[207] M. Kociubiński, Księża diecezji przemyskiej do roku 1722, t. 1 - Biogramy, Jarosław – Przemyśl 1989, s. 510.
[208] Tamże, 594.
[209] Tamże, 704.
[210] M. Kociubiński, Księża diecezji przemyskiej do roku 1722, t. 2 - Parafie, Jarosław – Przemyśl 1989, s. 220.
[211] M. Kociubiński, Księża diecezji przemyskiej do roku 1722, t. 1 - Biogramy, Jarosław – Przemyśl 1989, s. 582.
[212] Tamże, s. 191.
[213] Tamże, s. 694.
[214] Tamże, s. 51.
[215] AKMK, AVCap. nr 29, 1610, k. 19.
[216] M. Kociubiński, Księża diecezji przemyskiej do roku 1772, t. 1 - Biogramy , Jarosław – Przemyśl 1989, s. 195.
[217] AKMK, Acta Officialia Consistorii Cracoviensis, vol. 129, f. 1301 v.
[218] J. Wołek-Wacławski, Będziemyśl…, s. 30.
[219] APS, Libri nautorum paafiii Sędziszów, t. 12.
[220] M. Kociubiński, Księża diecezji przemyskiej do roku 1722, t. 2 - Parafie, Jarosław – Przemyśl 1989, s. 326.
[221] M. Kociubiński, Księża diecezji przemyskiej do roku 1772, t. 1 - Biogramy, Jarosław – Przemyśl 1989, s. 689.
[222] Tamże, 746.
[223] Tamże, s. 700.
[224] Tamże, M. Kociubiński, Księża diecezji przemyskiej do roku 1722, t. 2 - Parafie, Jarosław – Przemyśl 1989, s. 352.
[225] Tamże, s. 322.
[226] AKMK, Tabella 7, 1748.
[227] J. L. Gadacz, Słownik polskich kapucynów, t. 1, Wrocław 1985, s. 213.
[228] AKMK, Descriptio 1776, s. 51.
[229] Schematyzm diecezji tarnowskiej na rok 1992. Część historyczna, Tarnów 1992, s. 494.
[230] APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986.
[231] Schematyzm diecezji przemyskiej 1885.
[232] APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986.
Po nim obowiązki proboszcza pełnił ks. Kazimierz Kuźniarki. Urodzony w 1892 r. w Kamieniu i wyświęcony na kapłana w 1916 r. w Przemyślu. Najpierw był wikariuszem w Kurzynie, Spiach, Majdanie Królewskim i w Grębowie. Potem proboszczem w Ślęzakach (1925-1931), w końcu proboszczem w Trzcianie w latach 1931-1967. W roku 1967 ze względu na wiek zrezygnował z probostwa, pozostając na parafii jako rezydent. Był kapłanem bardzo gorliwym i sumiennym. Szczególnym miejscem jego pracy duszpasterskiej był konfesjonał, w którym spędzał wiele czasu i kancelaria. Odznaczał się wielką wrażliwością na ludzkie cierpienie, biedę i potrzebę. W kontaktach międzyludzkich cechowała go wielka dobroć, szlachetność serca, uczynność, stanowczość w przestrzeganiu Bożych praw. Te cechy, w połączeniu z dużą skromnością i wyrozumiałością, pomagały mu w inspirowaniu różnych form pracy duszpasterskiej. Zmarł 30 czerwca 1973 r. w Trzcianie i tam został pochowany [233].
W 1967 r. objął probostwo w Trzcianie dotychczasowy wikariusz ks. kanonik Eugeniusz, Jan Rosielski. Urodził się 27 maja 1930 r. w Jasienicy Rosielnej, jako pierwsze z czworga dzieci Stanisława i Marii Rosielskich (Źrebców), zajmujących się pracą na roli. Ochrzczony został w kościele parafialnym pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia NMP w Jasienicy Rosielnej w dniu 16 czerwca 1930 r. W 1937 r. rozpoczął naukę w szkole podstawowej w Jasienicy Rosielnej, którą kontynuował, uczestnicząc w tajnym nauczaniu w czasie drugiej wojny światowej. Następnie w Liceum Ogólnokształcącym w Brzozowie uzyskał małą maturę, a egzamin dojrzałości złożył 2 czerwca 1949 r. w państwowej Szkole ogólnokształcącej im. Juliusza Słowackiego w Przemyślu. W latach 1949-1954 odbył studia filozoficzno-teologiczne w Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu, przyjmując w dniu 27 czerwca 1954 r. w katedrze przemyskiej święcenia kapłańskie z rąk bpa Franciszka Bardy. Pierwszą jego placówką duszpasterską była parafia Niebylec, gdzie pracował jako wikariusz w latach 1954-1957. Następnie jako wikariusz pracował w takich parafiach jak: Świlcza (1957-1959), Nisko (1959-1961), Rzeszów-Fara (1961-1962), Jasło (1962-1965) i Trzciana (1965-1967). W okresie od 1 lipca 1967 do 30 czerwca 1987 r. był proboszczem parafii w Trzcianie. Po rezygnacji w 1987 r. ze względu na stan zdrowia, bp Ignacy Tokarczuk, przychylając się do jego prośby zwolnił go z obowiązków proboszczowskich mianując rezydentem w parafii Trzciana. Od 21 sierpnia 1992 r. został rezydentem w parafii Św. Rodziny w Rzeszowie, gdzie pracował jako kapłan emeryt do ostatnich swoich dni. W latach 1987-1998 wyjeżdżał za zgodą ks. Prymasa i ks. biskupa do pracy duszpasterskiej w USA, gdzie duszpasterzował okresowo w parafiach: New Britain w stanie Connecticut i w Rome w stanie New York.
W czasie całej swojej pracy duszpasterskiej odznaczał się wielkim zaangażowaniem, gorliwością i odpowiedzialnością. Podejmował też różne inicjatywy, wprowadzał nowe formy pracy duszpasterskiej, szczególnie głęboko na sercu leżały mu sprawy młodzieży, rodziny jako przyszłości i filarów Kościoła i Ojczyzny. Był głębokim patriotą, co uwidaczniało się w jego kazaniach patriotycznych, szczególnie wśród Polonii na emigracji. Od najmłodszych lat wychowany w duchu umiłowania Ojczyzny i słów przedwojennego przyrzeczenia harcerskiego: Mam szczerą wolę całym życiem pełnić służbę Bogu i nieść chętną pomoc bliźnim, być posłusznym prawu harcerskiemu, dlatego słowa te, praca w harcerstwie, wspaniali nauczyciele i wychowawcy, atmosfera domu rodzinnego ukształtowały jego osobowość. Służba Panu Bogu, Ojczyźnie i bliźniemu była jego dewizą życia.
W czasie dwudziestu lat pełnienia obowiązków proboszcza parafii w Trzcianie dał się poznać jako bardzo dobry gospodarz i organizator, o czym świadczą wpisane na trwałe w historii tej parafii dzieła dokonane z jego inspiracji i pod jego kierownictwem. Do najważniejszych należą: odnowienie kościoła parafialnego, budowa nowej wieży na kościele, zmiana dachu, malowanie, budowa kościoła w Błędowej Zgłobieńskiej i zainicjowanie budowy kościoła w Dąbrowie, gdzie wkrótce powstały samodzielne parafie. Brał również aktywny udział w życiu wspólnot parafialnych, organizował spotkania z młodzieżą, wędrówki po górach powiązane z rekolekcjami w drodze, był organizatorem i uczestnikiem pielgrzymek parafialnych do bliskich i dalszych sanktuariów maryjnych. Pozostaje w naszych sercach jako człowiek i kapłan o wysokiej kulturze osobistej, życzliwy wobec każdego, o dużej wiedzy i głębokiej pobożności maryjnej. To on dał początek nabożeństwu Nowennie do Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Trzcianie.
[233] KDP, R. 60:1974, z. 1,
s. 28 okł.

W ostatnich latach życia był bardzo ceniony za wytrwała pracę w konfesjonale. Odszedł od nas do Pana w czasie pełnienia posługi duszpasterskiej wracając z pogrzebu przyjaciela – nauczyciela z Jasła w dniu 22 czerwca 2002 r., w sobotę o godzinie 1700, ginąc śmiercią tragiczną w czasie wypadku drogowego w miejscowości Warzyce k. Jasła. Uroczystości pogrzebowe odbyły się 25 czerwca 2002 r. w jego rodzinnej parafii w Jasienicy Rosielnej. O godz. 12-tej w miejscowym kościele parafialnym została wystawiona trumna z ciałem zmarłego kapłana, odmówiono różaniec i modlitwy w jego intencji, a o godz. 13-tej została odprawiona koncelebrowana Msza św., której przewodniczył bp Kazimierz Górny, ordynariusz rzeszowski. Homilię wygłosił kolega zmarłego ks. Kazimierz Bugiel. W koncelebrze brało udział ponad 60 kapłanów: kolegów, współpracowników, rodaków, wychowanków i przyjaciół ks. Eugeniusza Rosielskiego. Po zakończeniu Mszy św. kondukt żałobny podążył w stronę cmentarza parafialnego, gdzie w kwaterze dla księży spoczęły doczesne szczątki ks. kanonika Eugeniusza Rosielskiego. Procesji na cmentarz przewodniczył proboszcz parafii Trzciana ks. Józef Kościelny, dziekan trzciański. W uroczystościach pogrzebowych wzięli również udział licznie przybyli parafianie z Trzciany, Świlczy, Dąbrowy i Błędowej Zgłobieńskiej, oddając cześć i hołd zmarłemu proboszczowi [234]. [234] T. i K. Findysz, Śp ks. kanonik Eugeniusz Jan Rosielski, „Zwiastowanie”, R 11 (2002) , nr 2, s. 127-128; J. Kościelny, Z ostatnim pożegnaniem, „Trzcionka”, nr 23, s. 17.
Aktualnym proboszczem w Trzcianie od czerwca 1987 r. jest ks. Józef Kościelny. Urodził się 8 grudnia 1947 r. w Hucie Komorowskiej. Po zdaniu matury w liceum ogólnokształcącym w Nowej Dębie w roku 1965, wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu, gdzie odbył studia filozoficzno-teologiczne, otrzymując święcenia kapłańskie w 1971 r. Po święceniach został skierowany na placówkę duszpasterską do parafii w Wiązownicy, gdzie pracował tam przez dwa lata jako wikariusz i katecheta [235]. W Wiązownicy dał się poznać jako gorliwy duszpasterz, otwarty na problemy wiernych, dobry kaznodzieja i ceniony spowiednik. W latach 1974-1979 był wikariuszem i katechetą w parafii Krosno-Fara i w Miechocinie [236]. Następnie w latach 1979-1982 pełnił obowiązki wikariusza i katechety w Czudcu [237]. W latach 1982-1987 był proboszczem w Mrzygłodzie [238]. Wreszcie od 1987 r. pełni obowiązki proboszcza w parafii Trzciana. Ks. Józef Kościelny jest kapłanem o wrażliwym i otwartym sercu, a także niezwykle gościnnym. Swoją pieczą objął niemal wszystkie dziedziny życia parafialnego. Oczywiście najważniejsze miejsce w jego posługiwaniu zajmowała i nadal zajmuje troska o rozwój religijności wiernych. W tym celu korzystał z różnorodnych form duszpasterstwa, jak np. Służba Boża, szafarstwo sakramentów, uroczystości odpustowe, misje i rekolekcje parafialne, konferencje duchowe, różnego typu nabożeństwa, nauczanie permanentne wiernych z okazji wydarzeń rodzinnych, jak chrzty, śluby i pogrzeby oraz kontynuacja pracy w stowarzyszeniach religijnych. Ważną dziedziną jego pracy to zaangażowanie w dzieła samorządowe-społeczne. Ks. Józef Kościelny nie ograniczał się w swej pracy jedynie do aktywności duszpasterskiej, ale zadbał też o stronę materialną parafii. Przeprowadził kompleksową renowację świątyni i placu przykościelnego, jak odprowadzenie wód dachowych, rekonstrukcja ogrodzenia kościoła z cegły klinkierowej z kutymi elementami żelaznymi, odnowienie polichromii wnętrza kościoła, wystrój prezbiterium, zainstalowanie ogrzewania i klimatyzacji w kościele oraz położenie granitowej posadzki i założenie nowej radiofonizacji. Z jego inicjatywy wyłożono plac kościelny kostką brukową, odnawiając dotychczasową drogę procesyjną i uporządkowano teren wycinając stare, w większości już chore drzewa i urządzono parking samochodowy. Ponadto wybudowano kaplicę cmentarną, uporządkowano cmentarz parafialny i wykonano wokół niego ogrodzenie. Do wielkich jego dzieł zaliczyć należy również budowę nowej plebanii oraz rozpoczęcie budowy domu parafialnego. To, co najbardziej uderza w postawie ks. Józefa to umiejętność patrzenia na każdego człowieka z miłością i współczuciem. W kontakcie z drugim człowiekiem wyczuwa się u niego wielką delikatność, niezwykły szacunek, ojcowską miłość, dużą wrażliwość na problemy innych i gotowość niesienia bezinteresownej pomocy. Wykaz proboszczów w parafii trzciańskiej w latach 1434-2007 prezentuje nam tabela 2.

Tabela 2: Wykaz proboszczów w parafii Trzciana w latach 1434-2007.
Lp. Imię i Nazwisko Rok i miejsce urodzenia Rok święc. Kapłańskich Przebywał
w Trzcianie
W latach L. lat
1. Piotr Pilzno 1444-1456 12
2. Wawrzyniec Sędziszów 1456-1475 19
3. Tomasz 1475-1501 26
4. Wawrzyniec Nowe Miasto 1501-1512 11
5. Piotr Rzeszowski Rzeszów 1512-1546 34
6. Jan Grzebikowski 1546-1554 14
7. Stanisław Borek 1554-1565 9
8. Jan Borek 1565-1590 25
9. Kacper Bogdan Nowe Miasto 1590-1602 12
10. Jakub Gulisz (Goliński) Sepnica 1608 1602-1621 19
11. Tomasz Wieczorkowicz 1621-1643 22
12. Jacek Śliwski 1643-1653 10
13. Jan Wieczorkowski 1653-1659 6
14. Stanisław Temporski 1659-1666 7
15. Albert Trzaszczyński 1666-1694 28
16. Wojciech Suchocki 1692 1694-1720 26
17. Michał Krynicki 1720-1737 17
18. Józef Zygmunt Olszewki 1736 1737-1763 26
19. Adam Jan Machowicz 1716 Jarosław 1763-1781 18
20. Andrzej Olszewki 1781-1785
1795-1808
17
21. Michał Rawicz 1785-1792 7
22. Antoni Adwarski 1792-1795 3
23. Franciszek Jamrowicz 1808-1825 17
24. Franciszek Ciołkosz 1825-1830 5
25. Jan Kiełbusiewicz 1800 1825 1831-1856 25
26. Antoni Sturm 1809 1833 1856-1875 19
27. Józef Juszczyk 1844 Brzyszczki k.Jasła 1869 1876-1914 38
28. Tadeusz Stachurski 1870 Sambor 1897 1915-1931 16
29. Kazimierz Kuźniarki 1892 Kamień 1931-1967 36
30. Eugeniusz Rosielski (Źrebiec) 1930 Jasienica Rosielska 1954 1967-1987 20
31. Józef Kościelny 1947 Huta Komorowska 1971 1987- 20
 Źródło: M. Kociubiński, Księża diecezji przemyskiej do roku 1722, t. 1 - Biogramy, Jarosław – Przemyśl 1989; M. Kociubiński, Księża diecezji przemyskiej do roku 1722, t. 2 - Parafie, Jarosław – Przemyśl 1989; J. Wołek-Wacławski, Będziemyśl…, s. 30; J. L. Gadacz, Słownik polskich kapucynów, t. 1, Wrocław 1985; Schematyzm diecezji tarnowskiej na rok 1992. Część historyczna, Tarnów 1992; T. i K. Findysz, Śp ks. kanonik Eugeniusz Jan Rosielski, „Zwiastowanie”, R 11 (2002) , nr 2, s. 127-128.; J. Kościelny, Z ostatnim pożegnaniem, „Trzcionka”, nr 23, s. 17; AKMK, AV 1565; AVCap. nr 2, 1595; AVCap. nr 4, 1595; AVCap. nr 26, 1608; AVCap. nr 29, 1610; AVCap. nr 37, 1618; AV nr 6, 1721; Descriptio 1776, s. 51; Tabella 7, 1748; Acta Officialia Consistorii Cracoviensis, vol. 129, f. 1301 vo; Pars, Libri nautorum par. Sędziszów, t. 12; APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986, t. 2:1986-1998, t. 3:1998-2007.

Zgodnie z zasadami ówczesnego prawa kanonicznego kolatorowie – patroni zgłaszali biskupom swych kandydatów na proboszczów aż do wybuchu drugiej wojny światowej. Święcenia wyższe w latach 1573-1614 mogli otrzymać tylko ci, którzy wykazali się odpowiednimi kwalifikacjami umysłowymi i moralnymi i którzy posiadali odpowiedni tytuł do święceń, czyli mieli zapewnione utrzymanie. Kandydat do święceń musiał dopełnić dwóch wymagań: zdać egzaminy przed archidiakonem i uzyskać kanoniczny tytuł do święceń.
[235] KDP, R. 60:1974,
z. 1, s. 28.

[236] KDP, R. 60:1974,
z. 4, s. 96.

[237] KDP, R. 68:1982,
s. 5-6, s. 139.

[238] KDP, R. 73:1987,
z. 3-4, s. 114.

O niektórych z nich wspominają wizytatorzy kanoniczni. Nie wszyscy proboszczowie rezydowali w Trzcianie, ale posługiwali się wynajętymi do tego kapłanami. W 1565 r. pleban Jan Borek wyręczał się w obowiązkach duszpasterskich ks. Stanisławem z Rudnej, czyli własnym wikariuszem. Zdarzały się i takie sytuacje, że niektórzy proboszczowie mieli problemy z zachowaniem moralności. Wizytator w 1595 r. stwierdza, że miejscowy pleban Kasper Bogdan z Nowego Miasta łamie dyscyplinę kościelną, trzymając u siebie podejrzaną niewiastę (sub titulo honoris mulierem) [239]. Był to jeden z gorszących przykładów z życia duszpasterzy Trzcińskich. Pomimo tego, należy podkreślić, ze moralność duszpasterzy trzciańskich była na dobrym poziomie w porównaniu z innymi parafiami. I tak wizytator w 1595 r. zapisał, że pleban z Nockowej, po pochowaniu młodszej konkubiny, poprzednią starszą wprowadził na plebanię, która przedtem służyła plebanowi w Trzcianie, ale wyszła za mąż. Teraz służy plebanowi z Głogowa, który spłodził z nią liczne dzieci [240]. Wikariusz trzciański ks. Mikołaj z Kołaczyc chociaż wypełniał w sposób zadowalający swoje obowiązki duszpasterskie, to jednak dopuszczał się pewnych wykroczeń moralnych, zwłaszcza miał poważne problemy z nadużywaniem alkoholu, o czym wspomina wizytator w 1595 r.
Poważną bolączką średniowiecznego ustroju parafialnego było nie rezydowanie proboszczów przy kościołach, których byli zwierzchnikami. Z tym jednak faktem spotykamy się tylko sporadycznie w całej historii parafii trzciańskiej. Nie mniej jednak większość proboszczów trzciańskich było gorliwymi i odpowiedzialnymi pasterzami, co potwierdzają zgodnie źródła historyczne. Trzeba dodać, że nie zawsze brak proboszcza oznaczał, iż w parafii nie było żadnego kapłana. Były i takie okresy czasu, które należały do wyjątków, że kościół parafialny w Trzcianie w imieniu proboszcza obsługiwali miejscowi wikariusze lub komendatariusze.
[239] AKMK, AVCap. nr 4, 1595,
k. 78-81.

[240] Tamże.
Dalsze wady duchowieństwa to kumulacja prebend, nieprzestrzeganie rezydencji, przyjmowanie beneficjów kościelnych bez święceń kapłańskich, do przyjęcia których synod diecezjalny zobowiązywał. Synod biskupa Jana Konarskiego z 1509 r. w statucie trzecim przestrzegał duchownych przed dawaniem zgorszenia, pijaństwem, kontaktami z kobietami, przetrzymywaniem w domach kapłańskich młodych kobiet, uczęszczaniem do domów mających złą opinię czy oglądaniem niemoralnych widowisk. Przypominał o noszeniu tonsury i stroju duchownego, piętnował kapłanów zaniedbujących się w sprawach duszpasterskich, nieprzestrzegających rezydencji, podejmujących pracę w duszpasterstwie bez zgody biskupa diecezjalnego itp. [241]. Dodatkową złą praktyką, która ujawniła się w XVI w., była dzierżawa przez świeckich beneficjów kościelnych, które w jej następstwie często przepadały. [241] AKME, Statuta synodalna 1396, s. 55.
Relacja na temat poziomu intelektualnego i moralnego duchowieństwa parafialnego przekazane przez wizytację Radziwiłłowską jest wprost niepokojąca. Poziom wykształcenia księży był raczej niski, niewielu ukończyło seminarium duchowne – to było główną przyczyną niedociągnięć w pracy duszpasterskiej. Wizytator ks. Kazimierski w 1595 r. podkreślił dobre postawy kapłańskie plebana trzciańskiego, że posiada święcenia kapłańskie i cieszy się dobrą opinią, spowiada, głosi zapowiedzi, celebruje Msze św., zachowuje tajemnicę spowiedzi, zna dobrze obrzędy Mszy św. i sakrament pokuty, posiada odpowiednie książki do kazań i katechezy, katechizuje w niedzielę [242]. Np. W dekanacie Pilzno wikariusz w Kleciu nie miał brewiarza, słabo znał obrzędy Mszy św.; pleban w Gogołowie był podejrzany o utrzymywanie konkubiny; dwóch plebanów nie rezydowało na miejscu (Frysztak – ks. Jan Ciepielowski, kumulował parafię Lutcza, oraz pleban z Połomi) [243]. Podobnych świadectw – zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, a nawet gorszących, wspomniana wizytacja dostarcza sporo. [242] AKMK, AVCap. nr 4, 1595,
k. 78-81.

[243] Tamże, k. 1-64.
Sytuacja pod względem wykształcenia kleru zdecydowanie się poprawiła w XVII i XVIII w. Sobór Trydencki wprowadził odpowiednie egzaminy dla kandydatów na probostwo, tzw. egzaminy konkursowe. Konkursy przyjęły się w diecezji krakowskiej w XVII w. [244]. Kardynał Jan Aleksander Lipski w Pastoralnej z 1737 r. wymagał od duchownych ukończenia studiów w seminarium lub na Uniwersytecie Krakowskim, noszenia stroju duchownego i tonsury. Zakazywał dopuszczać do święceń kandydatów, którzy nie posiadali odpowiedniej wiedzy teologicznej, przed święceniami kapłańskimi urządzał egzaminy z dyscyplin teologicznych i nakazywał odprawić rekolekcje [245]. Wizytator pochwalił plebana z Trzciany za gorliwą pracę duszpasterską. Cennych informacji na temat studiów teologicznych księży, stopni akademickich, uczelni, w których studiowali, przekazała nam Descriptio z 1776 r. [244] AKMK, AEp., vol. 63, k. 76-77, 147.
[245] J. Kracik, Duszpasterstwo parafialne w dekanacie Nowa Góra w pierwszej połowie XVIII wieku, w: Studia kościelno-historyczne, t. 2, Lublin 1977, s. 192.
Kolejny problem to kradzieże i rabunki w kościołach. Dlatego biskup Załuski 22 lutego 1757 r. wydał w tej sprawie list pasterski, w którym zalecał zaopatrzyć kościoły w dobre zamki, ogrodzić je i zorganizować straż nocną [246]. [246] AKMK, Biskupów Krakowskich Pisma, s. 325-326.
Pozytywnie oceniła proboszcza trzciańskiego kolejna wizytacja z 1721 r., w której podkreślono, że proboszcz celebruje Mszę św. w niedzielę i święta, odwiedza chorych i nikt nie zmarł bez sakramentów świętych, uczy wiernych i dzieci katechizmu, zapowiada święta i posty, bezinteresownie sprawuje sakramenty, zachowuje tajemnicę spowiedzi, cieszy się opinią dobrych obyczajów i jest sprawiedliwy [247]. List pasterski kardynała Jana Aleksandra Lipskiego z 1737 r. zniósł prawa plebanów do angażowania i zwalniania wikariuszy ze „słusznych przyczyn”, a kardynał zaczął przenosić wikariuszy z parafii na inne parafie [248].
Dużą rolę w dokształcaniu księży pracujących w duszpasterstwie odgrywały kongregacje dekanalne, które odbywały się dwa razy do roku. Miały one charakter dokształcający w zakresie teologii duszpasterstwa, historii Kościoła, ascetyki i liturgicznych obrzędów. Inną formą dokształcenia teologicznego była recytacja brewiarza przez kapłanów. Zawierał on obok Psalmów i wyjątków Pisma Świętego także teksty patrystyczne, doktorów i mistyków Kościoła, czy też wyjątki z pism papieży. W XVIII w. zaczął się przyjmować zwyczaj ogłaszania przez biskupów listów pasterskich o charakterze pouczającym.
[247] AKMK, AV, nr 6, 1721,
k. 164-166.

[248] AKMK, AEp., vol. 192, s. 240-241, 457-458; vol. 195, s. 284; vol. 196. s. 195 n.
Z troską o poziom intelektualny szła w parze troska o życie wewnętrzne kapłanów. Biskup Sołtyk ok. 1760 r. wprowadził doroczne obowiązkowe rekolekcje dla kapłanów, a od 1761 r. specjalne konferencje dla spowiedników. Z reguły urządzano je w klasztorach i głosili je kapłani zakonni [249]. Te pobożne ćwiczenia, jak można sądzić, miały również pozytywny wpływ na duszpasterzy trzcaińskich, którzy brali w nich udział.
Reasumując, możemy stwierdzić, że proboszcz był zawsze najważniejszą osobą w parafii. Z kapłanem już rezydującym na stałe spotykamy się od roku 1444. Co do czasów wcześniejszych, to można przypuścić, że proboszcz już rezydował, gdyż nie ma żadnej wzmianki z tego okresu czasu o duchowieństwie parafii trzcianskiej.

5.2. Wikariusze  
[249] B. S. Kumor, Dzieje…,
t. 4, s. 650.
Drugą z kolei liczną grupę duchowieństwa parafialnego w Trzcianie stanowili wikariusze [250]. Ich głównym zadaniem było wspieranie proboszczów w pracy duszpasterskiej – zarówno w udzielaniu sakramentów, jak i nauczaniu religijnym. O ile proboszczem do końca XVIII w. mógł być duchowny niższych świeceń, o tyle dla wikariusza święcenia kapłańskie były nieodzowne, skoro zadaniem jego była pomoc w duszpasterstwie. Jeżeli proboszcz rezydował na miejscu, to byli oni jego najbliższymi współpracownikami, jeśli zaś nie rezydował, to byli jego zastępcami, przybierając zwykle nazwę komendarzy. Szczególną rolę odgrywali oni w czasie nieobecności proboszczów. W tym czasie na nich spoczywał największy ciężar duszpasterstwa. Wikariusz pod żadnym pozorem nie mógł opuścić samowolnie parafii, bez zgody władz kościelnych. Z reguły miał swój domek – domunculum, w którym mieszkał, a który popularnie nazywano wikarówkom. Zdarzały się i takie okresy w historii parafii Trzciana, że w pracy duszpasterskiej było zatrudnionych dwóch lub trzech wikariuszów. Wówczas oni mieszkali razem na wikarówce. W 1938 r. rozebrano starą wikarówkę, a w tym miejscu wybudowano nową [251].  [250] Źródła wymieniają ich pod różnymi nazwami: capellamus, viceplebanus, koadiutor, adiutora, opitulator, socius, minister.
[251] J. Cioch, Kronika…, s. 18.
Podstawa źródłowa pozwala nam określić społeczne pochodzenie wikariuszy. Fakt, że zajmowali najniższe szczeble hierarchicznej drabiny kościelnej i należeli do najuboższej grupy kleru, pozwala przypuszczać, że rekrutowali się przede wszystkim spośród niższych warstw społecznych – mieszczaństwa i chłopstwa. Podobnie było pod tym względem również w ostatnim XX w. Źródła informują nas, że wszyscy wikariusze trzciańscy pochodzili lub pochodzą z rodzin robotniczych i chłopskich. Jeżeli chodzi o utrzymanie wikariuszy, byli oni początkowo wyłącznie na prowizji płaconej przez proboszczów. W 1596 r. pensja wikariusza trzciańskiego wynosiła 16 złotych. Prowizja ta, czyli pensja o określonej wysokości, stanowiła jedną z form zabezpieczenia materialnego niezbędnego do otrzymania święceń kapłańskich. Obowiązek starania się o wikariusza obciążał w tym czasie wyłącznie proboszcza, chociaż zdarzało się, że osoby świeckie zapewniały przyszłym wikariuszom podstawy utrzymania, wiążąc ich w ten sposób z parafią trzciańską. Biskupi mieli raczej mały wpływ na obsadę wikariuszy zarówno przed jak i po soborze trydenckim [252].
Po rozbiorach Polski wikariusze byli utrzymywali przez parafian oraz pensje państwowe. Ten system ich utrzymania również nadal funkcjonuje aż do obecnej chwili. Wikariusze oprócz pracy duszpasterskiej zajmowali się stałą katechizacją dzieci i młodzieży w szkołach podstawowych i średnich. Na terenie parafii trzciańskiej w omawianym okresie było cztery szkoły podstawowe w Trzciane, Dąbrowie, Słotwince i Błędowej Zgłobieńskiej oraz kilka szkół średnich w Trzcianie (szkoły średnie otwarto po drugiej wojnie światowej). Kapłani prowadzili katechezy we wszystkich szkołach. A kiedy władze państwowe zabroniły uczyć księżom w szkole, wówczas otwarto w tych miejscowościach punkty katechetyczne i tam prowadzono katechizację. Pełny wykaz wikariuszy parafii trzciańskiej w latach 1560-2007 podano przy pomocy tabeli 3.

Tabela 3: Wykaz wikariuszy w parafii Trzciana w latach 1560-2007.
Lp. Imię i Nazwisko Rok i miejsce urodzenia Rok święc. kapłańskich Przebywał w Trzcianie
W latach L. lat
1. Piotr Świlcza 1560-1565 5
2. Stanisław Rudna 1565-
3. Stanisław Franciszek Przeworsk 1590-1595 5
4. Mikołaj Kołaczyce 1595-1610 15
5. Szymon Ropczyce 1610-
6. Albert Suchocki 1665-1679 14
7. Kacper Suchocki 1680 1679-1692 13
8. Jakub Wałczyński 1687 1687-1694 7
9. Piotr Kryminski (Krzywiwiński) 1694-1720 26
10. Krzeński Łukasz 1735 1739-1750 11
11. Wojciech Jerzy Zagórowski 1804 Stary Sącz 1832 1834-1835 1
12. Franciszek Marcin Fijaś 1849 Wola Wadowska 1873 1873-1882 9
13. Kazimierz Kostheim 1879 Matkowice 1908 1908-1911 3
14 Jan Szczerbiński 1863 Niewodna 1886 1911-1913 2
15. Jan Twaróg 1888 Sądkowa 1911 1913-1915 2
16. Stanisław Lechowicz 1902 Wrocanka 1927 1931 4 m.
17. Tadeusz Cyran 1916 Markowa 1939 1939-1945 6
18. Andrzej Mikołajczyk 1886 Mazury 1916 1946-1960 14
19. Krzysztof Tomasik 1935 Tarnowiec 1959 1960-1962 2
20. Czesław Piotrowski 1935 Wola Zarzycka 1959 1962-1965 3
21. Eugeniusz Rosielski (Źrebiec) 1930 Jasienica Rosielska 1954 1965-1967 2
22. Jan Jakubowski 1939 Tarnogóra 1964 1968 2 m.
23. Leon Wiśniowski 1940 Zaczernie 1965 1968-1971 3
24. Roman Wawro 1941 Wierzawice 1965 1971-1973 2
25. Michał Bodzioch 1936 Wólka Pełkińska 1960 1973-1974 1
26. Stanisław Leja 1947 Grodzisko Dolna 1972 1974-1976 2
27. Stanisław Siara 1944 Ostrów k. Radymna 1968 1976-1982 6
28. Franciszek Urban 1947 Brzóza Stadnicka 1973 1982-1984 2
29. Zbigniew Tyszkiewicz 1950 Szczecin 1978 1983-1984 1
30. Stanisław Argasiński 1949 Kańczuga 1975 1984-1985 1
31. Józef Stanowski 1954 Cieszacin Wielki 1979 1984-1987 3
32. Kazimierz Winnicki 1957 Pakoszówka 1984 1985-1987 2
33. Józef Machaj 1957 Zalesie 1983 1987-1990 3
34. Ryszard Madej 1961 Łętownia 1986 1990-1992 2
35. Wojciech Styczyński 1958 Jasło 1983 1991-1992 1
36. Henryk Rzeźnik 1964 Błażowa 1989 1992-1995 3
37. Marek Kędzior 1966 Malawa 1993 1995-1998 3
38. Stanisław Ruszel 1961 Rzeszów 1987 1998-2002 4
39. Mariusz Cymbała 1965 Tomaszów Lub. 1990 2001-2005 4
40. Marek Mnich 1968 Niebylec 1994 2002-2005 3
41. Bogusław Kellner 1965 Rzeszów 1997 2005- 2
42. Janusz Winiarski 1969 Jasło 1994 2005- 2
Źródło: M. Kociubiński, Księża diecezji przemyskiej do roku 1722, t. 1 - Biogramy, Jarosław – Przemyśl 1989; M. Kociubiński, Księża diecezji przemyskiej do roku 1722, t. 2 - Parafie, Jarosław – Przemyśl 1989; J. Wołek-Wacławski, Będziemyśl…, s. 30; J. L. Gadacz, Słownik polskich kapucynów, t. 1, Wrocław 1985; Schematyzm diecezji tarnowskiej na rok 1992. Część historyczna, Tarnów 1992; T. i K. Findysz, Śp ks. kanonik Eugeniusz Jan Rosielski, „Zwiastowanie”, R 11 (2002) , nr 2, s. 127-128.; J. Kościelny, Z ostatnim pożegnaniem, „Trzcionka”, nr 23, s. 17; AKMK, AV 1565; AVCap. nr 2, 1595; AVCap. nr 4, 1595; AVCap. nr 26, 1608; AVCap. nr 29, 1610; AVCap. nr 37, 1618; AV nr 6, 1721; Descriptio 1776, s. 51; Tabella 7, 1748; Acta Officialia Consistorii Cracoviensis, vol. 129, f. 1301 vo; Pars, Libri nautorum par. Sędziszów, t. 12; APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986, t. 2:1986-1998, t. 3:1998-2007.

6. Życie religijno-moralne w parafii Trzciana

Religia stanowi nieodłączny element dziejów narodów, a także poszczególnych ludzi, wywierając istotny wpływ na ich świadomość, kulturę i działalność. Jej przejawy są obecne w różnych postaciach zarówno w kulturze duchowej, jak też i materialnej różnych społeczności. Religia wyznacza reguły postępowania człowieka – normy moralne, które dla chrześcijan zawarte są w Dekalogu i Ewangelii. Życie codzienne ludzi i ich życie religijno-moralne przenikają się wzajemnie i z tego powodu obu tych sfer nie można wyizolować od siebie. Przedstawienie w miarę pełnego i niezafałszowanego obrazu życia religijno-moralnego jest zadaniem niełatwym, bowiem przekazy historyczne dotykające tej problematyki są zazwyczaj skąpe i niekompletne. Trochę wglądu w te kwestie dają wizytacje biskupie i dziekańskie, akta konsystorskie, a także akta parafialne. Dużą pomocą w ocenie postaw religijno-moralnych parafian w Trzcianie było i jest ich osobiste zaangażowanie się w liturgię i w przyjmowanie sakramentów św., przynależność do bractw kościelnych, a także budzenie powołań kapłańskich i zakonnych. Problem ten postaramy się omówić poniżej.

6.1. Przejawy życia religijno- moralnego

Życie religijno-moralne w parafii Trzciana przejawiało się w różnych formach. Podstawę stanowiła wieź z kościołem parafialnym, w formie uczestnictwa w nabożeństwach liturgicznych, czynne uczestnictwo w Mszach św., przyjmowaniu sakramentów św. uczestniczenie we wspólnym śpiewie, w odpustach, misjach, rekolekcjach i innych uroczystościach organizowanych przez Kościół. Wszystko to stanowiło wieź i ciągłość społeczności parafialnej. Religijność wspólnoty parafialnej przejawiała się także w przynależności do różnych bractw zrzeszających wiernych nie tylko z jednej parafii.
Wyrazem wiary były także tak licznie spotykane niegdyś i zachowane do chwili obecnej i współcześnie budowane figury przydrożne, kapliczki i krzyże. Obiekty te jako wyrazy wiary i przynależności do wspólnoty chrześcijańskiej powstawały z różnych okazji, często jako wotum wdzięczności Panu Bogu za doznane dobrodziejstwa. Budowano je także w różnych miejscach pamiątkowych z różnych okazji, jak np. zniesienie pańszczyzny, lub panującej zarazy morowej, wydarzeń wojennych czy rodzinnych, a także budowano je w zagrodach domostwa, przylegającego do drogi przelotowej, aby kapliczka, krzyż lub figura chroniły domostwa od nieszczęść, a równocześnie były wyrazem dla przechodniów religijności jego mieszkańców. Były wiec budowane jako symbole wiary na chwałę Bożą i pociechę ludziom.
 [252] Por. E. Wiśniowski, Rozwój organizacji parafialnej w Polsce do czasów Reformacji, w: Kościół w Polsce, Kraków 1966, t. 1, s. 304-311; Litak, Struktura i funkcje parafii w Polsce, w: Kościół w Polsce, Kraków 1969, t. 2, s. 324-326.
Trzciana była także tego przykładem, a najlepszy dowód, że wiele kapliczek, figur i krzyży zachowało się do chwili obecnej, a niektóre z nich, jak to już wspomniano, zostało rozbudowanych, uzyskując tym samym rangę kaplic. Wznoszenie kapliczek, figur i krzyży jest nadal kontynuowane, a wyrazem tego jest fakt, że we wsi ich coraz więcej przybywa. Wiele z nich zbudowano już po drugiej wojnie światowej. Często z wystroju wnętrza kapliczek i figur przydrożnych możemy się zorientować jakich świętych czy święte czczono w danej parafii. Jedną z często spotykanych figurek w kapliczkach i krzyżach przydrożnych jest postać Chrystusa Ukrzyżowanego lub Frasobliwego, która jest odbiciem spracowanego i utrudzonego rolnika, jest uosobieniem trudu i pracy człowieka. Z innych figur najczęściej spotykamy postać Matki Bożej i św. Jana Nepomucena [253].
Niewątpliwie, że wszystkie wyżej omówione praktyki religijne pogłębiały wiarę i przyczyniały się do wzrostu duchowego wiernych, a także oddziaływały na ich otwartość na bliźniego. Owocem tego była gorliwa działalność charytatywna, niezwykła ofiarność parafian na potrzeby wspólnoty parafialnej i zrozumienie problemów drugiego człowieka.
Zagadnieniem ważnym z punktu widzenia dziejów parafii jako pewnej grupy społecznej, oraz ujmując szerzej z punktu widzenia badań socjologiczno-historycznych są zawarte w dokumentach informacje o stanie moralnym i obyczajowym parafian. Trzeba tutaj zaznaczyć, że opisy te podawane mogą być jednostronnie. Zatem należy z nich korzystać ostrożnie. Informacje te były przeważnie zawsze pod kątem przekroczeń dekalogu i przykazań kościelnych. Rzadziej były wzmianki o cięższych przestępstwach.
Najbardziej zasadniczym i łatwo uchwytnym kryterium religijności wiernych są ich praktyki religijne, konkretny udział w nakazanych przez Kościół nabożeństwach, korzystanie ze sakramentów. Zaś mniej uchwytnym tu jest sama znajomość prawd wiary i prywatna pobożność. Sięgając znów do akt wizytacyjnych, czy nawet sądowych, dostrzegamy zanotowane tylko zaniedbania, czy wykroczenia. Stąd trudność. Stereotypowe zeznania świadków mówią wiele i nic. Wiele – bo przecież jest to urzędowy dokument, a nic, bo nie znamy wzorca pewnego, jaki stosował świadek pytany. O pewnej rzeczy różni ludzie mogą wydawać różne sądy i opinie.
[253] APT, Kapliczki, figury, krzyże w pejzażu i dziejach Trzciany.
Ogólnie stwierdzić możemy, że nie było wówczas w parafii trzcianskiej ludzi niewierzących, a nawet rzadko trafiał się ktoś obojętny religijnie. Na terenie parafii pojawili się tylko na krótko w historii tej parafii ewangelicy (w latach 1842-1857 i 1876-1879). Inna tu rzecz, że staropolska religijność parafian trzciańskich nie była bardzo głęboka. Ograniczała się nieraz do spraw kultu. Zatem warto rozpatrzyć ówcześnie nabożeństwa w kościele, ich obowiązek, rodzaje, itp., na które przecież wszyscy uczęszczali. Do wyjątku raczej należało, aby parafianie opuszczali z lenistwa Mszę św., a jeśli były wypadki opuszczania jej, to z przyczyn od wiernych niezależnych. I tak w 1748 r. parafianie w Trzcianie skarżyli się do wizytatora, że właściciel wsi, Michał Potocki zmusza ich do pracy w dni świąteczne, a więc chodzi tu szczególnie o niedziele [254]. [254] AKMK, AOff. 182.
Wziąć trzeba także i to pod uwagę, że jeżeli było w parafii dwóch kapłanów w niedzielę (tzn. proboszcz i wikariusz), to były odprawiane dwie Msze św., a jeżeli któregoś z nich nie było, wówczas tylko jedna (dzisiejsze binacje w dawnych wiekach były nie znane). Na te jedną Mszę św. musieli wówczas przyjść wszyscy z obydwu wsi (tj. z Trzciany i Dąbrowy). Czy wszyscy mogli pomieścić się w tym małym kościele? Raczej, nie. Chyba największy problem z frekwencją był w zimie. Nic także nie da się powiedzieć na temat frekwencji parafian na Mszy św. w dni powszednie. Jedno tylko jest pewne, że wierni mało zaglądali w dni zwykłe do kościoła. Powodem tego było z jednej strony – praca pańszczyźniana nieraz nieprawdopodobnie wyolbrzymiana, a także praca na własnym polu, z drugiej strony – nie było zwyczaju, by odprawiano Msze św. codziennie. Przeważnie w XVI w. odprawiano dwa lub trzy razy w tygodniu (niedziela, środa, piątek) [255]. Sytuacja uległa zmianie w XVIII i XIX w., kiedy to starano się codziennie celebrować Mszę św. w kościele trzciańskim. [255] T. Długosz, Sprawy liturgiczne w XVI w. w diecezji krakowskiej, „Ruch Biblijny i Liturgiczny”, R. 4 (1951), s. 304: AKMK, AVCap. nr 4, 1595,
k. 80-81.
Sprawdzianem religijności wiernych jest także częstotliwość przystępowania do sakramentu pokuty i Komunii św. Trzeba tu szczególnie wziąć pod uwagę spowiedź wielkanocną; opuszczanie jej bowiem karał Kościół na równi z innymi publicznymi występkami, jak: lichwą, bluźnierstwem, cudzołóstwem i nierządem itp. Badając ten problem należy jasno podkreślić, że różnie pod tym względem było w Trzcianie. I tak w roku 1791 z miejscowości Trzciania na liczbę 763 mieszkańców, do spowiedzi wielkanocnej przystąpiło 577 osób, a 188 osób nie zrealizowało tego przykazania kościelnego. Natomiast z Dąbrowy na liczbę 440 mieszkańców, do spowiedzi wielkanocnej przystąpiło 320 osób, a 120 nie [256]. W roku 1849 proporcja ta przedstawiała się w następujący sposób: z Trzciany na 995 mieszkańców, do spowiedzi wielkanocnej przystąpiło 729 osób, a 266 nie; z Dąbrowy na 546 osób – 338 przystąpiło, a 158 nie [257]. Te dwa przekroje czasowe oraz liczby rzucają nieco światła na uczestnictwo w spowiedzi wielkanocnej parafian trzciańskich. [256] Inventarium 1792.
[257] Inventarium 1849.
Z akt wizytacyjnych z XVI-XVIII w. dowiadujemy się, że proboszczowie trzciańscy troszczyli się o to, by nikt nie zmarł nie ochrzczony, ani bez rozgrzeszenia. Daje to podstawę do wniosku, że nie zaniedbywano wśród wiernych chrztu dzieci, a także przyjmowania sakramentu chorych i wiatyku. Podobnie także sakrament małżeństwa był zawierany według formy przepisanej przez Sobór Trydencki, czyli przed własnym proboszczem i w swoim kościele parafialnym, głosząc uprzednio trzy zapowiedzi [258].
Szczególnie rozwinięta była w całej diecezji krakowskiej praktyka postna. Biskupi narzekali tylko, że księża nie ogłaszają wiernym dni postnych wskutek czego pościli wierni w te dni, niekiedy, kiedy postu nie było, albo przeoczyli nakazany post. Wszystkie wizytacje parafii Trzciana informują, że proboszcz ogłaszał z ambony obowiązujące święta i posty. Należy tutaj podkreślić, że dawne posty były bardzo surowe; w dni postne nie używano nawet nabiału.
[258] AKMK, AV nr 6, 1721,
k. 165-166.
Prawodawstwo synodalne nakazywało, by ojciec rodziny przeprowadzał wspólny pacierz poranny i wieczorny z cała rodziną. Na ogół można przyjąć, że mówiono codziennie poranny i wieczorny pacierz w rodzinach trzciańskich. Mogą się nasuwać wątpliwości, czy rozumiano wszędzie treść odmawianego pacierza. Po za tym praktykowano w Trzcianie wiele różnych czynności religijnych, jak: modlitwa przed i po jedzeniu, przed i po pracy, pozdrowienia, przeżegnanie przy wyjściu z domu, itp. Niektóre graniczyły wprost z zabobonami. Każdy był od młodości w to wtajemniczany. Na ścianach w domach wieszano krzyżyki (pasyjki) lub obrazy, nieraz bardzo prostych artystów, bez smaku estetycznego, które kupiono nieraz u mistrzów cechowych, a czasem rzeźbiono na ścianie prosty krzyżyk. Wieszano też na ścianach święcone w kościele przedmioty, jak: palmy, wianki, ziela, gromnice, itp. Nieraz pewnym przedmiotom poświęconym przypisywano wprost silę magiczną i łączono z ich użyciem pewne zabobony. Wypływało to z niskiej świadomości religijnej, wprost z ówczesnej powszechnej ciemnoty [259].
Biorąc to wszystko pod uwagę, można wyciągnąć wniosek, że w tych praktykach religijnych parafian trzciańskich przewijała się prosta wieśniacza dusza, głęboko wierząca, wręcz dziecinnie, bez podstaw teologicznych. Wiara ta jednak była głęboka. To samo dostrzegamy w wiekach późniejszych: w XVIII czy XIX w.
Obowiązki religijne spełniano gorliwie i wielką do nich przywiązywano wagę. Pobożność wiernych była duża, np. powszechnie posługiwano się solą św. Agaty przy gaszeniu ognia; jabłka święcone w dzień św. Błażeja służyły do leczenia chorób gardła; gromnica i wianki miały zastosowanie w lecznictwie, w gospodarstwie do wywołania urodzaju, do tępienia szkodników. Sprowadzano pożądany deszcz i odpędzano burze za pomocą rzeczy świętych.
Szerzył się wśród parafian trzciańskich kult świętych. Byli święci, do których zwracano się w specjalnych wypadkach, np. wzywano w czasie pożarów i przeciw chorobom reumatycznym (palenie w kościach) św. Wawrzyńca – patrona parafii; od powietrza morowego i w ogóle chorób zakaźnych bronił św. Roch, św. Antoni i św. Sebastian; od padaczki św. Walenty; od bólu gardła św. Błażej; od bólów zębów św. Apolonia; na oczy pomagała modlitwa do św. Otylii; na wrzody do św. Rocha. Patronem od ognia był św. Florian; dobrej sławy bronił św. Jan Nepomucen; strzegł od złodziei i pomagał w odnajdywaniu zguby św. Antoni.
Najbielszym środkiem szerzenia nauki kościelnej była ambona. Kazania w XVI w. zaczęły wracać do form średniowiecznych, nieraz do legend, do wymyślnych obrazów mąk piekielnych, itp. Przez takie formy wzruszano słuchacza. Podobnie było w wiekach następnych, gdzie straszono wiernych piekłem i potępieniem, używając psychologii strachu w przepowiadaniu. To skutkowało na krótki czas, bo parafianie ze strachu przystępowali do sakramentów św., ale później, gdy brakło głębszej motywacji, powracali do swoich grzechów. Dlatego w XX w. kaznodzieje trzciańscy w swoim przepowiadaniu kładli duży nacisk na urobienie u słuchaczy (parafian), osobistych motywacji do zmiany dotychczasowych postaw w codziennym życiu. Chodziło o to, aby parafianie z miłości do Chrystusa już nie żyli dla siebie, ale przede wszystkim dla Niego, służąc bliźnim.
[259] Tamże.
Do oceny religijności i życia moralnego każdej rodzinie w parafii trzciańskiej służyła coroczna wizytacja duszpasterska (tzw. kolęda) dokonana przez proboszcza lub wikariusza. Podczas tych wizytacji uzupełniano na bieżąco Status Animarum (tzw. Księgę Dusz) [260]. Kolęda zawsze była dobrym bodźcem wzywającym do nawrócenia i przyczyniała się do odrodzenia życia religijnego wśród parafian. Dlatego na pierwszy plan wysunięto element duszpasterski – nawiedzanie rodzin przez kapłana, a celowo usunięto na plan dalszy element materialny – dobrowolne ofiary. Kolęda jest szczególną okazją do spotkania się kapłana z parafianami, aby wspólnie poruszyć i omówić nurtujące problemy: wspólnoty parafialnej, rodzinne, a także osobiste. Jest to też doskonały czas i niezwykła pomoc dla kapłanów, darowany im od Boga, aby poznając codzienne życie swoich parafian (radości i smutki), mogli skuteczniej odpowiedzieć na ich egzystencjalne problemy i potrzeby. [260] Sobór Trydencki nakazał każdej parafii prowadzenie Status Animarum (tzw. Księgi Dusz). W niej notowano wszystkich mieszkańców parafii wg kolejności numerów domów. Pod każdym numerem domu podawano skład jego mieszkańców wraz z datą urodzenia oraz pełnioną posługą. Zob. APT, Status Animarum Trzciana.
Z religijnością ludzi wiąże się ściśle moralność. Chodzi o to, czy religia rzutowała na codzienne życie wiernych parafian trzciańskich oraz czy wpływała na ich obyczaje. Źródła, jakimi są zachowane wizytacje parafii Trzciana z XVI-XVIII w., na ogół nie informują nas o jakichkolwiek wykroczeniach moralnych na ternie parafii. W aktach nie ma wzmianki o bigamistach (była to wówczas sprawa pierwszorzędna), chociaż były w tym okresie czasu wyjątkowe sytuacje, np. rektor szkoły zeznawał, że proboszcz nie odwiedza nierządnych domów [261]. Zatem musiały być na teranie parafii pewne rodziny niezbyt chwalebnie się prowadzące. Zadaniem każdej wizytacji było również dowiedzenie się, czy na terenie parafii mieszkają cudzołożnice, konkubinariusze, krzywoprzysięzcy, bluźniercy, lichwiarze, młodzież nieposłuszna lub krzywdząca rodziców, czarownicy, alkoholicy, zabójcy, heretycy, Żydzi, itp. W 1721 r. wizytator nakazał, by cudzołożnicy jawni, o których będzie wiadomo, byli ze wsi przepędzeni [262]. Mieszkańcy zaś wsi mają się ich wystrzegać, unikać osobistych kontaktów. [261] AKMK, AVCap. nr 29, 1610, k. 19.
[262] AKMK, AV nr 6, 1721,
k. 165-166.
W XIX w. i w okresie międzywojennym XX w. źródła historyczne wymieniają w Trzcianie kilkanaście przypadków morderstw na tle rabunkowym, czy też motywem zbrodni była osobista zemsta. Zanotowano tez w tym okresie kilka przypadków cudzołóstwa, gwałtów, samobójstw, a także wypadki podłożenia ognia pod sąsiadów. Wydarzenia te pokazują, że moralność parafian trzcaińskich nie była idealna, ale miała też wiele do życzenia [263]. Wszystkich notorycznych i zatwardziałych grzeszników, lekceważących upomnienia władzy kościelnej uważano za innowierców, którym należało odmówić chrześcijańskiego pogrzebu i usunąć ich ze społeczności parafialnej. Uważano ich za ludzi marginesu społecznego.
Badając dzieje parafii trzciańskiej, trudno szczególnie uchwycić problemy rodzinne, ze względu na brak źródeł. Jednak znając życie i biorąc pod uwagę dotychczasowe doświadczenia można stwierdzić, że zdarzały się w parafii trzciańskiej domowe kłótnie, wzajemna nienawiść, brak przebaczenia między małżonkami, oszczerstwa, bójki, plotkarstwa, zdrady małżeńskie, kłamstwa, a których nie zanotowano, gdyż świadkowie wizytacyjni nie zgłaszali ich wizytatorowi traktując je jako sprawy codzienne i pospolite, a i wizytator ścigający tylko wykroczenia najcięższe, nie był w stanie o nie pytać.
[263] AAP, TPS 273/1 Trzciana.
Ludność wiejska - rolnicy na ogół szczerze była przywiązana do Kościoła, robotnicy i urzędnicy w mniejszym stopniu. W niedziele i święta wierni wstrzymywali się od prac i uczestniczyli we Mszy św., ale też dużo w te dni było pijaństwa. Do spowiedzi i Komunii św. wielkanocnej przystępowali prawie wszyscy parafianie. W ciągu roku, najwięcej spowiedzi i Komunii św. poza Wielkim Postem, było: w Adwencie, w dzień odpustu parafialnego, w święta Matki Bożej oraz w pierwsze piątki miesiąca. W parafii zanotowano kilka wypadków ślubów cywilnych, kilkanaście przypadków urodzeń dzieci nieślubnych, ale nie było starszych nieochrzczonych dzieci. W okresie międzywojennym i w czasie okupacji hitlerowskiej w parafii dokonano kilku okrutnych morderstw, gwałtów i kradzieży [264]. Poważnym problemem stał się socjalizm i ruch ludowy o podłożu socjalistycznym, który miał wielu zwolenników w Trzcianie, zwalczając działalność Kościoła. W okresie powojennym pojawiło się w Trzcianie kilku działaczy tzw. utrwalaczy władzy ludowej, którzy poprzez swoją propagandę mieli zły wpływ na społeczność parafialną. Ślady tej działalności są widoczne jeszcze dziś [265]. [264] Tamże.
[265] APT, Kronika parafii w Trzcianie, t. 2:1986-1998.
Biorąc pod uwagę wszystkie te trudności, można stwierdzić, że życie rodzinne i wychowanie młodego pokolenia w większości rodzin trzciańskich było przykładne. Potwierdzeniem tego są synowie i córki tej parafii w każdym pokoleniu, którzy wyrośli na dobrych katolików i patriotów, przyczyniając się poprzez swoją postawę do rozsławienia tej miejscowości. Trzciana na przestrzeni dziejów wydała wielu uczonych, profesorów i nauczycieli, inżynierów, architektów, lekarzy, pielęgniarek, artystów ludowych, muzyków, chórzystów, żołnierzy, twórców sztuki ludowej, kapłanów, zakonników i zakonnic, itp. Należy tutaj jeszcze wspomnieć o wielkiej ofiarności parafian z pokolenia na pokolenie, którzy kilkakrotnie podnosili z popiołów wieś i świątynię, śpieszyli z pomocą innym, dotkniętym podobnymi klęskami. O ofiarności i trosce o świątynię świadczą także liczne fundacje dla kościoła, budowy trzech kościołów, nieustanne remonty obiektów sakralnych i budynków plebańskich, wielokrotne konserwacje obiektów zabytkowych, upiększanie cmentarza i placu przykościelnego oraz inne pożyteczne dzieła [266]. [266] Tamże; APT, Księga ogłoszeń parafialnych w Trzcianie.
Mówiąc o moralności parafii nie sposób pominąć karczmę, a raczej karczmy gdyż funkcjonowały one ciągle w historii obydwu wiosek: Trzciany i Dąbrowy. W początkowym okresie historii tych wsi, prawo propinacji tzn. wyłączne uprawnienie do produkcji i sprzedaży trunków należało do właściciela danej wsi. Właściciele Trzciany i Dąbrowy zakładali swoje karczmy i ciągnęli zyski wprost ze sprzedaży wyprodukowanych u siebie trunków. Problem pojawił się wówczas, gdy właściciele zbudowali karczmę niedaleko kościoła, a czemu kategorycznie sprzeciwiali się chłopi [267]. Propinacja wysuwała się na pierwsze miejsce w dochodach pańskich. Pan nie tylko zarabiał produkcją i sprowadzaniem piwa i wódki skądinąd, ale czasami zakazywał poddanym chłopom pić w obcych karczmach lub nakazywał w czasie np. uroczystości rodzinnych (chrzciny, wesela, pogrzeby) kupować odpowiednią ilość trunku w pańskiej karczmie. Zaczęto zmuszać chłopów, aby nabywali i wypijali coraz więcej. Na karczmę wystawiono kwity płatnicze za odbytą pracę najemną, piwem opłacono dniówki pańszczyźniane, komorników i całej wsi w czas żniwny. Dwór w ten sposób wydzierał zarobiony grosz chłopu. W XVIII w. dwór zastosował przymus propinacyjny, według którego ludziom wsi nie wolno było pod groźbą surowych kar zaopatrywać się w trunki w obcych karczmach. O wiele gorszym okazał się wprowadzony również przymus konsumpcji, polegający na tym, że każda rodzina poddańcza zmuszona była w ciągu roku do spożycia określonej ilości pańskich trunków (oczywiście za zapłatę) niezależnie od możności, woli czy ochoty [268]. [267] APK, TP, t. 5, s. 29, 45; t. 6, s. 159-161; t. 10, s. 116-117, 276-278, 594; t. 12, s. 934-935, 925; t. 22, s. 428; t. 34, s. 328, t. 56. s. 476; t. 64, s. 189, 664-665; t. 77, s. 539, 827.
[268] J. Burszta, Społeczeństwo i karczma, Warszawa 1951, s. 8-10.
Przez to karczma stała się instytucją wyłącznie dla chłopów. Chłop bowiem przy każdej okazji zaglądał do „swojej karczmy”. Obowiązujące picie trunków dało niezwykłe wysokie dochody pieniężne. Karczma dla pana pełniła ważną rolę: w niej sądy wójtowskie karały chłopów w imieniu pana, tu odbywały się znane rugi sądowe, tu nieraz śledzono i podsłuchiwano chłopów. Tutaj nieraz dochodziło do ruiny nie tylko materialnej, ale i moralnej. Karczma była miejscem społeczno-politycznym uświadamiania chłopów, jak równocześnie zasadniczym miejscem ideologicznego rozbrajania i ogłupiania chłopów. Karczma w życiu wsi pańszczyźnianej była wprost „niezbędną” instytucją: było to przecież jedyne miejsce zebrań sąsiedzkich, gromadzkich, odbywania wesel, chrzcin, pogrzebów i praktykowania wszelkiego rodzaju zwyczajów. Była miejscem, gdzie chłop w każdej chwili mógł wejść i „pocieszyć się”, przez co również wykonywał obowiązek pańszczyźniany, tym razem jednak przyjemny, przynajmniej chwilowo [269]. [269] AAP, TPS 273/1 Trzciana.
Nie potrzeba zatem więcej podawać dowodów na to, ze karczma była jednym z głównych czynników demoralizujących parafię trzciańską. Nieraz chłopi zaciągali także duże długi, gdyż nie mieli nieraz pieniędzy na zapłacenie od razu, a potem trzeba było nawet oddać własne pole, by móc wyrównać dług. Zjawiska takie trafiały się szczególnie pod koniec XVIII w., a także w czasach następnych aż do wybuchu drugiej wojny światowej. Cóż wtedy czynić miała żona z gromadką nieraz dość sporą dzieci? Zawsze alkoholizm, jak i dziś, był problemem społecznym. Kaznodzieje trzciańscy widzieli i dostrzegali ten problem. Dlatego w kazaniach i homiliach wzywali parafian do wstrzemięźliwości. W tym celu zakładali specjalne stowarzyszenia, jak: Bractwa Wstrzemięźliwości, Ruch Wstrzemięźliwości im. św. Maksymiliana Kolbe i inne. Stowarzyszenia te miały za zadanie pomóc wiernym zerwać z nałogiem pijaństwa [270]. [270] Tamże.
Obecnie życie religijne parafii trzciańskiej przybrało inny charakter. Objawia się w innych formach. Organizuje się pielgrzymki do sanktuariów maryjnych i innych miejsc pielgrzymkowych cieszących się kultem religijnym, a także na spotkania z Ojcem Świętym Janem Pawłem II, w czasie jego pielgrzymek do Polski. W dziejach parafii trzciańskiej organizowano je przeważnie do takich miejsc pielgrzymkowych, jak: Rzeszów (OO. Bernardyni), Borek Stary, Kalwaria Pacławska, Leżajsk, Stara Wieś, Dębowiec, Kobylanka, Dukla, Częstochowa, Licheń, Niepokalanów, Kraków - Łagiewniki (Miłosierdzie Boże), Kalwaria Zebrzydowska, Wadowice, Cmolas, Ropczyce i inne [271]. [271] APT, Kronika parafii w Trzcianie, t. 1:1875-1986, t. 2:1986-1998; Księga ogłoszeń parafialnych w Trzcianie.
Pewną rolę odgrywają odpusty parafialne, których w Trzcianie było i jest dwa. Pierwszy ku czci Patrona parafii - św. Wawrzyńca, męczennika, który przypada w jego święto w dniu 10 sierpnia, a drugi był obchodzony do roku 1971 w święto Matki Bożej Anielskiej (Pocieszenia) w ostatnią niedzielę sierpnia. Ten ostatni odpust został w 1971 r. zamieniony przez władze kościelne na uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP (8 grudnia).Według relacji źródłowej liczba wiernych uczestniczących w odpustach jest imponująca i można by powiedzieć, że cała prawie parafia z małymi wyjątkami bierze w nich udział. Ta frekwencja odpustowa jest wynikiem zakorzenionej starej tradycji i przekonań, gdyż żaden z parafian nie wyobraża sobie, aby mogło go zabraknąć w tym dniu w kościele. Kapłanów na odpustach bywało czasem 20 i więcej, ale bywały i takie odpusty, że przybyło ich niewielu. W obecnych czasach liczba uczestników odpustowych zmniejsza się, jak również i liczba kapłanów. Bywają także organizowane w parafii rocznicowe zjazdy koleżeńskie księży, absolwentów szkół średnich i inne [272].
Rytm pracy duszpasterskiej i życia religijno-moralnego w parafii wyznaczany jest w znacznej mierze wydarzeniami roku liturgicznego oraz bieżącymi wydarzeniami w życiu Kościoła. Duszpasterze trzciańscy starają się tym wydarzeniom nadawać jak najgodniejszą oprawę, która jest dodatkowym czynnikiem oddziaływania na wrażliwość parafian. Temu celowi służy też zapraszanie do udziału w parafialnych uroczystościach duchownych pochodzących z parafii i okolic, a także osób – realizujących ważne zadania w życiu Kościoła. Rozmyślaniom religijnym, lepszemu oddawaniu czci Bogi i Matce Bożej oraz integracji parafian służą organizowane rekolekcje i misje parafialne, konferencje duchowne, seminaria, udział przedstawicieli parafian w kongresach, inscenizacje o treści religijnej, wspólne wyjazdy na wypoczynek, a także pielgrzymki piesze i autokarowe.
Oto niektóre tylko przejawy religijno-moralne, które można uchwycić na podstawie zachowanych dokumentów. Ujmując ogólnie, niezaprzeczalnie wielką rolę w budzeniu religijności i moralności wśród wiernych w dziejach parafii trzciańskiej odegrały: bractwa i stowarzyszenia religijne, szkoła parafialna i szpital parafialny.

6.2. Bractwa i organizacje katolicko-społeczne  
[272] Tamże.
Dużą wymowę mają różnego rodzaju bractwa religijne, które skupiały znaczną ilość wiernych. Bractwa te często miały określony żywot, jedne trwają dłużej inne zamierają z powodu braku dopływu nowych członków, lub też z innych przyczyn upadały. W Trzcianie do najstarszych należało Bractwo św. Anny, którego założycielem w 1600 r. był rodak trzciański, ks. Krzysztof Trzciński h. Półkozic (1568-1640), archiprezbiter mariacki w Krakowie, za zezwoleniem Arcybractwa św. Anny w Krakowie. Dla tegoż bractwa zakupił kawałek pola i dał odpowiedni legat. Bractwo to było bardzo czynne. Do niego zapisywali się nie tylko miejscowi, ale także z okolicy, zarówno szlachta, księża jak i chłopi [273]. [273] AKMK, AVCap nr 4, 1595, k. 80; AVCap. nr 37, 1618, k. 704.
W parafii Trzciana już w XVII w. ufundowano stałą altarię dla Bractwa św. Anny (połączone z Bractwem Niepokalanego Poczęcia NMP) [274]. Działalność tego bractwa w ciągu wieków prowadzona była - zapewne z większym lub mniejszym zaangażowaniem - przez proboszczów i wiernych. Obowiązki religijne członków tego bractwa wynikały generalnie z zasad bractw różańcowych i obejmowały: odmówienie różańca jeden raz w tygodni, uczęszczanie na nabożeństwa, częstą spowiedź i Komunię św., ozdabianie ołtarzy, wzajemną pomoc i jałmużnę na biednych, odmawianie do św. Anny codziennie pięciu pacierzy lub koronki i złożenie dowolnej ofiary pieniężnej. Wymienione obowiązki były podejmowane całkowicie dobrowolnie, bez popełniania grzechu w razie ich zaniedbania. Bractwo pielęgnowało ponadto w sposób szczególny cnotę czystości, łagodności, miłosierdzia i prawdziwej pobożności. Każdy wstępujący do Bractwa św. Anny składał, w pozycji klęczącej i z zapaloną świecą odpowiednie przyrzeczenie. Po złożeniu przyrzeczenia kapłan odmawiał modlitwę, która pieczętowała fakt przyjęcia nowego brata do bractwa. Od tej chwili nowy członek zobowiązany był do odmawiania modlitw przypisanych statutowo temu bractwu. Promotorem tego bractwa był każdorazowy proboszcz i on sprawował nad nim pieczę duszpasterską [275]. [274] AKMK, AV, nr 6, 1721,
k. 165.

[275] Tamże; AKMK, Księga Bractwa św. Anny w Trzcianie.
Członkowie Bractwa św. Anny gorliwie angażowali się w życie liturgiczne parafii. Obejmowało ono udział we Mszach św. wotywnych i nieszporach do św. Anny, sumie niedzielnej, na zakończenie Starego Roku, Pasterce, w Środę Popielcową rano, w Wielką Sobotę, podczas Rezurekcji, w Dzień Zaduszny oraz podczas wszystkich świąt roku liturgicznego. Duchowość członków bractwa kształtowała się więc przede wszystkim podczas przeżywania Eucharystii. Posiadany stan łaski uświęcającej wyzwalał najlepsze pragnienia realizowania Dobrej Nowiny Jezusa Chrystusa [276].
Z właściwego zrozumienia dzieła zbawczego wynikało też odpowiednie podejście do prawdziwego funkcjonowania Kościoła i udziału w nim osób świeckich. Członkowie bractwa wspierali więc działalność parafii finansowo, składając ofiary pieniężne na wystrój ołtarzy i parametry liturgiczne. Pobierali też do specjalnych skarbon datki od pozostałych wiernych np.: na światło palone przy okazji różnych posług religijnych (śluby, pogrzeby, chrzty, Dzień Zaduszny itp.). W ten sposób bractwo gromadziło coraz to nowe sprzęty liturgiczne służące ogółowi wiernych.
[276] Tamże.
Inwentarze parafii trzciańskiej wymieniają parametry liturgiczne nabyte dzięki inicjatywie członków Bractwa św. Anny. Udział bractwa w życiu kościoła parafialnego dotyczył wspierania inwestycji, jak: restauracja ołtarza MB Różańcowej z pozłacanymi lichtarzami, ołtarza św. Anny; zakup kilku ornatów i kapy, chorągwi i baldachimu, książeczek do modlitwy, śpiewników i inne sprzęty liturgiczne. W tym miejscu należy podkreślić, że boczny ołtarz św. Anny był pod patronatem Bractwa św. Anny. Był to piękny czyn apostolski inspirowany przez kapłanów i członków tego bractwa [277]. Bractwo św. Anny przetrwało do 1868 r., a później zostało skasowane przez władze austriackie. [277] Tamże.
Drugim było Bractwo NMP Różańcowej, które istniało już w 1608 r. Inne wzmianki o tym bractwie pochodzą z 1610 i 1771 r. [278]. Bractwo to miało własną administrację. Na czele stał starszy, którego zadaniem było czuwanie nad całokształtem działalności. Przewodniczył zebraniom, czuwał nad wprowadzeniem w życie, podjętych przez bractwo uchwał, kontrolował urzędników brackich. Miał niekiedy do pomocy radnych, którzy mu w tym pomagali. Ważną postacią był pisarz bracki, który wpisywał członków bractwa do specjalnej księgi oraz pobierał i notował składki. Duszpasterską opiekę nad tym bractwem sprawował promotor, którym był przeważnie proboszcz, albo wikariusz parafii trzciańskiej. Członkowie bractwa mieli zapewnione na mocy statutu, tak bardzo cenione przez ówczesnych ludzi, dobra duchowe w postaci specjalnych nabożeństw, Mszy św. i uroczystych pogrzebów. Pierwsze z nich istniało jeszcze w 1721 r., a przetrwało zapewne do końca I Rzeczypospolitej. [278] J. Rąb, Zarys…, cz. 2, s. 180.
W 1737 r. zostało zorganizowane za staraniem ks. proboszcza Józefa Zygmunta Olszewskiego Bractwo Pokutujących św. Jana Kantego. Do bractwa tego był przywiązany mały majątek ziemski, który wynosił kilka hektarów ziemi. Bractwo miało obraz swojego patrona św. Jana Kantego, który znajdował się w ołtarzu św. Anny. Zostało ono zlikwidowane w 1784 r., a majątek został przyłączony do gospodarstwa plebańskiego w Trzcianie [279].
Ważną niewątpliwie rolę odgrywało w parafii Bractwo Szkaplerza Najświętszej Maryi Panny powstałe w 1849 r., które z pewnością w początkach miało cel dewocyjno-miłosierny. Potem zmieniło cel raczej na dewocyjny. Bractwo to szerzyło szczególnie kult maryjny w parafii, dążyło do podniesienia religijności i moralności, opiekowało się także miejscowym szpitalem parafialnym dla chorych i starców.
[279] APT, Inventarium 1792.
Po upadku działalności bractw w okresie józefińskim powołano w XIX w. nowe parafialne bractwa kościelne, które działały wówczas pod duchową opieką ówczesnych proboszczów trzciańskich: ks. Jana Kiełbusiewicza (1831-1856), ks. Antoniego Sturma (1856-1875) i ks. Józefa Juszczyka (1876-1914). Były to: Bractwo Wstrzemięźliwości (1844), Bractwo MB Pocieszenia (1873), Stowarzyszenie Dzieci pod opieką św. Aniołów (1876), Bractwo Żywego Różańca (1883), Bractwo III Zakonu (1884), Bractwo Najświętszego Sakramentu (1904 r.) [280]. [280] APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986.
Bractwo Najświętszego Sakramentu składało się z członków podzielonych na Kółka zelatorskie po 15 osób, którym przewodniczyli zelatorzy. Każdy żyjący katolik mógł zostać członkiem bractwa. Bractwem kierował Dyrektor (zawsze to był kapłan) i jego pomocnicy (świeccy), których mianował proboszcz. Obowiązkiem dyrektora była troska o rozwój duchowy i materialny konfraterni, przewodniczenie zebraniom, głoszenie konferencji duchownych i homilii w czasie Mszy św. i brackich nabożeństw, kierowanie działalnością i przyjmowanie nowych członków. Bractwo troszczyło się o rozwój kultu Najświętszego Sakramentu i o uroczyste nabożeństwa, procesje i wystawienia. Każdy kto należał do bractwa, był zobowiązany przynajmniej raz w tygodniu do adoracji przed Najświętszym Sakramentem, do wiernego zachowywania przykazań Bożych i Kościelnych, do częstego przystępowania do Komunii św., do wypełniania uczynków miłosierdzia, do codziennej modlitwy wynagradzającej oraz odmawiania różańca . W parafii Trzciana w 1904 r. z inicjatywy ks. proboszcza Józefa Juszczyka działało 41 Kółek zelatorskich Bractwa Najświętszego Sakramentu (Trzciana 33, Słotwinka 1, Dąbrowa 7) [281]. [281] APT, Księga członków Bractwa Przenajświętszego Sakramentu w Trzcianie.
Bractwo Żywego Różańca w Trzcianie zostało powołane do istnienia dekretem kościelnym w dniu 10 grudnia 1883 r., jako kontynuacja dawnego Bractwa NMP Różańcowej, które działało w Trzcianie w latach 1595-1808, a później zostało zlikwidowane pod wpływem józefinizmu [282]. Na podstawie tego dekretu ks. Józef Juszczyk 24 marca 1884 r. założył Księgę Bractwa Żywego Różańca i uformował róże (kółka 15 osobowe – odpowiadające 15 tajemnicom różańca św.). Do bractwa wpisało się 668 osób [283]. W latach 1884-1966 istniało w parafii trzciańskiej 99 róż (69 róż kobiet i 30 róż mężczyzn) [284]. Bractwo Żywego Różańca istnieje w Trzcianie i działa do dnia dzisiejszego.
Zadania o charakterze społeczno-kulturalnym realizował parafialny Związek Katolicko-Społeczny. Powstał on z inicjatywy ks. Józefa Juszczyka w 1905 r. i zajmował się opieką nad ubogimi w parafii, oraz organizowaniem różnych imprez kulturalnych i patriotycznych, jak: obchody rocznicy 3 maja oraz innych świąt narodowych, przedstawienia teatralne – Jasełka i Misterium Męki Pańskiej i inne. Z inicjatywy członków Związku Katolicko-Społecznego zorganizowano koła Straży Pożarnej w Trzcianie i Dąbrowie, Towarzystwo Sokoła, Kółko Rolnicze z własnym sklepem oraz Orkiestrę dętą, która dawała koncerty w okolicznych miejscowościach [285]. Pierwsza wojna światowa przerwała działalność tak bardzo zasłużonego i oddanego w służbie dla środowiska Trzciany – Związku Katolicko-Społecznego.
[282] APT, Księga Bractwa Żywego Różańca w parafii Trzciana.
[283] J. Kościelny, Ks. Józef Juszczyk – duszpasterz i budowniczy, „Trzcionka”, nr 9:1999, s. 29; APT, Księga Bractwa Żywego Różańca w parafii Trzciana.
[284] APT, Księga Bractwa Żywego Różańca w parafii Trzciana.
[285] APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986.
Biorąc pod uwagę tak dużą liczbę działających bractw w parafii trzciańskiej i ich gorliwe zaangażowanie w życie wspólnoty parafialnej, trzeba powiedzieć, że ich rola w życiu religijnym wsi była znacząca i to bractwa nadawały ton życiu religijno-moralnemu w tamtej epoce czasu, w której im przyszło działać. Niektóre z nich przeżywały swój okres rozkwitu, z czasem poupadały, a następnie całkowicie zamierały. Na ich miejsce powstawały nowe, a po czasie spotykał ich taki sam los, jak poprzednie. Są to problemy, które wymagają oddzielnych badań, bardzo wnikliwych, by można poznać mechanizmy rządzące poszczególnymi bractwami ich powstawania i upadku. Niemniej należy stwierdzić, że w miarę upływu czasu bractwa jako formy zrzeszeń religijnych przeżywały się. Jedynie nieliczne z nich, jak np. Bractwa Żywego Różańca przetrwały do chwili obecnej i są czynne chyba we wszystkich parafiach, a także i w Trzcianie, gdzie skupiona jest znaczna ilość wiernych w kilkunastu różach różańcowych [286].
Aktualnie w parafii trzciańskiej prężnie od wielu już lat działa chór parafialny pod dyrekcją organisty, Józefa Barlika, który odniósł wiele sukcesów na krajowych przeglądach chórów kościelnych. Dla chłopców i młodzieży męskiej sprawdzoną wspólnotą o bogatych tradycjach jest Liturgiczna Służba Ołtarza, czyli ministranci i lektorzy. Pomagają oni kapłanom w przygotowaniu i sprawowaniu liturgii, szczególnie podczas Mszy św. i nabożeństw. Ponadto wspólnota ta, co tydzień ma spotkania formacyjne z kapłanami, podczas których pogłębia swoją wiarę. Najmłodszymi grupami religijnymi są: Ruch Światło i Życie (OAZA), Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży (KSM), Kręgi Domowego Kościoła oraz Zespoły Synodalne.
 Reasumując możemy powiedzieć, że wszystkie ważniejsze wydarzenia życia parafialnego w Trzcianie do początku XIX w. odbywały się przy udziale Bractwa MB Różańcowej i Bractwa św. Anny, które nie tylko wspierały materialnie wszelkie inicjatywy, ale też swoją działalnością wpływały na charakter religijności i pobożności swoich członków oraz pozostałych wiernych. Ich działalność, a przede wszystkim, modlitwa wyprosiła u Boga wiele łask, tak bardzo potrzebnych do życia prawdziwie chrześcijańskiego.

6.3. Powołania kapłańskie i zakonne

Innym wyrazem duchowości parafii trzciańskiej na przestrzeni wieków są powołania kapłańskie i zakonne. Powołania te świadczą o poziomie życia religijno-moralnego parafii trzciańskiej, skąd do czasów obecnych wyszło liczne grono kapłanów i sióstr zakonnych.. Dokładnej liczby powołań kapłańskich i zakonnych z parafii trzciańskiej nie jesteśmy w stanie określić, ponieważ nie zachowały się żadne wykazy osób. Na ślad duchownych wywodzących się z Trzciany natrafić można, najczęściej przypadkowo, przy kwerendzie różnych starych dokumentów i akt. Dla uwierzytelnienia i przypomnienia mieszkańcom Trzciany za pomocą tabeli 4 i 5 wymieniono rodaczki i rodaków trzciańskich, względnie osoby związane z tą miejscowością, którzy poświęcili się służbie Bożej. Ze względu na brak pełnej dokumentacji źródłowej, szczególnie jeśli chodzi o siostry zakonne, wykaz ten może być niepełny.

Tabela 4: Wykaz kapłanów diecezjalnych i zakonnych pochodzących z parafii Trzciana.
Lp. Imię i Nazwisko Rok i miejsce urodzenia Rok święc. kapłańskich Uwagi
1. Ks. Piotr Sopichowski Trzciana przed 1542 Prob. w Rzeszowie, zmarł 2.10.1559
2. Ks. Jan z Trzciany Trzciana przed 1555 Kanonik św. Floriana w Krakowie
3. Ks. Krzysztof Trzciński 1568 Trzciana ok. 1593 Archiprezbiter mariacki w Krakowie, zmarł 20.01.1640 w Krakowie
4. Ks. Trzciński Trzciana 1704 wik w Chmielniku
5. Ks. Andrzej Słowiński Trzciana przed 1745 Mansjonarz w Rzeszowie
6. Ks. Jan Baran Prob. w Niewodnej
7. Ks. Józef Machowski Prob. w Borszczewie
8. Ks. Bronisław Majka Wik. zamordowany na Wschodzie
9. Ks. Tadeusz Stawarz
10. O. Michał OFM
11. Ks. Szymon Dziedzic 1850 Trzciana 1878 Prob. w Świlczy, Krukienicach, Husakowie. Zmarł w 1925.
12. Ks. Józef Dziedzic 1868 Trzciana 1894 Prob. w Korczynie, Nowosielce Kozickie. Zmarł 10.02.1919
13. Ks. Stanisław Lechicki 1869 Trzciana 1898 Prob. w Kaszycach, Rudołowicach
14. Ks. Stanisław Smagała 1889 Trzciana 1916 Wik. w Rozembark
15. Ks. Michał Kwaśniak 1905 Dąbrowa 1930 Zmarł 15.04.1979 r. w Elblągu i został pochowany w Trzcianie (20.04.1979).
16. Ks. Stanisław Pienta MS 1906 Dąbrowa 1932 Zmarł 19.09.1972 w Olivet (USA), pochowany w Twin Lakes
17. O. Jan Marcin Długosz OFM 1910 Dąbrowa 1936 Pracował w Chicago (USA), tam zmarł i został pochowany
18. Ks. Kazimierz Dynarski 1933 Trzciana 1958 Zmarł 12.07.1990 w Poznaniu i tam został pochowany
19. Ks. Stanisław Miśtak 1944 Trzciana 1968 Prob. w Mościsko (d. Wrocław), Pieszyce
20. Ks. Zbigniew Mistak 1950 Wilkanów 1975 Prob. w Stanach, kan. Sandomierz
21. Ks. Piotr Jamioł MS 1960 Błażowa 1987 Wykładowca PAT w Krakowie
22. Ks. Krzysztof Krokosz MS 1964 Rzeszów 1991 Pracuje w Rzymie
Źródło: Schematyzmy diecezji przemyskiej z lat 1805-1992; Schemetyzmy diecezji rzeszowskiej z lat 1992-2007; Schematyzmy diecezji lwowskiej z lat 1800-1938; Słownik polskich teologów, Warszawa 1983, t. 4, s. 350-351; Kronika diecezji przemyskiej z lat 1901-1992, Zwiastowanie z lat 1992-2007; AAP, Księgi ochrzczonych w parafii Trzciana z lat 1790-1875; APT, Księgi ochrzczonych w parafii Trzciana z lat 1876-2007; Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986, t. 2:1986-1998, t. 3:1998-2007.


Jest to dość znaczny zastęp ludzi jak na jedną parafię, którzy swoje życie dobrowolnie oddali Jezusowi Chrystusowi na wyłączną służbę w Jego Kościele. Wszystkie te osoby pełniły i nadal pełnią ważne stanowiska i funkcje kościelne jako archiprezbiterzy, kanonicy, proboszczowie, wikariusze, profesorowie, nauczyciele religii, misjonarze i rekolekcjoniści, pielęgniarki, pracownicy naukowi, redaktorzy i pisarze, a także pracują jako misjonarze na misjach zagranicznych.

Tabela 5: Wykaz sióstr zakonnych pochodzących z parafii Trzciana.
Lp. Imię i Nazwisko Uwagi
1. s. Regina Długosz Kat. w Krakowie
2. s. Arsenia Kwaśniak Kat. w Józefowu k. Katowic
3. s. Krystyna Grędysa Pielęgniarka w Tarnowskich Górach
4. s. Szczepana Rodzoń Urszulanka w Krakowie
5. s. Teresa Malinowska Felicjanka
6. s. Kawalec Służebniczka
7. s. Fugas Służebniczka
8. s. Kawalec
9. s. Janina Pisula Niepokalanka
10. s. Krystyna Tylutki Felicjanka
11. s. Szafran Felicjanka
Źródło: Schematyzmy diecezji przemyskiej z lat 1805-1992; Schemetyzmy diecezji rzeszowskiej z lat 1992-2007; Schematyzmy diecezji lwowskiej z lat 1800-1938; Słownik polskich teologów, Warszawa 1983, t. 4, s. 350-351; Kronika diecezji przemyskiej z lat 1901-1992, Zwiastowanie z lat 1992-2007; AAP, Księgi ochrzczonych w parafii Trzciana z lat 1790-1875; APT, Księgi ochrzczonych w parafii Trzciana z lat 1876-2007; Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986, t. 2:1986-1998, t. 3:1998-2007.


6.4. Szkoła parafialna

 Do uroczystego odprawiania Mszy św., nabożeństw i innych obrzędów kultowych kapłan potrzebował odpowiednio wykształconych pomocników, znających ministranturę, pewne pieśni i modlitwy. Dlatego zdarzało się, że proboszczowie trzciańscy utrzymywali przy sobie jednego lub kilku chłopców, którym wpajali umiejętności potrzebne do obsługiwania księdza w służbie Bożej. W tym celu służyła także i szkoła parafialna, która została założona przez duchowieństwo pod koniec XVI w. Od tej chwili w tej szkole zdobywali wykształcenie elementarne mieszkańcy Trzciany i Dąbrowy.
[286] APT, Księga Bractwa Żywego Różańca w parafii Trzciana.
Akta wizytacyjne dotyczące parafii w Trzcianie posiadają bardzo nikłe wiadomości o szkole parafialnej, nauczycielach i ich wyposażeniu, jak również o samych uczniach. Wizytacja diecezji w roku 1595 potwierdziła istnienie w Trzcianie szkoły parafialnej [287]. Szkoła ta posiadała oddzielny budynek, drewniany, kryty słomą, stojący od południowej strony kościoła, w pobliżu dzwonnicy. Wizytacja zawiera także wzmiankę o nauczycielu szkoły, którym był wówczas Andrzej z Ropczyc, co wskazuje na to, że była ona czynna [288]. Mianowanie nauczyciela należało z reguły do miejscowego proboszcza. Nauczyciel mieszkał w domu przeznaczonym dla niego, który równocześnie był budynkiem szkolnym. Utrzymywał się tylko z tzw. klerykatury, czyli specjalnej opłaty uiszczanej przez chłopów z Trzciany, Dąbrowy i Słotwinki. Ponadto posiadał on nieduży grunt ziemi, określany jako area oraz ogród (hortus) [289]. Forma i wysokości wynagrodzenia nauczyciela określane były przez indywidualne umowy. Zależały one od wielu czynników: zamożności parafian, kwalifikacji nauczyciela i zakresu jego pracy, a także miejscowego zwyczaju. W 1608 r. szkoła w Trzcianie była w dobrym stanie [290].
W parafii Trzciana nauczyciela wynagradzali parafianie. Czas składania przez nich opłat był określony w terminie rocznym lub kwartalnym (quartalium). Na ogół uposażenie nauczycieli trzciańskich było wypłacane przez parafian – w ustalonej wysokości z łanu lub domu – w postaci zboża, bądź w innych naturaliach, a tylko wyjątkowo w pieniądzach. Trzeba jednak stwierdzić, że uposażenie nauczycieli trzciańskich było w zasadzie niewielkie. Dlatego niektórzy z nich dla zwiększenia swych dochodów pełnili także funkcję pisarza wiejskiego, bądź organisty.
Nauczyciela szkoły nazywano pospolicie klechą (z łac. clericus), tzn. podkształcony nieco wychowanek lepszej szkoły parafialnej. W oczach parafian był uważany za osobę duchowną, a przynajmniej pół duchowną, gdyż zewnętrznie był podobny do księży. Nosił bowiem strój na pół duchowny, ciemne, długie szaty. Jako nauczyciel i organista brał czynny udział we wszystkich parafialnych nabożeństwach, w jutrzni, we Mszach, nieszporach, procesjach, pogrzebach, nawet przy udzielaniu sakramentów jako ministrant. O sobie miał zazwyczaj wygórowane pojęcie, nie pozwalał się lekceważyć parafianom, uważał się za coś lepszego nawet od sołtysów. Z drugiej jednak strony musiał zabiegać o względy parafian, bo przecież na ich ofiarności opierało się jego utrzymanie. Nauczyciel (kierownik szkoły) był przede wszystkim sługą proboszcza, który był jego właściwie chlebodawcą i jedynym zwierzchnikiem.
Działalność szkoły parafialnej w Trzcianie mieściła się oczywiście w ramach funkcjonowania ówczesnych szkół. Zakres nauki w szkołach parafialnych nie był szeroki. Obejmował naukę pisania i czytania, naukę pacierza i pewnych psalmów, początków łaciny (ministrantura) i śpiewu kościelnego. Szczególnie dużą rolę ogrywała nauka śpiewu, bowiem śpiewanie w kościele należało do ważnych obowiązków uczniów szkół parafialnych. Gdy chodzi o wykształcenie nauczycieli trzciańskich, to mieli oni na ogół ukończoną szkołę parafialną oraz kilka lat nauki w szkole katedralnej lub kolegiackiej. Szkołę parafialną obsługiwał jeden nauczyciel, a tylko dorywczo pomagał mu proboszcz lub wikariusz. Wykaz nauczycieli szkoły parafialnej w Trzcianie podaje tabela 6.

Tabela 6: Wykaz nauczycieli szkoły parafialnej w Trzcianie w latach 1595-1875.
Lp. Nazwisko i Imię Pełniona funkcja W latach
1. Andrzej z Ropczyc Nauczyciel Organista 1595-
2. Gramowski Józef Nauczyciel Organista 1748-
3. Warwiński Wojciech Nauczyciel Organista 1791
4. Przybylski Tomasz Nauczyciel Organista 1830-1843
5. Klocek Ignacy Nauczyciel Organista 1843-1854
6. Wojnarski Ignacy Nauczyciel Organista 1854-1857
7. Bernardyński Adam Nauczyciel Organista 1857-1860
8. Gertowski Jan Nauczyciel Organista 1860-1861
9. Gaszyński Konstanty Nauczyciel Organista 1861-1866
10. Chuchro Edward Nauczyciel Organista 1866-1875
Źródło: Schematyzmy diecezji przemyskiej z lat 1805-1876; AKMK, AVCap. nr 2, 1595; AVCap. nr 4, 1595; Descriptio 1776, s. 51; Tabella 7, 1748; APT, Inventarium 1792.

Nauka nigdy nie była regularna: w zimie nie uczono, gdyż nie było opału, a mrozy były nieraz silne, natomiast w lecie przerywano czasem naukę ze względu na prace w polu, albo nawet i sam nauczyciel zapędzał chłopców do pracy na swym podwórku. Szkoła ta była przeznaczona wyłącznie dla chłopców. O ilości uczniów uczęszczających do szkoły brak jakichkolwiek wzmianek aż do końca XVIII w. Mogło być ok. 15 - 30 uczniów. Dopiero z lat późniejszych posiadamy pewne dane na temat liczby uczniów szkoły parafialnej w Trzcianie. Problem ten omówiono za pomocą tabeli 7.

Tabela 7: Stan personalny szkoły parafialnej w Trzcianie w latach 1819-1867.
Rok Liczb. uczniów Pensja Rok Liczb. uczniów Pensja
1819 6 1822 25
1825 30 3 fl. 24 kr. 1830 34 3 fl. 24 kr.
1834 25 3 fl. 24 kr. 1836 27 5 fl. 24 kr.
1838 21 5 fl. 24 kr. 1839 25 5 fl. 24 kr.
1840 28 20 fl. 42 kr 1842 33 20 fl. 42 kr
1843 34 20 fl. 42 kr 1844 36 20 fl. 42 kr
1845 38 20 fl. 42 kr 1846 41 20 fl. 42 kr
1847 36 20 fl. 42 kr 1848 32 20 fl. 42 cr
1849 37 1850 29
1851 30 1852 40
1853 40 1854 35
1856 22 1857 40 12 zł
1858 52 12 zł 60 gr. 1859 12 zł 60 gr.
1860 38 12 zł 60 gr. 1861 42 12 zł 60 gr.
1862 58 12 zł 60 gr. 1863 41
1864 41 1865
1866 49 12 zł 60 gr. 1867 50
Źródło: Schematyzmy diecezji przemyskiej z lat 1805-1868.

Po pierwszym rozbiorze Polski na podstawie statutu szkolnego z 1774 r. w Trzcianie działała szkoła trywialna ludowa, którą utrzymywała gmina i dwór. Szkoła ta prowadzona była przez miejscowych organistów, którzy nie posiadali odpowiedniego przygotowania do nauczania. Fakt ten przyczynił się do zaniżania poziomu szkolnictwa, a w konsekwencji do analfabetyzmu. Program tej szkoły obejmował głównie naukę pisania i czytania, rachunków oraz katechizmu. Schematyzmy diecezji przemyskiej od roku 1819 podają stan personalny uczniów tej szkoły. Z całą pewnością istniała jeszcze w drugiej połowie XIX w., a później w 1875 r. dekretem cesarskim została zamieniona na szkołę ludową (tzw. etatową). Od tej chwili monopol na nauczanie przejęło państwo. Nowa szkoła rozpoczęła swoją działalność 1 września 1875 r. w budynku kościelnym tzw. organistówce. Warunki nauki były tam trudne, dlatego przystąpiono do budowy nowej szkoły. Wybudowano ją i oddano do użytku w 1879 r. Początkowo była to szkoła jednoklasowa, a później dwuklasowa.
Ostatnia wzmianka o szkole parafialnej w Trzcianie pochodzi z roku 1875. Przełom wieku XVIII i XIX przyniósł istotne zmiany w szkolnictwie niższym. W zaborze austriackim szkolnictwo niższe należało do gestii Kościoła aż do roku 1875, kiedy to zostało przejęte przez autonomiczne władze Galicji. Reformy szkolnictwa przeprowadzone przez władze zaborcze w latach 1785, 1805 i 1815 miały na celu zeświecczenie szkolnictwa, jego ujednolicenie w skali całej Austrii i ściślejsze podporządkowanie interesom państwa absolutnego. Zatwierdzony prze Marię Teresę „Allgemeine Schulordnung” z 6 grudnia 1774 r. przewidywał trzy rodzaje szkół ludowych. Na wsiach posiadających kościoły i w miasteczkach wprowadzono szkoły trywialne, o 1-2 nauczycielach, z nauką czytania, pisania, liczenia, religii oraz udzielania wskazówek do życia praktycznego i gospodarstwa.
Ustawa z roku 1785 zmierzała do ścisłego podporządkowania oświaty ludowej nadzorowi państwa oraz zapewnienia szkołom pomocy materialnej, między innymi przez ustanowienie im patronów. Reforma szkolnictwa przeprowadzona w 1815 r. przekazała opiekę nad szkolnictwem ludowym konsystorzom biskupim. Oprócz szkół działających pod nadzorem państwa istaniały jeszcze szkoły parafialne. Do roku 1815 uważano je za szkoły prywatne. Uczyli w nich głównie księża, organiści, kantorzy. Starano się by te osoby posiadały zaświadczenie o odbytej praktyce pedagogicznej i zdanym egzaminie kwalifikacyjnym. Po roku 1815, kto chciał uczyć musiał obowiązkowo posiadać takie zaświadczenie.
W szkole parafialnej w Trzcianie uczono dzieci w języku narodowym. Nie zawsze jednak stosowano formalny podział na klasy i nie zawsze trzymano się ściśle obowiązującego programu nauczania. Nauka kończyła się zwykle egzaminem w obecności proboszcza. Szkoły trywialne były dwuklasowe. Nauka trwała w nich 3 lata, ponieważ klasa I miała dwa oddziały: sylabizujący i czytający. W klasie wyższej uczono języka niemieckiego. Świadectwo szkoły trywialnej kwalifikowało ucznia do następnej klasy szkoły głównej.

6.5. Szpital parafialny

Drugą instytucją kościelną związaną z parafią w dawnej Polsce były tzw. szpitale parafialne, czyli przytułki dla ludzi starych i pozbawionych dachu nad głową. Od XIII w. możemy obserwować powstawanie przy kościołach parafialnych instytucji o celach charytatywnych. Źródeł powstania instytucji charytatywnych leżały z jednej strony zalecenia Soboru Trydenckiego i zainteresowanie się duchowieństwa problemami życia społecznego, a z drugiej – konkretne zapotrzebowanie społeczne. Wzrastała ilość nędzarzy na wsi w związku z ogólną sytuacją społeczno-gospodarczą, oraz kataklizmami. Zatem były warunki sprzyjające wytwarzaniu się wielkiej rzeszy żebraków, nie mających z czego żyć, czasem nawet niezdolnych do pracy, nie mających własnego schronienia, itp.
[287] S. Kot, Szkolnictwo parafialne w Małopolsce, Lwów 1911, s. 350; J. Rąb, Zarys…, cz. 2, s. 181.
[288] AKMK, AVCap. nr 4, 1595, k. 79.
[289] AKMK, AVCap. nr 2, 1595, k. 62 v.
[290] S. Kot, Szkolnictwo…, s. 350.
Już w 1595 r. istniał taki szpital w Trzcianie i znajdował się pod stałą opieką parafii [291]. Szpital znajdował się niedaleko kościoła. Był w całości drewniany, z sionką i jedną izbą przeznaczoną na przechowywanie rzeczy codziennego użytku. Po drugiej stronie od drzwi siennych znajdowała się duża izba, gdzie mieszkali ubodzy. Budynek szpitala był w dobrym stanie, ale bez uposażenia [292]. Początkowo mieszkali w nim parafianie, którzy nie mieli dachu nad głową. Dopiero w 1643 r. szpital otrzymał stałe uposażenie z inicjatywy Brydaka z Rzeszowa, który jako fundator dał podstawy materialne dla utrzymania na stałe dwóch osób ubogich [293]. Dodatkowymi dochodami na utrzymanie jego mieszkańców oprócz wspomnianej fundacji był mały ogród, który oddano w dzierżawę i z niej dochód przeznaczono na potrzeby szpitala. Ponadto wydatnej pomocy w jego utrzymaniu udzielił też Magistrat Rzeszowski [294]. Jednak przedstawione powyżej formy pomocy dla szpitala, nie zaspakajały wszystkich jego potrzeb. Stąd wielu starców i ubogich, zamieszkujących go, było zmuszonych szukać środków utrzymania drogą jałmużny u parafian. Schronienie w szpitalu mogli otrzymać tylko najbardziej potrzebujący, więc starcy, chorzy i kalecy z własnej parafii. Natomiast nie przewidywano w nich miejsca dla włóczęgów, w ogóle żebraków, którzy mogli pracować. [291] AKMK, AVCap. nr 4, 1595, k. 79.
[292] J. Rąb, Zarys…, cz. 2, s. 181.
[293] AKMK, Tabella 7, 1748.
[294] APT, Inventarium 1792.
Dopiero pod koniec XVII w. szpital otrzymał znaczniejszy legat i funkcjonując z przerwami dotrwał do XIX w. Dodatkowym źródłem finansowym był tzw. ogród (kawałek gruntu ornej ziemi), który posiadali ubodzy, a który był dzierżawiony przez gospodarzy trzciańskich. Gospodarze ci płacili odpowiedni czynsz na utrzymanie biednych [295]. W każdym razie szpital utrzymał się przez cały wiek XVIII, pomimo nieraz trudnej sytuacji ekonomicznej. Nie omijały go pożary i inne wypadki, jakie dotykały całą wioskę. Szpital w Trzcianie funkcjonował dość dobrze, o czym informują wzmianki źródłowe z roku 1602, 1608, 1721 oraz 1792 [296]. W szpitalu parafialnym w 1721 r. mieszkało czworo ubogich. W kilkadziesiąt lat później szpital był nadal w bardzo złym stanie, od dawna dach nie reperowany. Taki stan podaje wizytacja z roku 1748. Ale w kilka lat później było już lepiej. Widocznie dokonano najbardziej koniecznych napraw i remontów o czym świadczy fakt: W 1791 r. w szpitalu przebywało troje ubogich: Wawrzyniec Łagowski, Regina i Katarzyna Greszka [297]. [295] AKMK, AV nr 6, 1721, k. 165.
[296] J. Rąb, Zarys…, cz. 2, s. 181.
[297] Inventarium 1792.
O zabezpieczeniu utrzymania dla ludzi miejscowych pozbawionych możliwości zapewnienia go sobie samemu, pomyślano ponownie w połowie XIX w. W 1856 r. powstał, ale już przy udziale państwa, fundusz ubogich w wysokości 200 zł., przeznaczony dla dwóch ubogich [298]. Pod koniec XIX w. szpital uległ całkowitemu zniszczeniu i popadł w ruinę, a później go rozebrano. Również uposażenie szpitala w postaci pola ornego przeszło na kościół parafialny i jego uposażenie. Na miejscu szpitala gromada wybudowała spichlerz [299]. Dziś pokazują najstarsi parafianie miejsce, w którym stał niegdyś szpital parafialny. [298] AAP, TPS 273/1 Trzciana.
[299] Inventarium 1849.
Szpitalem parafialnym w Trzcianie zarządzali miejscowi proboszczowie, którzy też pełnili nad jego mieszkańcami duchową opiekę. Przyjmując ubogiego do szpitala proboszcz badał jego religijność i polecał mu odbyć w ciągu paru dni spowiedź. Do proboszcza należało prawo spowiadania i komunikowania podopiecznych szpitala, udzielanie im ostatniego namaszczenia, grzebanie ich po śmierci oraz odprawienie za nich Mszy św. W zamian za pobyt w szpitalu ubodzy byli zobowiązani do słuchania katechizmu w kościele oraz do pewnych modlitw i praktyk religijnych, ściśle określonych w aktach synodalnych. Codziennie rano i wieczorem ubodzy odmawiali „Ojcze nasz”, „Zdrowaś” „Wierzę” i litanię za dobrodziejów [300]. Ponadto pomagali przy sprzątaniu kościoła.
Narzucać się może jeszcze pytanie, jaka była liczba mieszkańców szpitala trzciańskiego w poszczególnych okresach czasu. Z informacji źródłowych na temat szpitala jakie posiadamy, można powiedzieć, że liczba chorych i ubogich nie przekraczała 10 osób. Charakterystycznym faktem jest to, że w szpitalu znajdowało się więcej kobiet niż mężczyzn. Trudno wskazać co było tego przyczyną? Przyjmując, że chodzi tu o ludzi starych, można przypuszczać, że wynikały one najczęściej z nieco dłuższego życia kobiet, niż mężczyzn - jakkolwiek mogła tu też odgrywać rolę niezaradność życiowa kobiet w porównaniu z większą przedsiębiorczością mężczyzn, pozwalająca im na łatwiejsze wyżywienie się poza szpitalem lub znalezienie zatrudnienia.
Ogólnie należy stwierdzić, że jakkolwiek szpital parafialny w Trzcianie nie mógł rozwiązać problemu nędzy, Kościół niósł jednak pomoc najbardziej potrzebującym. Trzeba też dodać, że w ówczesnych warunkach szpital parafialny był jedynym, jak się wydaje instytucją, którego celem było dostarczenie przynajmniej schronienia potrzebującym opieki.
Tak w krótkim zarysie przedstawiono historię parafii trzciańskiej począwszy od jej powstania, aż po czasy współczesne. Ze względu na wstępne założenia tej publikacji oraz ograniczenie, jakimi kierują się badania naukowe co do artykułów, z konieczności ograniczono jego objętość i poruszono w nim tylko najistotniejsze problemy i zagadnienia związane z dziejami parafii trzciańskiej. Autor ma nadzieję, że w przyszłości uda mu się opracować o wiele bardziej szczegółową monografię parafii trzciańskiej na przestrzeni 600 lat jej istnienia.
[300] S. Litak, Struktura…, t. 2, s. 427.
Zakończenie

Parafia Trzciana na przestrzeni prawie 600 lat ulegała wielu przeobrażeniom. Zmieniały się granice, ludność i charakter parafii. Zostały bowiem utworzone dwie parafie w Dąbrowie i Błędowej Zglobieńskiej. Terytorium parafii oprócz katolików zamieszkiwała również ludność żydowska, która przez 109 lat (1830-1939) stanowiła część parafii, a także mała grupa ewangelików w latach 1842-1879. W wyniku drugiej wojny światowej pozostała tylko ludność katolicka, gdyż Żydzi zostali wymordowani przez Niemców.
Zmianie uległ socjologiczny profil parafii. Na początku omówionego okresu ludność parafii zajmowała się rolnictwem, a tylko niektórzy parafianie trudnili się rzemiosłem. Od 1858 r. część mieszkańców parafii trzciańskiej znalazła zatrudnienie na kolei państwowej. Dalsze zmiany pod tym względem zaszły po drugiej wojnie światowej, kiedy to mieszkańcy parafii trzciańskiej znaleźli zatrudnienie w państwowych zakładach przemysłowych w najbliższych miastach takich, jak: Rzeszów, Sędziszów, Ropczyce, Dębica i inne. Perspektywa poprawy warunków ekonomicznych i socjalnych jakie proponują ośrodki miejskie stała się poważną pokusą dla mieszkańców parafii Trzciana.. Spowodowało to duży odpływ ludności parafii trzciańskiej do innych miejscowości, a przede wszystkim Rzeszowa. Dobre wykształcenie Trzcianian predysponowało ich do zajmowania różnych stanowisk w urzędach administracji państwowej i później samorządowej. Mówi się dziś, że Trzciana jest „sypialnią” dla Rzeszowa. Wielu jednak parafian wyemigrowało za chlebem do Stanów Zjednoczonych, Kanady, Niemiec i innych krajów. Fakt ten pociągnął za sobą zmianę charakteru parafii i form pracy duszpasterskiej. Z parafii stabilnej, której mieszkańcy byli związani pewnymi tradycjami stała się parafią „tworzącą się”, która musi wypracować nowe formy i utworzyć nowe własne tradycje, które nie powinny jednak całkowicie zerwać z przeszłością.
Wielką pomocą do realizacji tego zadania, a którą sam Pan Bóg zsyła, jest aktualny jubileusz 590-lecia parafii oraz perspektywa za 10 lat kolejnego jubileuszu 600-lecia parafii. Dar ten, który Bóg nam dał jest wielkim wezwaniem do odczytania znaków czasu dla parafii trzciańskiej.